czwartek, 17 kwietnia 2025

Szczakiel i objazdówka

 W zeszłą sobotę zaplanowałam sobie wypad na szczakla na spokojnie pochodzić za roślinami,co już się pojawiło,co znikło a co nowego się pokazało.I tak zaczęłam od strony wygody.Wjeżdzając w polną drogę już na początku spotkamy pierwiosnek wyniosły,zawilce gajowe i żółte tworzące piękne kolorowe dywany.

pierwiosnek wyniosły
Co smutne ten gatunek zanika z tej okolicy,było go dużo więcej w poprzednich latach a teraz wiele miejsc jest "pustych"
zawilec żółty
Kolejna odwiedzona roślina to listera jajowata ta jeszcze sobie radzi i już widać pęd kwiatowy co ciekawe odwiedzając łączkę storczykową ponownie nadal nie było widać rozet liści-ciekawe może po deszczach ruszy...
listera jajowata

Odwiedziłam ponownie stanowisko lepiężnika różowego i zdecydowanie jest mocno ograniczony przez dziki a i nie wszystkie okazy kwitną.
lepiężnik różowy
Odwróciłam się a w oddali biegł kozioł spłoszony z lasku 

Na stawie pusto prócz łabędzia i wędkarzy,pomaszerowałam dalej tam trafiłam na fiołka rivina jest liczny w lesie.
fiołek fivina
Okolice rowu i bobrowej tamy wyglądają super dobrze,że tu nie niszczą tamy co pozwala na w miarę dobry poziom wody choć spadła o jakieś 30cm.

rzeczka z tamą-prawda,że klimatyczna?
Idąc jej brzegiem możemy znaleźć ślimaki takie jak bursztynka pospolita,zatoczek sp czy żyworódka pospolita.
zatoczek
Ale i spotkamy pająki niestety te gatunki trudno oznaczyć konkretnie dlatego zawsze piszą wolf spider

Potem jeszcze wiele gatunków natrafiłam z roślin mniej lub bardziej pospolitych.Także wypad udany 8h chodzenia.Niedziela to wypad z Marzeną i Robertem do rezerwatu łężczok ptaków prócz śmieszki i hełmiatki zdecydowanie mniej,trafiła się gęsiówka egipska,pojedyncze pary zausznika,gęgawy z młodymi.Przywitała nas niezła mgła ale było super.Na wielikącie nędza jeden staw suchy a na pozostałych niewiele ptaków.
poranna mgła


perkoz dwuczuby

łyska z odbiciem

hełmiatka

dzięciołek

gęgawy z maluchami

A dworek myśliwski już w totalnej ruinie:(
posypał się do reszty
To na tyle 

czwartek, 10 kwietnia 2025

Kopalnia,objazdówka i buszowanie po lasach

 Zacznę od wypadu na kopalnię ale taką szybką i zapisane na karcie aparatu zdjęcia przylaszczki i wiosennych zapylaczy, W każdym bądż razie było ich trochę na nasłonecznionej piaszczystej skarpie.

przylaszczki
kolejne foty to wspomniane zapylacze.
lepiarka wiosenna?
Kolejny wypad to na stepy i buszowanie po lesie ale prócz fajnego drzewa  z dziurami w środku wypełnione wodą jakoś to się fachowo nazywa ale nie pamiętam:(
zasoby wody w drzewie
Tego dnia zrobiłam wiele kilometrów mimo wietrznej pogody.Z stepów pognałam w stronę ligoty dolnej po drodze odwiedzając miejsce gdzie jeszcze z 3 lata temu była remiza śródpolna a że kazano rolnikowi uprzątnąć śmieci z niej to wolał wyciąć w pień i do tej pory zasypywać ją odpadem budowlanym przy okazji zasypując sobie uprawę rzepaku.Na polu wypatrzyłam 2 kozły walczące o terytorium i pewnie "nadzór" nad rudlem 10 saren:)Szkoda,że tak mocno wiało i odległość była duża bo trudno było utrzymać aparat.
równoległy spacer to pretekst do walki

szkoda,że ostrość nie trafiła

Kolejny etap trasy to ligota  dolna, trochę połaziłam poza rezerwatem ,można znaleźć artefakty z lat 1936r a także kolejny przykład nieetyczny a mianowicie ambona skierowana w stronę wodopoju.Niestety coraz częściej ta "etyka" kuleje i coraz bardziej to widać w terenie chodzą po różnych miejscach gdzie są ambony czy zwyżki.
etyka....
Obeszłam dookoła las i wyszłam przy wapienniku ikar tam też udało się uwiecznić motyla osadnik egeria kwietniowy gatunek.
dla upamiętnienia,że taki piec był

osadnik egeria
Zamiast się wrócić i jechać krótszą drogą na czerwone górki to ja oczywiście przez "rzym" na krym haha i tak jadąc polną drogą zauważyłam pierwszego w tym roku błotniaka łąkowego.

Jak się okazało "wylądowałam" w oleszce czyli czekało mnie niezłe pedałowanie pod wiatr były chwile,że szłam bo już brakowało sił by jechać.Dotarłam do miejsca gdzie wyrzucają odpady z ogrodnictwa i zabrałam ok 30 bratków i jednego wrzosa. Kolejny wypad na wajchy i znaleziona piestrzennica kasztanowata fajne małe stanowisko.


Kolejna wyprawa to tylko kawki uwiecznione w ładnym światełku.
kawka
Wtorek to buszowanie w  lesie między chorulą a kątami opolskimi tam fajne duże babrzysko z długo utrzymującą się wodą.Tam znajdziemy skrzeki żab.Takich miejsc powinno być o wiele więcej,dawniej drogi leśne były dziurawe co sprzyjało utrzymywaniu się wody-za dawnych czasów chętnie latem kładłam się z aparatem przy takich kałużach a ruch był spory.Teraz drogi leśne muszą być równiejsze jak te drogowe i w taki sposób zniknęły "naturalne" wodopoje a przecież woda to życie.

skrzeki-tak niewiele trzeba

A środa to buszowanie po łęgu w krępnej chciałam sobie popatrzeć za ślimakami wodnymi ale niestety zniszczone tamy bobrowe i wody prawie nie ma a rolnicy płaczą,że susza-ja bym im te dopłaty pozabierała wtedy by inaczej traktowali przyrodę.
gdzie jest woda?
Chodząc po łęgu widać jak na przestrzeni lat od wycinki z jednej części sędziwych drzew wpłynęło na florę tego terenu,ustępuje czosnek niedzwiedzi,kokorycz pusta czy inne wiosenne rośliny,które tu tworzyły dywany.A rośliny,które rosną stają się coraz słabsze-fakt,że mamy suszę ale w innym miejscu mimo suszy rośliny są okazałe.
kokorycz pusta biała
łuskiewniki mają się dobrze choć też jeszcze na dobre nie wylazły ,siedząc chwilę przy nich widać,że chętnie przylatują do nich trzmiele ziemne.te półpasożyty znalazłam na 3 stanowiskach.
łuskiewnik różowy

Co roku staram się objechać i odwiedzić stanowiska roślin a przy okazji poszukać nowych gatunków czy stanowisk.Kierując się w stronę "piaskowni" na fotę załapał się rudzik.
rudzik
Idąc w stronę piaskowni gdzie zasypują ją śmieciami i bioodpadami od ładnych paru lat akurat nadjechał pan i ochoczo bez skrępowania zaczął wyrzucać bioodpady(nie wiem czy tylko to) a sądząc po hałdach jakie tam od ostatniego czasu powstały to są tam pielgrzymki:(od budowlanki po bio.

auto wypełnione bio
Wróciłam w stronę stawów po drodze jeszcze bluszczyk kurdybanek-tato zawsze ma ubaw z tej nazwy:)

Na stawach pusto jedynie odezwała się kokoszka,były 4 krzyżówki i nic więcej.Dotarłam do auta a tam usłyszałam remiza,po dłuższym czasie udało się zrobić fotkę i jak się okazało ptak z blachą ale nie da się nic odczytać.
remiz z blachą
A i jeszcze oleica się trafiła.

To na tyle oby w wekeend było względnie by szło sobie pobuszować plan już jest....











niedziela, 30 marca 2025

Krępna-buszowanie i obrowiec

 W zeszłym tygodniu skoczyliśmy z tatą na krępną on na ryby ja na buszowanie.Tym razem wysadził mnie pod krępną w okolicy źródełka z tego miejsca zaczęłam swoje buszowanie .Idąc wzdłuż łęgu i starych pięknych dębów zwracałam uwagę na roślinność w tym miejscu i tak wpadła knieć błotna


Dalej na bardziej podmokłym terenie szczyr trwały


Oczywiście z pospolitych były miodunki czy zawilce ale też trafiła się śledziennica skrętolistna co ciekawe przy rowie gdzie była to jej nie było a w innym miejscu znalazłam kilka roślin.

Maszerując wałem trafiłam na liczne stanowisko zdrojówki rutewkowatej-tą roślinę znalazłam pod zakrzowem ledwie kilka okazów a tu jest konkretne stanowisko z kilkudziesięcioma roślinami-super.

Takie znaleziska cieszą i dlatego warto "czesać" takie tereny od wczesnej wiosny by wyłapać takie rodzynki.Oczywiście roślinie towarzyszyły zawilce i przebiśniegi.Idąc dalej wzdłuż rowu zobaczymy łany a raczej dywan z czosnku niedzwiedziego fajnie wygląda w czystym środowisku a nie zaśmieconym .

Tylko trzeba jakoś zmusić pzw krapkowice-otmęt  o posprzątanie tego syfu spod tablicy edukacyjnej bo to wstyd.
A nowe tylko dokładają
pewnie ten worek wyląduje na tą kupę wyżej

Na polu przyczajony bażant,narazie mało zwierzyny na polach ale powoli się pokazują tyle,że albo o wschodzie albo o zachodzie słońca.

Na stawach też pustawo jedynie pod odrą 15 łabędzi głównie młodych.

A i jeszcze 3 jaskółki dymówki 

W drodze powrotnej dojeżdżając do głownej drogi zauważyłam zwierza takiego kremowego.Zatrzymaliśmy się i okazało się że to nutrie .

Kolejne wypady to takie bliskie i nic specjalnego się nie trafiło prócz hałdy śmieci wywiezionej do lasu.A dzisiaj skoczyliśmy na ibisa grzywiastego pod gold ale spóźniliśmy się o 5 minut bo ptak oddalił się w kierunku śluzy tylko marne foto wyszło.
fotokoszmarek
Pojechaliśmy na obrowiec a tam bamber wyciął wierzby głowiaste a pole jakby mógł to by i odrę zaorał,drugi siał pole i oczywiście opakowania zostawił na wale bo po co zabierać i oni mówią że są ekologiczni ech.
wierzby znikły.


w tym trójkącie zniknęły wszystkie wierzby głowiaste

ciężko zabrać
Wałem przejechali kładowcy płosząc przy okazji rudel saren

Na polu siedziało kilkanaście śmieszek,trochę szpaków i latały żurawie.

to na tyle