poniedziałek, 11 listopada 2024

Początek listopada-krępna,Obrowiec,czerwone górki

 Szybko robi się ciemno popołudniami i jakoś nie chce mi się ruszać w teren a znowu wekeend jest za krótki by więcej terenu zjeździć.Ale coś tam się na matryce załapało to Wam pokażę.Zaczne od podwórkowych wróbli-jest spore stadko a raczej dwa.Jedno jest czasami a w tym stadzie jest mój ulubieniec samiec wróbla z białymi sterówkami i lotkami,ogólnie są dwa ale ten częściej przylatuje.

to część stada:)
Temu odmieńcowi trudno zrobić fotkę jakby wiedział,że akurat na niego poluję z aparatem haha
na żywo wygląda pięknie jak nie wróbel jak leci.

Pewnego popołudnia skoczyliśmy z tatą na obrowiec na odrę zobaczyć czy już wyschło to rozlewisko, podobno było tam sporo narybku karpia i sandacza-kolega miał je odłowić i wpuścić do odry.Na topoli przysiadła para bielików.
jeden z nich
A na dęby nad rowem zleciały się wrony siwe-dużo ich tam.
wrony siwe
Po powodzi woda "utworzyła" fajną łachę z której zerwał się jakiś siewkowy.Przeszliśmy ten odcinek ok 100m pozbierałam puszki i trochę foli ale przydałoby się zrobić większą akcję zanim to zarośnie bo i droga z starorzecza do odry i za tzw gagarinem ma naniesione sporo śmieci:(
część łachy
Nie jest tragicznie z tym co woda zostawiła ale każdy zabrany śmieć to mniej w wodzie.Obeszliśmy wzdłuż brzegu i na zakręcie pływało 16 łabędzi niemych-niestety już grypa ptaków zbiera swoje żniwo i w tym rejonie można było znaleźć oskuby łabędzi.
6 z 16
Na drzewach bliżej gospodarstwa agroturystycznego przysiadły czaple siwe.
wyżej się nie dało:)
Kolejny wypad to objazdówka wygoda,czerwone górki-tu głównie chciałam połazić po remizach,które sprzątałam zobaczyć czy nic nie zostało podrzucone.2 remizy ok czysto tylko jedną mocną uszczuplili z krzaków osłaniających drzewa od wiatru:(tak samo szpaler zadrzewień gdzie zwierzęta miały ostoję:(smutne to pewnie jakby leżały tam te śmieci,które tam były nie zainteresowały by rolnika by je posprzątać tak jak drzewa...
były sobie krzaki:(

tu była piękna aleja zadrzewień z krzakami:(

W międzyczasie wypatrzyłam srokosza na drutach tu biegnących.
temat dla Piotrka:)

A na kolejnej lini średniego napięcia przysiadło 56 siniaków-ten gatunek powinien odlecieć na zimę ale przez łagodne zimy już częściej zimuje.W tym rejonie to taki standart ilościowy czasem jest nawet pod 90 osobników.
siniaki i górna warstwa mgły

jak nutki na pięciolinii:)

I jeszcze bunkier czy jak to się tam fachowo nazywa.
wiadomo śmieci muszą być
Poszłam do największej remizy a raczej lasku po drodze mijając pole z bambusem prawie jak w dżungli jakby się weszło to trudno drogę odnaleźć:)I na skraju tegoż lasu dziki urządziły sobie niezłe buchtowanie wyciągając na powierzchnie masę śmieci od kaset magnetofonowych po baterie:(No nic zaczęłam zbierać najważniejsze czyli baterie i sporo się tego uzbierało,zabrałam jeszcze trochę śmieci tak,że plecak ważył 7,5kg.(dzisiaj zabrałam resztę czyli 4 torby,zostały jeszcze szmaty do zabrania) i znowu jest czysto.Wracając spotkałam kolejnego srokosza ale nie chciał współpracować by dobrze łapy pokazał ale jeszcze go odczytam:)
kolejny srokosz tego dnia

W niedziele pojechałam z tatą na ryby na krępną a ja jak zawsze na szwendanie się,tym razem bardziej po polach i tak idąc trafiłam na daniele samice z młodym.foty takie sobie bo brak słońca.
danielowa z młodym

tu podeszła bliżej
Potem zniknęły przy źródełku.Poszłam na przełaj przez pola a tam stadko mazurków i kilka świergotków łąkowych-też im się nie chce odlatywać na zimę.
świergotek łąkowy

Wróciłam na stawy ale pustawo zimorodek,kormoran,czapla siwa i biała i martwy łabędź.
zimorodek

Pokazało się stadko gili ale jakieś płochliwe były.
pani gilowa
Jakoś nastaje czas gdzie mało się foci bo nie ma co,może czas na jakiś karmnik...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz