Zacznę od wypadu na kopalnię ale taką szybką i zapisane na karcie aparatu zdjęcia przylaszczki i wiosennych zapylaczy, W każdym bądż razie było ich trochę na nasłonecznionej piaszczystej skarpie.
 |
przylaszczki |
kolejne foty to wspomniane zapylacze.
 |
lepiarka wiosenna? |
Kolejny wypad to na stepy i buszowanie po lesie ale prócz fajnego drzewa z dziurami w środku wypełnione wodą jakoś to się fachowo nazywa ale nie pamiętam:(
 |
zasoby wody w drzewie |
Tego dnia zrobiłam wiele kilometrów mimo wietrznej pogody.Z stepów pognałam w stronę ligoty dolnej po drodze odwiedzając miejsce gdzie jeszcze z 3 lata temu była remiza śródpolna a że kazano rolnikowi uprzątnąć śmieci z niej to wolał wyciąć w pień i do tej pory zasypywać ją odpadem budowlanym przy okazji zasypując sobie uprawę rzepaku.Na polu wypatrzyłam 2 kozły walczące o terytorium i pewnie "nadzór" nad rudlem 10 saren:)Szkoda,że tak mocno wiało i odległość była duża bo trudno było utrzymać aparat.
 |
równoległy spacer to pretekst do walki |
 |
szkoda,że ostrość nie trafiła |
Kolejny etap trasy to ligota dolna, trochę połaziłam poza rezerwatem ,można znaleźć artefakty z lat 1936r a także kolejny przykład nieetyczny a mianowicie ambona skierowana w stronę wodopoju.Niestety coraz częściej ta "etyka" kuleje i coraz bardziej to widać w terenie chodzą po różnych miejscach gdzie są ambony czy zwyżki.
 |
etyka.... |
Obeszłam dookoła las i wyszłam przy wapienniku ikar tam też udało się uwiecznić motyla osadnik egeria kwietniowy gatunek.
 |
dla upamiętnienia,że taki piec był |
 |
osadnik egeria |
Zamiast się wrócić i jechać krótszą drogą na czerwone górki to ja oczywiście przez "rzym" na krym haha i tak jadąc polną drogą zauważyłam pierwszego w tym roku błotniaka łąkowego.
Jak się okazało "wylądowałam" w oleszce czyli czekało mnie niezłe pedałowanie pod wiatr były chwile,że szłam bo już brakowało sił by jechać.Dotarłam do miejsca gdzie wyrzucają odpady z ogrodnictwa i zabrałam ok 30 bratków i jednego wrzosa. Kolejny wypad na wajchy i znaleziona piestrzennica kasztanowata fajne małe stanowisko.
Kolejna wyprawa to tylko kawki uwiecznione w ładnym światełku.
 |
kawka |
Wtorek to buszowanie w lesie między chorulą a kątami opolskimi tam fajne duże babrzysko z długo utrzymującą się wodą.Tam znajdziemy skrzeki żab.Takich miejsc powinno być o wiele więcej,dawniej drogi leśne były dziurawe co sprzyjało utrzymywaniu się wody-za dawnych czasów chętnie latem kładłam się z aparatem przy takich kałużach a ruch był spory.Teraz drogi leśne muszą być równiejsze jak te drogowe i w taki sposób zniknęły "naturalne" wodopoje a przecież woda to życie.
 |
skrzeki-tak niewiele trzeba |
A środa to buszowanie po łęgu w krępnej chciałam sobie popatrzeć za ślimakami wodnymi ale niestety zniszczone tamy bobrowe i wody prawie nie ma a rolnicy płaczą,że susza-ja bym im te dopłaty pozabierała wtedy by inaczej traktowali przyrodę.
 |
gdzie jest woda? |
Chodząc po łęgu widać jak na przestrzeni lat od wycinki z jednej części sędziwych drzew wpłynęło na florę tego terenu,ustępuje czosnek niedzwiedzi,kokorycz pusta czy inne wiosenne rośliny,które tu tworzyły dywany.A rośliny,które rosną stają się coraz słabsze-fakt,że mamy suszę ale w innym miejscu mimo suszy rośliny są okazałe.
 |
kokorycz pusta biała |
łuskiewniki mają się dobrze choć też jeszcze na dobre nie wylazły ,siedząc chwilę przy nich widać,że chętnie przylatują do nich trzmiele ziemne.te półpasożyty znalazłam na 3 stanowiskach.
 |
łuskiewnik różowy |
Co roku staram się objechać i odwiedzić stanowiska roślin a przy okazji poszukać nowych gatunków czy stanowisk.Kierując się w stronę "piaskowni" na fotę załapał się rudzik.
 |
rudzik |
Idąc w stronę piaskowni gdzie zasypują ją śmieciami i bioodpadami od ładnych paru lat akurat nadjechał pan i ochoczo bez skrępowania zaczął wyrzucać bioodpady(nie wiem czy tylko to) a sądząc po hałdach jakie tam od ostatniego czasu powstały to są tam pielgrzymki:(od budowlanki po bio.
 |
auto wypełnione bio |
Wróciłam w stronę stawów po drodze jeszcze bluszczyk kurdybanek-tato zawsze ma ubaw z tej nazwy:)
Na stawach pusto jedynie odezwała się kokoszka,były 4 krzyżówki i nic więcej.Dotarłam do auta a tam usłyszałam remiza,po dłuższym czasie udało się zrobić fotkę i jak się okazało ptak z blachą ale nie da się nic odczytać.
 |
remiz z blachą |
A i jeszcze oleica się trafiła.
To na tyle oby w wekeend było względnie by szło sobie pobuszować plan już jest....