piątek, 28 kwietnia 2017

Ach ta pogoda....

Pisząc ten post za oknem biało,śnieg pada:(Cały tydzień padało i tylko raz było dość fajnie by ruszyć w teren a że siostra miała wolne to zrobiliśmy objazdówkę po stawach(miała być Grabówka ale wyszło jak zawsze).W Januszkowicach pustawo nie licząc koloni śmieszek-jednak powstanie ośrodka wypoczynkowego wpłynęło na przyrodę:(Na drzewach siadały jaskółki dymówki czyszcząc się w porannych promieniach słońca.
Na pomoście wygrzewał się wróbel a pliszka siwa szukała owadów.
I to by było na tyle z tego miejsca.Kolejne stawy to w Rozwadzy tam na wodzie dosłownie 2 krzyżówki.Po drzewach troszkę lepiej bo para kwiczołów,wrony siwe,pierwiosnki,piegże i pierwszy trzciniak.Były też remizy z wybudowanym gniazdem coraz rzadszy widok-wycinanie drzew i krzewów wokół stawów stało się plagą.
W łęgu w Krępnej pasące się sarny,drapiące się co chwile bo zrzucają zimową suknię:)
Kolejny staw to "gold"-przyleciały już rybitwy rzeczne i było 33 łabędzie nieme "zbite" w jednym rogu stawu a para,która tam jest lęgowa co jakiś czas wybierała sobie osobnika by go przegonić po całym zbiorniku:)
Jeszcze w ten sam dzień odwiedziłam las a tam taka fajna mucha Rhamphomyia marginata.
Na leśnej ścieżce wygrzewał się padalec-myślałam,że ktoś go rozjechał ale po dotknięciu się ruszył,jednak sesji zdjęciowej z bliska nie chciał i schował się w trawie:)
I jeszcze grzyb krążkownica wrębiasta
Mam nadzieję,że zbliżająca się majówka będzie choć jeden dzień ciepła i będzie można skoczyć na Grabówkę.

5 komentarzy:

  1. One beautiful post with different birds.
    The yellow mercury tails were beautiful in the tree. The mus is a beautiful :-)
    Lots of swans and other birds. Delicious to see this one.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, pogoda nas nie rozpieszcza, może niedługo będzie lepiej. Zazdroszczę tak fajnego zdjęcia remiza. Padalec też bardzo ładny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aura aurą, a doświadczone oko przyrodnika swoje i tak zobaczy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty to zawsze coś fajnego wypatrzysz albo spotkasz. Próbowałam wielokrotnie i nigdy mi się nie udało. A moje dzieci potrafią przybiec spocone, bo spotkały dzika. Wybieram się do lasu i staram się być naprawdę cicho i nic... mąż ostatnio zająca spotkał, co mnie ogromnie cieszy bo już ich nie było. A to sarny weszły na naszą działkę przy otwartej bramie, mnie coś takiego się nigdy nie zdarzyło :/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O już spotkałaś padalca, u mnie raptem zwinka się dziś pokazała. Saren też mam mało, o lisach mogę zapomnieć, gdzieś się czasem w lesie czuje zapach samca ale ogólnie to jakoś posucha.

    OdpowiedzUsuń