czwartek, 10 kwietnia 2025

Kopalnia,objazdówka i buszowanie po lasach

 Zacznę od wypadu na kopalnię ale taką szybką i zapisane na karcie aparatu zdjęcia przylaszczki i wiosennych zapylaczy, W każdym bądż razie było ich trochę na nasłonecznionej piaszczystej skarpie.

przylaszczki
kolejne foty to wspomniane zapylacze.
lepiarka wiosenna?
Kolejny wypad to na stepy i buszowanie po lesie ale prócz fajnego drzewa  z dziurami w środku wypełnione wodą jakoś to się fachowo nazywa ale nie pamiętam:(
zasoby wody w drzewie
Tego dnia zrobiłam wiele kilometrów mimo wietrznej pogody.Z stepów pognałam w stronę ligoty dolnej po drodze odwiedzając miejsce gdzie jeszcze z 3 lata temu była remiza śródpolna a że kazano rolnikowi uprzątnąć śmieci z niej to wolał wyciąć w pień i do tej pory zasypywać ją odpadem budowlanym przy okazji zasypując sobie uprawę rzepaku.Na polu wypatrzyłam 2 kozły walczące o terytorium i pewnie "nadzór" nad rudlem 10 saren:)Szkoda,że tak mocno wiało i odległość była duża bo trudno było utrzymać aparat.
równoległy spacer to pretekst do walki

szkoda,że ostrość nie trafiła

Kolejny etap trasy to ligota  dolna, trochę połaziłam poza rezerwatem ,można znaleźć artefakty z lat 1936r a także kolejny przykład nieetyczny a mianowicie ambona skierowana w stronę wodopoju.Niestety coraz częściej ta "etyka" kuleje i coraz bardziej to widać w terenie chodzą po różnych miejscach gdzie są ambony czy zwyżki.
etyka....
Obeszłam dookoła las i wyszłam przy wapienniku ikar tam też udało się uwiecznić motyla osadnik egeria kwietniowy gatunek.
dla upamiętnienia,że taki piec był

osadnik egeria
Zamiast się wrócić i jechać krótszą drogą na czerwone górki to ja oczywiście przez "rzym" na krym haha i tak jadąc polną drogą zauważyłam pierwszego w tym roku błotniaka łąkowego.

Jak się okazało "wylądowałam" w oleszce czyli czekało mnie niezłe pedałowanie pod wiatr były chwile,że szłam bo już brakowało sił by jechać.Dotarłam do miejsca gdzie wyrzucają odpady z ogrodnictwa i zabrałam ok 30 bratków i jednego wrzosa. Kolejny wypad na wajchy i znaleziona piestrzennica kasztanowata fajne małe stanowisko.


Kolejna wyprawa to tylko kawki uwiecznione w ładnym światełku.
kawka
Wtorek to buszowanie w  lesie między chorulą a kątami opolskimi tam fajne duże babrzysko z długo utrzymującą się wodą.Tam znajdziemy skrzeki żab.Takich miejsc powinno być o wiele więcej,dawniej drogi leśne były dziurawe co sprzyjało utrzymywaniu się wody-za dawnych czasów chętnie latem kładłam się z aparatem przy takich kałużach a ruch był spory.Teraz drogi leśne muszą być równiejsze jak te drogowe i w taki sposób zniknęły "naturalne" wodopoje a przecież woda to życie.

skrzeki-tak niewiele trzeba

A środa to buszowanie po łęgu w krępnej chciałam sobie popatrzeć za ślimakami wodnymi ale niestety zniszczone tamy bobrowe i wody prawie nie ma a rolnicy płaczą,że susza-ja bym im te dopłaty pozabierała wtedy by inaczej traktowali przyrodę.
gdzie jest woda?
Chodząc po łęgu widać jak na przestrzeni lat od wycinki z jednej części sędziwych drzew wpłynęło na florę tego terenu,ustępuje czosnek niedzwiedzi,kokorycz pusta czy inne wiosenne rośliny,które tu tworzyły dywany.A rośliny,które rosną stają się coraz słabsze-fakt,że mamy suszę ale w innym miejscu mimo suszy rośliny są okazałe.
kokorycz pusta biała
łuskiewniki mają się dobrze choć też jeszcze na dobre nie wylazły ,siedząc chwilę przy nich widać,że chętnie przylatują do nich trzmiele ziemne.te półpasożyty znalazłam na 3 stanowiskach.
łuskiewnik różowy

Co roku staram się objechać i odwiedzić stanowiska roślin a przy okazji poszukać nowych gatunków czy stanowisk.Kierując się w stronę "piaskowni" na fotę załapał się rudzik.
rudzik
Idąc w stronę piaskowni gdzie zasypują ją śmieciami i bioodpadami od ładnych paru lat akurat nadjechał pan i ochoczo bez skrępowania zaczął wyrzucać bioodpady(nie wiem czy tylko to) a sądząc po hałdach jakie tam od ostatniego czasu powstały to są tam pielgrzymki:(od budowlanki po bio.

auto wypełnione bio
Wróciłam w stronę stawów po drodze jeszcze bluszczyk kurdybanek-tato zawsze ma ubaw z tej nazwy:)

Na stawach pusto jedynie odezwała się kokoszka,były 4 krzyżówki i nic więcej.Dotarłam do auta a tam usłyszałam remiza,po dłuższym czasie udało się zrobić fotkę i jak się okazało ptak z blachą ale nie da się nic odczytać.
remiz z blachą
A i jeszcze oleica się trafiła.

To na tyle oby w wekeend było względnie by szło sobie pobuszować plan już jest....











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz