niedziela, 25 września 2016

Dzierżno,słupsko i kamień śl.

W sobotę wraz z kolegą odwiedziliśmy zbiornik Dzierżno licząc na owocne obserwacje jednak wody dopuścili a co za tym idzie mniej błota gdzie ptaki mogłyby żerować.Z ciekawszych pierwsze rożeńce tej jesieni i sporo drobnicy buszującej w zadrzewieniach:)
ciemnica straszna to i fotki takie sobie.Kolega wypatrzył też czaple siwą z ok 3m sznurkiem zaczepionym do szyi-szkoda ptaka bo jak gdzieś zahaczy to już po nim:(Dlatego dobry przykład,że wszelkie sznurki,reklamówki,żyłki powinny być zabierane z pól,stawów itp ale niestety tak nie jest czego przykład mamy na foto:(
Potem kolej na zb słupsko a tam też rożeńce,kwokacz,kszyki,śmieszki-błotka sporo.
Ruch ptasi na niebie słaby znak,że dziura w przelotach się trafiła:) Dzisiaj po śniadanku wpadłam na pomysł by pojechać do lasu połazić za jeleniami wszak siostra szła do pracy to co robić-wsiadłam na rower i ruszyłam w teren.Mgła spora i zastanowienie czy warto ale przecież co w domu robić?Po drodze spotkana sarna na torach-ciekawe czy czekała na pociąg hehe.
Potem już pod Kamionkiem 2 sarny tym razem na ulicy:)
Jest godzina 8:30 do lasu mam jeszcze jakieś 100m zatrzymuję się by przejrzeć pola za wróblakami i nagle słyszę ten głos-to ryczy jeleń:)Serce zabiło mocniej i ruszyłam do lasu-rower położyłam przy ścieżce i cicho szłam-widok nastrojowy:)
Głos byka coraz bardziej wyraźny i wychodzi na drogę-ręce trzęsą się z wrażenia,serce bije szybciej-takie spotkanie:)
foto kiepskie ale robione kompaktem i przy kiepskim świetle-byk spokojnie odszedł i raczył me uszy do prawie jedenastej:)Potem ucichło wszystko tylko ptaki buszowały w konarach drzew i przy niewielkim oczku buszowała wiewiórka.Takich wodopojów powinno się robić w każdym lesie i jak najwięcej.
Pojechałam dalej w głąb lasu a przy ścieżce można było znaleźć spore stanowiska rośliny inwazyjnej czyli rdestowca-jeszcze 2 lata temu było go o wiele mniej-jak leśnicy nie zaczną z nim walczyć nie będzie ciekawie:(Niestety w naszych okolicach nie zwraca się uwagi na problem z tym gatunkiem a szkoda bo nawet jest ustawa o zwalczaniu tego gatunku.
W drodze powrotnej jeszcze spotkany piórolotek-wypatrzony jak schylałam się po puszki:)
I koniki-fiordy z Kamienia śląskiego-można na nich jeździć,idelana rasa na hipoterapie,którą zresztą ów gospodarstwo oferuje:).
w tygodniu to tylko taką przejażdżkę rowerkiem robię-na polu po kukurydzy jak co roku zbierają się sierpówki-ostatnio było ich ponad 150.
a w lesie gwiazdosze dużo ładniejsze niż latem mimo,że brak opadów:)

3 komentarze: