wtorek, 31 sierpnia 2021

Między słońcem a deszczem

 W ostatnim czasie sporo pada i dobrze bo wody potrzeba ale dla przyrodnika bez auta to siedzenie w domu no bo jak gdzieś jechać na rowerze:)W okienkach pogodowych udało się pojeździć po terenie i choć jakoś cicho to i tak fajnie spędzić czas w terenie:)W okolicy wykosili wielkie pole zostawione by ziemia odpoczęła. Rosło tam mnóstwo żmijowca i trochę żyta-z tego pierwszego cieszyły się zapylacze.O poranku pojawiło się sporo ptaków drapieżnych jak myszołowy, błotniaki stawowe, kruki i kania ruda-fota kiepska bo pod słońce.

kania ruda

Powietrze mocno falowało i ciężko było fotografować ptaki. Pojechałam zobaczyć co słychać na kopalni, też pustawo choć dolnymi partiami zadrzewień i trzcin przemieszczały się sikory, raniuszki i piecuszki. Poszłam zobaczyć jak się ma goryczka krzyżowa i już żółknie po przekwitnięciu. Na niej siedział wątlik i któraś z  koczownic.

goryczka krzyżowa i goście
Udało się też zrobić sesję gniewoszowi:)


gniewosz

Dla upamiętnienia aleja drzew w okolicy "gazowni" ul.kamienna. Drzewa tak szybko znikają z naszego krajobrazu, że dobrze jest uwiecznić jak kiedyś wyglądało otoczenie w którym żyliśmy.
aleja drzew przy "gazowni"

W drodze powrotnej też przejrzałam pole  ale były tylko myszołowy.

W poprzednią niedzielę odwiedziliśmy rezerwat gdzie można spotkać muflony-udało się choć były za drzewami.
muflony

Można wnioskować, że te okoliczne pochodzą z hodowli, która tutaj była bo jeszcze z danielami biegają tryki.

A w tą niedzielę skoczyłam z tatą i bratem na krępną-udało się nagrać fajny filmik z rybkami(kanał yt) choć pustki straszne to pogoda nadrobiła pokazując swój gniew.Patrząc w stronę Gogolina zdawać by się mogło, że źle się tam dzieje.
zło nad gogolinem

Za to w poniedziałek o 17 zauważyłam przez okno, że chmury się kręcą i wygląda jak lej kondensacyjny -szkoda, że poszło za drzewa. Wirujący fractus przyniskiej kondensacji uniesienia-tak mi to oznaczono.

I jeszcze kolory końca lata dla rozweselenia:)





poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Mix terenowy bo nic innego nie przychodzi do głowy:)

 Tak dzisiaj będzie taki misz masz. Nie wychylam roweru poza nasz powiat stąd też brak ciekawych fotek a jedynie to co spotkam u nas a o tej porze roku jest tego niewiele. Bociany szykują się do odlotów a w zasadzie część już daleko za granicą. Coraz mniej pożywienia na łąkach jak i samych łąk to nie ma gdzie żerować. Na przestrzeni lat to doskonale widać w mojej okolicy jak pola uprawne zmieniają się w fabryki czy domki jednorodzinne- ok będzie praca, gdzie mieszkać ale za jakiś czas zabraknie pól pod uprawę, będą wycinać lasy i zmieni się środowisko na tyle, że będzie cieżko się żyło. My może tego nie dożyjemy....Dobra wracamy do bocianów:)Udało mi się odczytać 4 obrączki 3 polskie i jedną niemiecką


sucha mysz też się nada?
Obserwując bociany kątem oka w oddali zobaczyłam parkę saren i moment aktu:)co prawda daleko  nie ostry film ale udało się  w tym roku:)

Na łące w oddali można było dostrzec rodzinkę pustułek oddających się odpoczynkowi.

Na słupku przysiadł srokosz ,też szukał okazji na kolację:)
poczekaj na Piotrka:)

Teraz kolej na kolej a dokładniej na mural na wagonie co to zobaczyłam jadąc na przejażdżkę rowerową.
takie wagony mogły być wszystkie

Zejdziemy na przyziemne obserwacje a są to modliszki-udało się znowu na stanowiskach je potwierdzić choć w niektórych miejscach pojedyncze osobniki znów w innych po kilkanaście.
modliszka

Odwiedziłam z tatą stawy w krępnej,po drodze gdzie był stawik teraz jest ogrodzenie i łąka na której pasą się owce wrzosówki i konie.Na płocie przysiadły 2 dudki ale oczywiście zamiast patrzeć na płot to patrzyłam na konie:).Nieco dalej po polu chodziły 2 żurawie.

para żurawi
Na stawach niestety pusto nawet kaczki nie ma jedynie czapla siwa ratowała honor ptactwa:(

Pochodziłam trochę i jeszcze udało się zobaczyć sarnę.
pokazała język

I jeszcze zając z wajchów co to zbytnio się nie boi ale może to się źle dla niego skończyć bo aut tam sporo jeździ.
zajcu uważaj bo będzie pasztet

To na tyle może co się ruszy i będzie więcej do pisania i pokazania.


niedziela, 15 sierpnia 2021

Kosorowice i grabówka

 Dwukrotnie ostatnio odwiedziłam żwirownie w kosorowicach raz z siostrą ,drugi sama na rowerku.W niedzielny wypad z siostrą z ciekawszych zaliczyliśmy czaplę nadobną.

nadobna lubi towarzystwo siwych

czapla nadobna i czapla siwa

Młode brzegówki też jeszcze siedzą w norkach.

jeść!

Na wysepkach na jednym z wyrobisk kilka czajek i sporo krzyżówek.

czajki
Mimo poźnej pory roku to sezon lęgowy trwa i można zobaczyć czernice z pisklętami.Sezon polowań zaczyna się 15.08 a jak widać nie powinno tak być bo jeszcze wiele ptaków na które się poluje ma nielotne pisklęta,którymi muszą się opiekować.
8.08. czernica z pisklętami

Kolejne odwiedziny żwirowni były w środku tygodnia, wcześnie rano rowerkiem najpierw nakarmić psa i kota a potem dalej na kosorowice. Tym razem skromniej było bo tylko czaple siwe,krzyżówki i  2 samice z pisklętami. No i oczywiście para łabędzi niemych.Ale wpisik zacznę od bielików i kląskawek.
dorosły bielik

młody bielik lecący z piskiem za dorosłym

A kląskawki nie zadowolone z mojej obecności siadały na czubkach roślinności i alarmowym głosem dawały do zrozumienia, że mam sobie już iść

Czaple siwe odpoczywały na wysepkach.
uwaga ląduję:)
łabędzie mają 4 młode.

A w czwartek pojechaliśmy na grabówkę-auto jak zwykle zostawiliśmy przed znakiem zakazu ale pewne małżeństwo wjechało i niestety zapłaciło mandat.
Na grabówce pierwsze pokazały się gąsiorki i dudek .Na zbiorniku para łabędzi a pod wodą sporo rybek .Poszliśmy poszukać grzybów ale nie ma-po drodze trafiliśmy na bociana czarnego krążącego nad rzeczką.
bocian czarny
Ogólnie tereny się zmieniły, przybyło sporo wody co sprawia, że nie da się przejść w wielu miejscach jak dawniej. Nadmiar wody unicestwił kilkanaście sosen, które znalazły się w wodzie.
widać brązowe sosny

Rosiczki okrągłolistne w większości przekwitły ale udało się znaleźć jeden kwiatek a także fajnie rosnącą roślinę przy białym kamieniu co ładnie pokazało roślinę.
kwiat rosiczki

rosiczka

Pozostałe doły po rajdach aut terenowych stały się mini stawikami z bogatą roślinnością.
mini staw.
W takich wyrobiskach żwirowych można poszukać skamielin lub skrzemieniałego drewna jak w tym przypadku. Mały okaz ale w domu posiadam duże, które zdobią podwórko
skrzemieniałe drewno

Podmokłe tereny to wielkie poduchy z torfowców


jak i widłak goździsty, panoszący się w części drzewostanu sosnowego

Wypady udane choć by zbadać dany teren lub wszystko odwiedzić co jeszcze jest tu ciekawe to trza by dużo więcej czasu i wodery by przechodzić przez wodę.


poniedziałek, 9 sierpnia 2021

bo trzeba wysiedzieć:)

 Pobudka po 5 rano-chodzę z okna do okna zaglądam na chmury czy warto wyjechać w teren. Jak nie jak tak bo przecież  po to mam urlop by spędzić w terenie. Zgarniam sprzęt, bułeczki upieczone przez siostrę ,po rower i już jadę na swoją miejscówkę. Temat to ruja saren to ich teraz czas. Docieram na miejsce siadam na ambonie bo to najwyższy punkt obserwacji. Dookoła mglisto.


Ale nadal wychodzi słońce czyli będzie pogoda. Zerkam przez lornetkę w oddali widać kozła.Strzelam parę fotek i kozioł znika za drzewami.

Nachodzą chmury i wraca mgła z zdwojoną siłą-tworzy się mgliste halo-nie wiem czy dobrze to widać na foto.
lewa strona

prawa strona
Nie szło tego inaczej ująć bo bym musiała zejść z ambony a akurat sarna pasła się pod amboną.
Przychodzi lekki wiaterek i wychodzi słońce-znika mgła jak za dotknięciem magicznej różdżki. Zrobiło się cieplej ale zwierzyna się schowała. Na drzewie przysiadł młody błotniak stawowy, czekający na pokarm od rodziców.
błotniak stawowy młody

Kilka minut później rodzic upolował coś na ściernisku- młody z wrzaskiem poleciał w jego kierunku. Dostał papu-2 pozostałe muszą poczekać na swoją kolej.

smacznego

Nic już się nie dzieje, magiczny poranek minął.Wsiadam na rower i jadę jeszcze na staw a potem obieram kierunek na łączki, po drodze widzę sarnę z koźlęciem i kozła.Zostawiam rower i cicho podchodzę za drzewka i pstrykam fotki-dzieli mnie może z 15m a i tak nie zwracają uwagi bo spokojnie schodzą do lasu.
koza

koźlę

koźlę

Nagle zauważam lecące żurawie-para z 2 młodych 
2 dorosłe i 2 młode

Pokrzyczały trochę i poleciały na inne łąki. Zostawiam rower  idę na łąki, ale dostrzegam jeszcze kozła.


Na łące fotografuję sobie goździka pysznego a nagle słyszę tupot a tu przebiega kozioł-niestety bez fotki.
gozdzik pyszny

Zerkam na telefon już koło 11 czas zmykać do domu. Po drodze spotykam leśniczego i służbę leśną -sympatyczna rozmowa i zmykam do roweru:).Tak minął poranek-na popołudnie chyba to samo sobie zaserwuję tylko w innym miejscu:)