czwartek, 5 marca 2020

W poszukiwaniu wiosny?

A co tu szukać jak zimy nie było:(Ale patrząc na kalendarz to czas poszukiwań wiosennych akcentów.Przyleciały już lerki ach jak ja lubię ich śpiew to po skowronku drugi fajny gatuneczek cieszący ucho swym trelem:)W ostatnim czasie mało w teren ruszałam a to przez pogodę i opiekowałam się moimi szkrabkami(bratanicą i bratankiem) bo brat na rehabilitację jeżdził(zerwał ścięgno achillesa)-było fajnie bo każdy dzień to było jakiś temat do oglądania-najbardziej spodobało się oglądanie planet na internecie a potem wieczorem księżyca i gwiazdy,która mu towarzyszyła.A ciekawość zobaczenia czegoś pod mikroskopem sprawiła,że bratanica postanowiła spać u cioci:).Było zbieranie "materiału" do robienia próbek mikroskopowych(samodzielnie-jakby mogła to wszystkie 50 szkiełek by zużyła haha)a potem patrzenie pod mikroskopem,oglądanie kamieni,skamielin,owadów,malowanie figurek i zabawa w chowanego. Za to w niedzielę z rana wsiadłam na rower i przed siebie i tak przez 7h minusem było to,że za mało w tym czasie piłam wody i nie wzięłam nic do jedzenia-no ale następnym razem lepiej się uzbroję:)Na kopalni Górażdże oznaki wiosny widoczne sporo ptaków śpiewających,ganiające się pustułki.Z makro świata przylaszczki,podbiał i biedronki.
W lesie mozna spotkać ciekawą sosnę-kołnierzowa/dachówkowata ale u nas co najmniej 2 są(jedną pokazał mi kolega podczas wypadu rowerowego)tą spotkałam w okolicach taśmociągu pod Chorulą.
Trafiłam też na odpoczywający rudelek saren,kilka drzemało a w oddali pasło sie jeszcze 4os.
Nadal nic nie zmienia się w kwestii śmiecenia w lasach-w ostatnim czasie sprzedałam 26kg puszek i 76kg złomu-wszystko zebrane z terenów leśnych i polnych,nie licząc butelek...
Zrobiłam sobie też w innym dniu objazdówkę po lesie tak z 10km i zdarzyło się tak,że zgubiłam dekielek z nikona(nie ma orginalnie sznurka mocującego)i na drugi dzień trza było zrobić tą samą trasę by znaleźć zgubę.Jak się okazało zguba była na końcu trasy(trza było zacząć od końca to by nie było tylu km do zrobienia).ale przy okazji pstryknęło się paprotkę sp-dobrze się ma w tym miejscu.
A w tym tygodniu to krótkie traski przed pracą i główni modele to sarny.Ogarnęłam jeszcze moją miejscówkę z butelek bo dziki trochę powyciągały na wierzch-dobrze bo jest o wiele czyściej a tak licząc to ok 20 worków już wywiezione na wysypisko.
A te to chyba te bliźniaki co to je za małego w zeszłym roku widywałam(filmik na yt)
I żurawie kręcące się po okolicy:)

1 komentarz:

  1. Tej przylaszczki zazdroszczę! Szukam i szukam po okolicy i NIC! Szkoda

    OdpowiedzUsuń