niedziela, 25 października 2020

Znowu szczęście dopisało:)

 A mowa o uszatce błotnej,błotnicy-którą udało mi się w sobotę wydeptać w Gogolinie.Emocje wielkie bo to moje 3 spotkanie z tym gatunkiem-pierwsze tylko oskub,drugie to szukanie młodych na 95ha polu pszenicy i obecna obserwacja.


Tego ranka też sporo drobnicy się kręciło a wśród raniuszków wypatrzyłam czarnobrewego choć ta brew taka cieńsza-czasem są bardziej szerokie.


Jesień wdziera się w krajobraz przebarwiające się drzewa i krzewy w słońcu pieknie wyglądają.




Na polach pasły się sarny a na ściernisku ok 18 myszołowów czekało na gryzonie:)


koło kamieniołomu ptaki zrobiły sobie basen i w samo południe zażywały kąpieli.



I nieudana fotka kapturki,która też tu była


i reszta towarzystwa.



5 komentarzy:

  1. Szczęście szczęściem, to fakt, ale też mnóstwo wiedzy, to widać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje spotkania z sową, piękna jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kapitalne filmiki :)))) Dzięki za zdjęcia mogłam sobie i ja popatrzeć na ptaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z przyjemnością oglądnę Twoje przyrodnicze pasje. Ptaki też stały się moją pasją.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę uszatki błotnej. Mi z kolei udało się kiedyś wytropić puszczyka mszarnego. Robię nawet swoją życiową listę gatunków - https://przygodyprzyrody.pl/plazy-obserwacje/

    OdpowiedzUsuń