sobota, 31 sierpnia 2019

okolice i stawy milickie

Sporo bujam się rowerkiem po naszych okolicach i choć czasem puchy straszne to są momenty,że coś na matryce wpadnie.Zaczął się czas migracji i skupisk ptaków co by raźniej było lecieć. Na foto jaskółki dymówki czyszczące się w porannym słoneczku.
Trochę pada to i grzyby się pokazują niekoniecznie jadalne i o miłym zapachu:)
Pewnego wieczoru gdy nadciągała burza skusiliśmy się na wypad na stawy w kosorowicach,co prawda ptaków prócz czapli siwych nie udało się wypatrzeć ale za to zachód słońca był cudny.dodam,że na prawo od słońca już błyskało.
Skusiłam się też na siedzenie na ambonie do wieczorka zobaczyć co wyjdzie na pole i w zasadzie tylko sarna z bliźniakami wyszła potem zaczęło wiać i myślałam,że mnie wywieje z tej ambony.
W czwartek miałam wolne to padło na stawy milickie i choć upał straszny to trochę sobie popatrzyłam na ptactwo.Niezliczone ilości mew,sporo perkozów dwuczubych z nielotnymi młodymi,perkozków też dużo.Trafiły się podgorzałki,bocian czarny i co najmniej 12 bielików.Były też łabędzie krzykliwe,żurawie,czaple siwe i białe.A i zapomniałabym o wąsatkach,które mieliśmy na 2 stawach.
W Rudzie sułowskiej wymyślono takie oznaczanie trasy-co prawda nie jest kora zdarta do rdzenia ale kiepsko to wygląda zwłaszcza,że to rezerwat:(
Trafiliśmy też na ozorka dębowego-w zasadzie co roku na tej alei go spotykam jak jestem w tej okolicy.
I na koniec niewielkie oczko z salwinią pływającą i żaciściegiem i oczywiście żabami:)i karpie.

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

kople,krępna,objazdówka

Ostatnio odwiedziłam z tatą staw w Choruli tzw"kople"-wody ubyło ponad 2metry.Ciekawe czy wpływu nie ma kopany rurociąg.Wiosną z 100m od stawu wypompowywali wodę gruntową,część trafiła do stawu że aż wylało a reszta poszła rowem do odry i niechcący na pola tworząc rozlewisko.Teraz mamy znaczny spadek czego nie było w zeszłym roku mimo suszy.
Z ptaków skromnie turkawka,trochę drobnicy a w wodzie zaskrońce polujące na rybki:)
Kolejne popołudnie spędziłam z tatą na stawach w Krępnej-zabrałam mały kompakcik na owady i to był błąd bo owadów niewiele ale ptaki były ale za daleko na ten aparat.Nie chce mi się obu wozić bo zazwyczaj do plecaka lądują puszki,butelki czy sznurki i żyłki a więc czystości w nim nie ma:).To co udało się pstryknąć kompakcikiem-wilgi
Złowieszcza chmura(wcześniej popadało)
Fajna obserwacja rybitw rzecznych karmiących już lotne młode,dorosły ptak przynosił każdemu z trójki młodych po rybce.Temu na foto trochę przesadziła z wielkością,miał problemy z łyknięciem a potem długo stał wyprostowany zanim w jego brzuszku przeszła dalej:)
Kolejny wypad tym razem rowerowy to na okoliczne pola zobaczyć za sarnami wszak trwa ruja u nich ale zwierzyny jak na lekarstwo ledwie jeden koziołek i 2 sarny.Za to pilnowały mnie gąsiorki,które karmiły lotne młode.
Po jakimś czasie wszczęły alarm-okazało się,że lisiura idzie w moim kierunku:)
Sobotni poranek również rowerkowy i tym razem fajna obserwacja sarny z 2 koźlętami-prawie godzinę z nimi spędziłam patrząc na ich zachowanie.Potem jeszcze tylko koziołek przebiegł przez pole.
Na "szczaklu"głównie krzyżówki,które przyleciały z czerwonych górek(tam jeszcze 3 czaple siwe i biała) a tak pusto-woda również spadła podobnie jak w zeszłym roku.
Odwiedziłam łączkę storczykową a tam spotkany modraszek nausitous 3os. i goździk pyszny ma się nieco lepiej niż na innym stanowisku.
I na koniec żniwny widoczek