wtorek, 31 października 2023

Buszowanie po szczaklu,czerwonych górkach i wajchach:)

 No tak nie miało być wpisu ale jednak weekendzik z piękną pogodą (sobota do 14 bo potem padało),to starałam się wykorzystać na maxa.I tak w sobotę stałam, zjadłam śniadanie, spakowałam rzeczy ,które chciałam zabrać i ruszyłam na szczakla.Na stawie standartowo pusto a kosz i wokół niego oblegany przez wory z śmieciami i tak "wypoczywają" wędkarze.

jak miło:(
Słoneczko pięknie świeciło przedzierając się przez gałęzie drzew a co za tym idzie otrzymały małą sesyjkę wszak wiele drzew ma już wydany wyrok:(




Na powalonych drzewach narodziło się nowe życie czyli grzyby takie jak czernidlaki gromadne i łuskwiaki nastroszone wyglądające jak kolczaste jeże:)


Na świerku jakiś taki grzyb-chyba faza zejściowa troszkę podobny do soplówki jeżowatej ale specem nie jestem a ten grzyb byłby rzadziolem.sesyjka foto

tu chyba młody

przekrój ale nie zrobiony przeze mnie.

Po buszowałam po jednej i drugiej stronie przy okazji zwracałam uwagę na śmieci i fajnie bo tylko butelka pet,szklana i puszka czyli kilkukrotne zabranie śmieci przyniosło efekt:)
Mokradła znowu nabrały wody.

Wróciłam spowrotem na wygodę i ruszyłam na czerwone górki po drodze zbierając puszki ,w połowie drogi spotkałam znajomego poznanego ze 2 tygodnie temu ,pogadaliśmy on pojechał a ja dalej spacerkiem szłam rozglądając się dookoła. Ptaków niewiele nawet na polu słonecznika a raczej badyli bo większość wyjedzona przez ptaki:) doszłam do lasku gdzie sprzątałam i na szczęście nic nie rozkopane-jest ok.Fotka skraju aleji.

I nagle nad polem pokazał się dorosły bielik,nim aparat ostrość złapał to taka fotka tylko.

I zrobiłam kółeczko czyli wróciłam na drogę prowadzącą do stawów co ciekawe jadąc od góry dominowały żubry a od połowy tyskie:)ot taki podział sił:)skoczyłam jeszcze do niewielkiego lasku połazić i fajnie bo tam wreszcie trafiłam ramarię,którą nie wiem ale jest:)

I jeszcze przydrożne drzewa w szacie polskiej złotej jesieni:)

Deszcz zaczął padać to ruszyłam w stronę domu,Będąc już blisko zadzwoniła mama z pytaniem gdzie jestem bo przecież pada-więc odpowiadam rower to nie auto,że za 5 min jesteś w domu jak tylko zacznie padać:).Wieczorem miało być częściowe zaćmienie księżyca ale u nas było pochmurno i mało kiedy było widać księżyc.




I tak to wyglądało. Niedziela to wypad do lasu na wajchy i na okoliczne pola. Szału nie było ale ciekawa sytuacja się wydarzyła, poszłam do remizy śródpolnej a tam sarny chwilę się wystraszyły ale jedna popiskując zaczęła iść w moim kierunku a była bardzo blisko, dopiero po chwili odbiegła kawałek i ominęła mnie wbiegając w lasek, druga zrobiła podobnie.



I jeszcze mały rudel liczący 10 os pasący się na rzepaku.
2 z 10 :)

Zajrzałam na "emilówkę" na część leśną i sporo ptaków tam się kręci raniuszki, kowaliki, sikory ,pełzacze ,dzięciołek, sójki.

i ucho bzowe-taki grzyb jadalny:)


Teraz zamykam październik,pisząc posta pada deszcz....


środa, 25 października 2023

Objazdówka kąty op.,krępna,gold

 Czas i pogoda niezbyt pozwala na wypady w teren.Niedzielny wypad rowerowy do przywór nie przyniósl zbytnio jakiś ciekawych obserwacji czy fotek,ot tylko jedna mewa białogłowa na śluzie w kątach.


Na polach już bliżej gogolina 4 sarny,mało ich zawsze były rudle po 24-60 os teraz większość ginie na obwodnicy czy z rąk myśliwych.


Zadrzewienia czy remizy w krajobrazie rolniczym to coraz rzadszy widok a takie zielone korytarze są szlakiem migracyjnym ptaków. W niektórych miejscach co nieco się jeszcze ostało to i widać ruch ptasi.

szpaler drzew i krzaków
Przy takim szpalerze kwitną "marcinki" czyli astry dzikiej odmiany.

Kolejnym razem skoczyliśmy z tatą na kosorowice ale typowy ptasi standard czyli łabędzie(ok 70) czernice,  głowienki ,kormorany i ptasia drobnica szczygły i czyże. Przyszło ciepło i zarówno kaczki jak i łabędzie zaczęły się kąpać wszędzie było słychać trzepoty skrzydeł i pluski wody.





Ale był też czas latania w te i nazat)



I wspomniana drobnica czyli czyże żerujące na wiesiołku.


Rzeczka znowu wody nabrała i płynie jak dawniej.
wodę puścili
I jeszcze ofiara srokosza a raczej jej resztki zawieszone na ogrodzeniu.


Krótki wypad na stepy a tam strzyżyk i długoskrzydlak  sierposz

strzyżyk od d.. strony


W poniedziałek do południa buszowałam po krępnej ogólnie ptasio kicha prócz 12 łabędzi i kilku kormoranów nie było nic w łęgu też niewiele się działo.Bóbr zrobił piękną tamę i fajnie znowu podlał las.

bokiem odprowadza nadmiar wody
Przy okazji chodzenia dostrzegłam chyba goździeńczyka lub coś z ramarii 


i rodzinki czernidlaków jak się okazuje jest trochę tych gatunków.

Wracają nad staw pod odrą usłyszałam charakterystyczny głos to były wąsatki 4 os ale chwilę zabawiły na trzcinie i poleciały dalej.


A koło goldu babie lato ładnie rozsnuło się na mokradłach.

Tu też odzywały się wąsatki i wodniki .Na stawie tylko 2 łabędzie i 3 krzyżówki nawet w zadrzewieniu nie było ptaków jak kilka dni temu kiedy było sporo grubodziobów.

To chyba na tyle sądząc po prognozach pogody nie będzie jak gdzieś skoczyć.