czwartek, 5 czerwca 2025

tydzień w terenie czyli urlop na rowerze:)

 Czas było odpocząć choć tydzień od pracy i jako takich planów nie miałam ale chciałam trochę na spokojnie teren obskoczyć za roślinami.I tak wypadzik na gold dawno tam nie byłam,w sumie jak na większości okolicznych stawów puchy straszne ale śpiewał trzciniak.

trzciniak
Para łabędzi doczekała się 7 młodych ciekawe ile z tego zostanie....
drzemka


Na skrawku nie użytkowanego pola można spotkać pokląskwę coraz rzadziej widuję ten gatunek,w sumie to było pierwsze spotkanie w tym sezonie.Smutne to jak zanikają takie siedliska a za nimi ptaki.
pokląskwa
W okolicy "maszyn" pole zostało obsiane makiem polnym-piękny czerwony dywan choć już był częściowo skoszony.
mak polny
Kolejny wypad na buczynę za storczykami i mszakami-z storczyków ok 150okazów buławnika wielkokwiatowego-to chyba dominant póki co w naszych okolicach nie wliczając gnieźnika.Przeglądając skały trafiłam na pomrówa czarniawego,który wolał "iść" dookoła niż na przełaj:)
tak też można:)
W drodze powrotnej na ścieżce świerszcz polny bojowo nastawiony.
świerszcz polny
Kolejny wypad to objazdówka krępna-jasiona-czerwone górki-dom i tak po drodze kozibród się trafił

Potem odwiedziny jednego miejsca gdzie była kamerka i tam niestety nagrały się 2 szopy pracze:(jadąc w stronę jasionej postanowiłam przejrzeć łąki-jedna skoszona i wspaniały zapach ziołorośli aż się nie chciało jechać.Prowadząc rower wzdłuż szpaleru drzew dostrzegłam fajne turzyce zajęczą i lisią:)
turzyca lisia

turzyca zajęcza
Pod wygodą spotkamy kąkola -w zasadzie w kilku miejscach można go spotkać.
kąkol

Jadąc piękną aleją na czerwone górki udało mi się uwiecznić słowiki rdzawe choć nie było łatwo bo ostrość leciała na gałązki przed ptakiem to i tak się udało.
słowik rdzawy

Kolejny wypad to z tatą na kosorki tam chyba najfajniej bo i srokosze młode i rybitwy rzeczne i sieweczki rzeczne i łabędzie.Było na co popatrzeć.
serio dostałeś jeść?


rybitwa rzeczna
Woda mocno spadła na 7demce i na brzegach zobaczymy szczątki raków pręgowanych to gatunek inwazyjny.Spotkamy też fajnego ślimaka kartuzka-piękną muszlę ma.
ślimak kartuzek
Kolejny dzień to wypad z tatą na krępną-stawy puste jedynie para łabędzi bez młodych.Zabrałam spod tego spalonego drzewa szkło i część złomu zostały tylko druty z spalonej opony.Wracając trafiłam na stanowisko ciemiężycy zielonej.Na łące pasły się sarny-ta koza to nie wiem czy ma takiego guza czy co bo z drugiej strony nie ma takiego brzucha co by mogło sugerować ciążę.
tak wygląda z jednej strony


tak druga strona
i fajny koziołek do niej dołączył
koziołek
A kolejne wypady zostawię na następny wpis.

niedziela, 25 maja 2025

Chłody i storczyki dla osłody

 Oj też maj zimny i deszczowy nadal choć deszcz potrzebny bo sucho nawet po takich opadach.Pojechaliśmy z tatą do portu na ryby a ja połazić jak zawsze a to za owadami a to zerknąć za ślimakami za wiele nie było co uwieczniać.Z ptaków standartowo pliszki siwe,kląskawki na swoim terytorium.

pliszka siwa


kląskawka
i panowie krzyżówkowie na kłodzie
samce krzyżówki
Kolejny wypad to zaplanowany wekeend na zielonej zatoce,niestety wstrzeliliśmy się w deszcz i wiatrzysko co spowodowało,że zwineliśmy się tego samego dnia bo nie było sensu siedzieć.Ale zaraz po przyjeździe poszłam odrazu na spacer.I tym razem mocno zniszczona okolica coraz bardziej odpycha do odwiedzania tego miejsca:(
to co było ładnie zarośnięte teraz jest błotem
Wszystko wokół stawów pospychane i zostało samo błoto gliniaste,że praktycznie bez gumowców ani rusz.Na polnej drodze "przywitał" mnie zając.
szaraczek
Na końcu drogi między rzepakiem a jakimś zbożem spacerowała para żurawii z jednym młodym a druga para latała wokół by też usiąść na sąsiednim polu ale czy miały młode to nie wiem.
para w locie


para z młodym
Na stawie para gęsiówek egipskich z 6 młodych-co ciekawe tym razem biały gąsior nie pływał z nimi jak w poprzednich latach.
gęsiówka egipska z pull


standartowo pokazał się bąk,latały błotniaki stawowe,żołny,jaskółki i drobnica trzcinowa -gdyby była pogoda byłoby napewno super jak zawsze.Poniedziałek wzięłam sobie wolne bo gmina gogolin organizowała akcja czysta odra,więc chciałam wziąść w niej udział.sprzątaliśmy od przeprawy w odrowążu do malni za gniotpolem a kajakowa ekipa od strony wody.Sporo śmieci zebraliśmy choć uważam,że takie akcje powinne być robione z końcem zimy kiedy to zielen jeszcze nie wybija bo wtedy lepiej wszystko widać.Popołudniu tato chciał jechać na ryby ale nie był zdecydowany więc mama mówi weź tą marudę wyciągnij niech jedzie bo się kręci i sam nie wie czy ma jechać.Tak też zrobiłam choć pogoda deszczowa i tego popołudnia solidnie mi się zmokło choć spodnie były nieprzemakalne to kurtka już nie,czapki też nie wzięłam bo po co i zatoki gotowe.Ale było fajnie mimo złej pogody.Przeszłam się wzdłuż rowu i z ciekawszych znalazłam stanowisko bodziszka powycinanego -nie spotkałam go jeszcze chyba nigdzie.
bodziszek powycinany
Kolejną rośliną jest krynicznik ale muszę zrobić lepsze fotki choć kolega go dokładnie oznaczył to dla pewności trzeba powtórzyć foty.Docierając do szpaleru drzew nie trudno było nie zauważyć niszczycielskiej działalności rolnika i jak widać działa ogniem i piłą ale śmieci nie przeszkadzają:(
niszczyć a potem płakać,że susza


to co pod drzewem mało istotne
Poszłam dalej,w innej części gdzie płynie woda dziesiątki okrężnicy bagiennej.
okrężnica bagienna
Wróciłam w okolice stawów ,deszcz coraz częściej intensywnie padał trza było chować się pod drzewa.Gdy na chwilę ustało postanowiłam porzucać kotwicą na stawie pod lasem gdzie jest dopływ z odry.Pierwszy rzut i wyłowiony słoik:) dugi rzut wreszcie trochę zielonego a w nim ślimak to błotniarka uszata 
błotniarka uszata
Kolejny wypad to objazdówka w zasadzie za roślinami,owadami .Ale zanim wyjechałam to jeszcze fota myszy podwórkowej co się stołuje na pszenicy-tyle kotów a ta se spokojnie urzęduje.

Po drodze przy gospodarstwie jaskółka


Storczyki szerokolistne już powoli przekwitają,wełnianka też.
storczyk na tle turzycy davilla
W swoim rewirze gąsiorek znaczy przy rowie koło tartaku.
gąsiorek
Na szczaklu na stawie prócz kokoszek i trzciniaka tym razem pusto.szłam wzdłuż rowu co chwilę zatrzymując się przy roślinach a konkretnie turzycach nagle na drzewo obok przysiadł dzięcioł czarny a za chwilę doleciał kolejny,później jeszcze 2.
czarny 
Pojechałam dalej zobaczyć jak lilie złotogłów ale jeszcze trochę.Tyle,że ktoś tam wjeżdża kładem/terenówką i rozjeżdża ten teren ale jak wszystko się uda to będę wiedziała kto...
lilia złotogłów

Poszłam jeszcze zobaczyć w okolicę ambony co tam podrzucili ale nic nowego nie było to pomyślałam,że przejdę przez rów, wody po kostki ,piaseczek dałam kroka i gumowiec utopił się po kolana tyle dobrze,że drzewo było blisko i udało się wygramolić co nie zmienia faktu,że do kolan wszystko mokre:)ale postałam trochę na słońcu i podsechło,można było ruszać dalej.Na zadrzewieniach wzdłuż tej drogi bogato bo sporo pająków i gąsienic .
prządka pierścienica


bokochód pospolity

pyrgun nakrzewny
I powrót do domu.A dzisiaj wypad do lasu w poszukiwaniu storczyków-wypad owocny bo sporo stanowisk nowych dla mnie .Nie jestem pewna z tym podkolanem czy to biały czy zielonawy.
podkolan sp
Nowe dla mnie stanowisko buławnika mieczolistnego-kilkanaście okazów
buławnik mieczolistny

buławnik wielkokwiatowy

gnieźnik leśny
Także był to dla mnie udany wypad choć chciałoby się jeszcze w inne miejsce jechać ale sił brak.Podjechałam jeszcze na łączkę susłową tam wykoszone do zera:(nie wiem czy to dobrze ale powinno się zostawić jakiś pas przecież tam tak pięknie zawsze szałwie kwitły teraz motyle szukają na drodze jakiego kwiatka.
przyjdą upały jak zapowiadają w czerwcu i będzie bida
Wracając przez kamionek w budynku po sklepie kopciuszki mają gniazdo.
może być na okrągło:)
Na liniach energetycznych śpiewają makolągwy i kulczyki.
makolągwa
a na "stawie" pani sołtys z sołtysiątkiem:)
sołtysy
odzywała się ropucha zielona i dymówki zażywały kąpieli.
dymówka
Potem spotkałam znajomego i poszliśmy do niego oglądać skrzemieniałe drewno z kopalni górażdże,powiem wam fajne duże okazy,podarował mi 2 mniejsze i powiedział,że mogę przyjechać i porobić sobie fotki lub nagrać filmik.Część swoich zbiorów za namową kogoś przekazał do muzeum w wałbrzychu-ciekawe czy podpisano jego danymi jako znalazcy.To na tyle.Zobaczymy co w tym tygodniu uda się uwiecznić.