niedziela, 27 marca 2022

Na składaku przed siebie:)

 W ostatnim czasie dużo jeżdżę rowerem i zbieram puszki-wszak ceny mocno poszły do góry ale i przyszedł czas pojawiania się owadów a jak wiemy puszki i butelki po alkoholu są dla nich pułapką. Dlatego też regularnie staram się dokładnie zbierać ile się da. Robiłam wypady wzdłuż rowów a dzięki temu przy okazji sprawdzam czy nie ma potrąconych ptaków i ssaków co niestety już się nasila. Tylko w piątek miałam sarnę i puszczyka:(przykre ale przy takich prędkościach samochodów zwierzyna nie ma szans:(.

puszczyk-przegrał z autem:(


W piątek odwiedziłam kopalnie górażdże,tam spotkany pierwszy trzmiel kamiennik,przysiadł na skarpie wapienia by się ogrzać.

trzmiel kamiennik
Poszłam zobaczyć na babrzysko i pochodzić po okolicy-myśliwi wystawili sobie ambonę przy lizawce i nawieźli żarcia jakby była to zima:(ciekawe czy im wolno tam polować?samo to,że lizawka jest blizej niz 250m juz podchodzi pod kłusownictwo tak samo babrzysko-ech ta ich etyka kłusownicza!

ambona i nęcisko

lizawka rzut beretem od ambony,w innym miejscu tez tak mieli-kłusownicy.
W innym miejscu przy nęcisku kamerka-to tak jakby iść do obory i strzelać bo wiedzą o której mają przyjechać:(
Do domu wróciłam z 2 reklamówkami puszek i 2 garnkami:)Po drodze przy rondzie spore stado szpaków lecące na noclegowisko.
chmura szpaków

W sobotę skoczyłam na czerwone górki ale przez Wygodę,po drodze 2 śpiewające kopciuszki i lerka na drutach.
lerka

Dalej spotkane burki biegające samopas-jak to na wioskach do rana niech się wybiegają,pokłusują a potem kochane kanapowce.Nie mam nic do psów ale jak juz chcesz mieć psa to dbaj o niego i nie puszczaj samopas.Inne 2 burki nadal biegają za sarnami.
do domu burki

Piękny słoneczny poranek, śpiewające skowronki ,sarny pasące się beztrosko na łąkach.

A roślinność ruszyła i oby nie zmarzła bo nadają jeszcze śnieg.Jadąc wzdłuż alei można było dostrzec kwitnący ziarnopłon i kokorycz.
ziarnopłon

kokorycz

W lesie w którym sprzątaliśmy pięknie kwitnie miodunka i nielicznie kopytnik.
miodunka

miodunka i cytrynek

kopytnik
Wracając do domu standartowo w plecaku butelki i puszki-zawsze to czyściej a i aleja ładniej wygląda-zostało ze 4 butelki plastikowe ale to następnym razem:).Przy domu zobaczyłam szybko latającego ptaka-trudno było zrobić fotkę bo znikał za spadzistymi dachami domów,udało się byle jakie zdjęcie zrobić ale na tyle dobre,ze wyszła z tego uszatka błotna! to mojea druga obserwacja w Gogolinie.

uszatka błotna od zadka:)
A dzisiaj standartowo pojechaliśmy z tatą na kosorowice choć boli go kręgosłup to chciał jechać.Zadzwoniłam do kolegi Krzyśka bo mial dla mnie puszki i butelki z akcji sprzątania kilku miejsc w swojej okolicy.Poszliśmy razem na spacer by obserwować ptaki.Udało się zaliczyć wiosenne gatunki jak kląskawka,pliszka żółta,kulczyk.Szału nie było bo głównie standart czyli łabędzie,czernice,perkozki,śmieszki.
czernice

śmieszkowa wyspa

kląskawka

łabędź niemy

pliszka żółta

Standartowo było ognisko, które tym razem ja rozpalalam i jak zwykle było to nie tak itp a ja chciałam po swojemu:)Podjechaliśmy na inną nieckę pochodzić za kamieniami i trafiłam skrzemieniałe drewno-podoba mi się i chętnie go szukam w terenie:).Pojechaliśmy na staw kople w Chouli.Było tam organizowane sprzątanie,strażacy pomagali przyciąć drzewa a ostatnio "naprawili" drogę.Jak się nią przeszliśmy to uzbierało się 7kg złomu w postaci grubych blaszek i śrub hehe.Niestety ktoś podpalił trzciny w jednym miejscu:(.Kolejne odwiedzne miejsce to port w choruli a tam jedyny ptak na wodzie i to jaki-podgorzałka:),potem jeszcze makolągwa się pokazała i leciały 2 łabędzie.
podgorzałka

makolągwa

To na tyle.Oby pogoda była to będą obserwacje(moze padać deszcz byle nie śnieg)


niedziela, 20 marca 2022

Wiosno to Ty?

 Zrobiło się ciepło nie licząc nocnych przymrozków, ale jest przyjemnie i można w teren jeździć. Wypady były głównie po okolicy, szału w fotkach nie było bo chodziłam głównie po zakamarkach gogolina a tam niestety prócz śmieci nic nie ma-dla potwierdzenia fotka  przebiśniegów.

przebiśniegi czy przebiśmieci?

Niestety tak wyglądają zakamarki a wystarczyłoby tydzień pracy by wiele odpadów wróciło do obrotu.Tam tez na dzikim wysypisku znalazłam nagrobek z 1896 r. ciekawe,że takie coś trafia w takie miejsce a nie jest gdzieś magazynowane, kto wie czy nie ma tam ich więcej?

smutna historia:(
Wracamy do weselszych obserwacji.W sobote na moim składaku wyskoczyłam do lasu w okolice kamienia śląskiego połazić za zrzutami jelenia-niestety po 4h nic prócz parostka nie udało się znaleźć.Ale uwieczniłam znowu sosnę dachówkową napewno ma ponad 2m obwodu.

wysoka ta sosna
Pierwsze kwitnące fiołki i spotkane motyle.
fiołek leśny

rusałka admirał

No nic, ruszyłam dalej w stronę domu, zahaczając o sanktuarium by zobaczyć czy są mandarynki.
były 2 pary

Do tego 2 sołtysy i krzyżówka. Pomyślałam, ze jak jeszcze mam siły to zajadę na kopalnie górażdże, zobaczyć czy kwitną przylaszczki:) były i jeszcze trafiły się 2 motyle.

rusałka pawik

cytrynek

przylaszczki

I tak wróciłam do domu.Po obiedzie pojechaliśmy na szczakla na ognisko i połazić .Lepiężnika jeszcze nie widać.Z ptaków 2 czaple białe,cyraneczki,kokoszka,bielik i żuraw.No i "parka" saren.

czapla biała

zuraw

A dzisiaj do południa czas spędzony z tatą w terenie, pochodziliśmy trochę na czerwonych górkach,trafił się złom i zrobiliśmy małe ognisko i upiekliśmy kiełbaski.Widzieliśmy słonkę,rudel saren,żurawie i myszołowy.

tato w rodzince brzóz

rusałka wierzbowiec

Do następnego wpisu:).Jak zwykle zapraszam na kanał yt.


środa, 16 marca 2022

Wodno-lądowe pierze:)

 Będzie trochę więcej o ptakach ale na początek, kolejna akcja zabrania reszty odpadów z wcześniej sprzątanego lasku-tym razem wpadło jeszcze trochę złomu w postaci wiader i garnków. Ogólnie wyszło 5 worków z butelkami, trochę złomu i plastiku. Myślę, że jak nic się nie wydarzy i żadnej wojny u nas nie będzie to powtórzę akcję by dokładniej posprzątać ten teren. Chodząc w sobotę po obrzeżach drugiego końca lasu zostało jeszcze trochę butelek. Na pewno te 5 worków i to co zabrał kolega Rafał(dzięki) zmieniło wygląd tego miejsca. Kiedyś juz sprzątałam głównie brzeg pobliskich stawów. Inny lasek tez zimą został ogarnięty:).Te odpady to głównie z czasów prl a znikoma część wspołczesna.


Dobra wracamy do ptaków. W niedzielę pojechałam z tatą na kosorowice, szału nie było ale pierwsze pliszki siwe i błotniak stawowy zaliczony:)Z reszty ptactwa to głównie perkozki,czernice i głowienki.łabędzie siedziały na polu pod kosorowicami a juz w parach na poszczególnych stawach.



Były czaple siwe i białe.

czapla biała
Jak wiosna to i podbiał kwitnie:)
podbiał

Pochodziliśmy trochę za kamieniami ale kiepski rezultat, potem było ognisko i kiełbaski i do domu.
W  wtorek skoczyłam na gold a tam para łabędzi niemych,głowienki,cyraneczki a na drugim stawie nurogęsi.

głowienka

nurogęsi
Tokowały grzywacze a wrona siwa znosiła materiał na gniazdo.
wrona siwa z gałązką

Para szpaków wygrzewala się na słońcu.
szpaki

Pochodziłam po okolicznych łąkach a raczej bagnach, spłoszyłam kszyka a pod lasem darły dzioba żurawie.
zuraw pod słońce

I jeszcze takie klimatyczne fotki z drzewem i sarnami w tle:)




niedziela, 6 marca 2022

Słoneczny tydzień-mroźny tydzień

 Ostatni tydzień był mroźny ale słoneczny co udało mi się wykorzystać w terenie-miałam popołudniówki to do południa czas spędzałam w terenie:)Trochę tu trochę tam i tak coś się popstrykało fotek:)Na początek dzięciołek:)


Jadąc do fotopułapki pochodziłam po lesie i trafiłam na martwą łanie w pobliżu ambony:(

kolejnego dnia odwiedziłam karmnik -na początku ptaki mało były aktywne to poszłam połazić po zakamarkach kamieniołomu,gdy wróciłam już trochę ptaki się ożywiły:)




Trafiłam na sarny maszerujące za koziołkiem aż ten się wkurzył i je pogonił:)

a sio!
Kolejny poranek to żerujące gile w sporym sadzie

Sporo skowronków lata nad polami uprawnymi i śpiewa.
skowronek

W sobotę standartowo z rana na rower i przed siebie-tym razem było dotarcie do jednego miejsca gdzie miałam ostatnio jelenie i posprzątanie w niewielkim lasku butelek,złomu i plastików-zebrałam to w miarę w jedno miejsce i dzisiaj podjechałam tam z siostrą by to zabrać.Jeszcze raz tak zrobimy i będzie czysto.Kolega zabierze telewizor z tego miejsca za co mu dziękuję bo siorka nie ma jak bo na 2 etaty robi i soboty też to na pszok nie ma kiedy podjechać.

po drodze jeszcze w centrum gogolina pierwsze grzywacze
grzywacz

Na dachu domu siedział krogulec
krogulec
Przejeżdżając pod wiaduktem zobaczyłam,że przy drodze stoją 2 muflony:)zrobiłam fotki i nagrałam filmik i zniknęły:)
muflony-owce

Nie wiem gdzie trzecia bo zazwyczaj w trójkę biegały.Ostatnio bardzo zwracam uwagę na kozły i ich parostki-bardzo mi się podoba ta różnorodność i wogóle-próbuję fotografować w miarę blisko kozły by zobaczyć ich parostki.
piękne ma parostki

spędzanie czasu w terenie jest relaksujące a jeszcze jak jest co podziwiać to nie chce mi się wracać do domu i coraz częściej zabieram jedzenie ze sobą:)czasem ognisko sobie zrobię,upiekę kiełbasę .
Niestety spokoju im nie dają psy-kłusownicy-juz drugi raz je tu spotykam praktycznie o tej samej porze:(i tym razem goniły za sarną:(
w takich chwilach sama bym pociągnęła za spust broni

Na górce żerowały żurawie a na staw przyleciały łabędzie nieme.
jeden z dwóch żurawii

Na polu z obornikiem żerowało 2 kruki i 17 wron siwych(fajnie wrona tokowała)
kruki i wrony siwe w zadymce  śnieżnej

Ostatnio łuskałam murarki i było sporo pyłku-zostawiłam go a gdy pszczoły to wypatrzyły to zaczęły przylatywać na ten pyłek:)mam schowany jak murarki będą się wygryzać to zobaczymy czy z tego skorzystają.


To na tyle-mam nadzieję,ze mnie nie rozłozy przeziębienie bo zachciało mi się lodowatej wody łyknąć i odrazu gardło:(