sobota, 5 stycznia 2013

płaskowyż głubczycki

Po ostatnich wpisach na forum przyroda postanowilismy z siostrą odwiedzić płaskowyz głubczycki,trochę info gdzie jechać dostaliśmy od naszego kolegi Dzięcioła,ale jak to zwykle bywa to niezle żeśmy se pobladzili po tych wioskach,mapy brak a gps cały czas nas zawracał mimo,że w końcu jechalismy dobrze-trza sobie najnowszą mapę sprawić lub mapę opolskiego kupić a jak na złość w rzadnym kiosku nie było:(.Ale w sumie było warto ponad 20 myszołowów z których 3 dały się ładnie z auta fotografować(szkoda,że z mojej strony się szyba nie otwiera:(),były tez myszołowy włochate ale za daleko na fotki,i drapol w typie drzemlika,zachowanie w locie zgodne z opisem w colinsie a i wygląd dość podobny.Niestety śnieguł nie widzielismy:(.

1 komentarz:

  1. Witaj, ciekawie się zapowiada, będę do Ciebie zaglądać :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń