niedziela, 27 sierpnia 2017

W terenie...

Ostatnio pogoda kapryśna i trudno sobie jakiś wypad zaplanować ale na krótkie wypady rowerkiem zazwyczaj się udaje.Wybrałam się na przejażdżkę przez pola nad odrę-w zasadzie pustawo jeśli chodzi o ptaki ale trafił się fajny lisek z ładną kitą:)
I udało się uratować biegacza skórzastego z butelki po piwie zostawionej nad brzegiem odry.
Czas przelotów to i jaskółki zbierają się na drutach-u mnie kilka młodych siada blisko okna,więc była możliwość je uwiecznić:)
W domowym ogródku po zimowym dokarmianiu wyrosły słoneczniki i celowo ich nie wyrywałam choć rodzice byli innego zdania.A teraz mogę cieszyć się widokiem odwiedzających je ptaków.Przylatują dzwońce sikory bogatki i modraszki oraz szczygły.Fotka kiepska bo przez brudną szybę(to z przybudówki celowo nie myta by ptaki przypadkiem nie uderzały).
W czwartek spotkałam się z koleżanką i pojechałyśmy na Grabówkę za ważkami-było super sporo ważek choć szablaka przepasanego nie spotkaliśmy to koleżanka "zaliczyła"szablaka przypłaszczonego i czarnego-tego ostatniego niestety ja nie zobaczyłam.Udało się też spotkać samicę modliszki:).Na foto szablaki przypłaszczone samica i samiec.
W piątek pod wieczór tata wybierał się na ryby na Krępną więc i ja się zabrałam ale zanim brat przyjechał to jeszcze uwiecznione jaskółki u niego na dachu-sporo ich tam bo to teren bardziej rolniczy.
A na stawach w Krępnej ładne skupiska salwini pływającej i kwitnące pierwsze zimowity.
Postanowiłam wrócić spacerkiem do Strzebniowa i było warto bo zobaczyłam muchołówkę szarą karmiącą kukułkę.Niestety z racji już zachodzącego słońca fotki nie wyszły:( A sobota to wycieczka rowerowa "Szlakiem gogolińskich form ochrony przyrody"-choc poranek przywitał deszczem to jednak do czasu wyjazdu w miarę się rozpogodziło i podczas zbiórki pod urzędem mogłam zobaczyć stadko 62os sikor bogatek przelatujących nad nami.Droga wiodła polnymi drogami bo było sporo dzieci,trasa dobrze zabezbieczana przez straż miejską.Odwiedziliśmy łączkę susłową w Kamieniu śl.,potem kierunek na kopalnie Górażdże gdzie czekał poczęstunek w postaci serów z gospodarstwa agroturystycznego "stary młyn" w Obrowcu-powiem Wam pyszności-oscypki mogą się schować hehe.Potem poszliśmy na ścieżkę edukacyjną-akurat tej części nie odwiedzam bo można tam wejść z przewodnikiem(pracownikiem kopalni)-tym bardziej było fajnie,że mogłam ją zwiedzić(tylko część bo do rezerwatu już nie poszliśmy).Potem znowu wróciliśmy na górę i tam był występ Julki i Jędrka Skiba z The voice of poland.
Ja urwałam się troszkę wcześniej by zajrzeć jeszcze na rozlewisko,które często odwiedzam za ważkami-tym razem to był dobry wybór bo mogłam zobaczyć szablaka czarnego:)
I żagnicę jesienną
I na koniec czyściec prosty,który rośnie przy głównej drodze:)

4 komentarze:

  1. No, ważek to masz pod dostatkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aktywny dzień.:) Zdjęcia zrobiłaś piękne. Dobrze, że zostawiłaś słoneczniki. Bardzo podoba mi się zdjęcie, które zrobiłaś ptakom na słonecznikach. Cudne.:)
    Pozdrawiam. Miłego wieczorku.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rower na wypady przyrodnicze jest świetny.
    Ja ostatnio w Augustowie na kanale tegoż imienia miałem circa about milion ważek z tego połowa gatunków których zdjęć nie mam i nawet nie umiem nazwać, a do tego... Zachlapany aparat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Great pictures Monika,
    the fox is great to see even though he is a little far away. Clearly a fox. The dragonflies are very beautiful and you have a nice number of different ones. Beautiful colors and drawing. The swallows and green peas could also make you beautiful in the picture. I've enjoyed it.
    Regards, Helma

    OdpowiedzUsuń