poniedziałek, 8 czerwca 2015

Zakopane 2015

Była okazja pojechać do Zakopanego na 3 dni,więc jak rodzice powiedzieli,że sponsorują i że jedzie brat z bratową i Nadią to się zdecydowałam na wyjazd. Pierwszy dzień to zwiedzanie Gubałówki i Krzeptówek.Na Gubałówkę wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym,udało mi się tam zobaczyć czarcią miotłę jak sądzę:)
Tam też sfotografowałam przywrotnika pospolitego(Alchemilla Vulgaris L.)
Potem czas na zakwaterowanie-mieszkaliśmy na Olczy w willi Wojcias(Morawce 38c)-polecam ten pensjonat przestronne pokoje,pościel świeża,właściciele bardzo mili i nie ma problemu o mleko dla dziecka po wyznaczonych godzinach,na podwórku owieczki,plac zabaw:) owieczka:)
Jak poszłam pochodzić po okolicy to kilkadziesiąt metrów wyżej naszego domku na łące rosły storczyki szerokolistne i rdest wężownik:)
W sobote wstałam wcześnie rano i poszłam na spacer-widoczek na góry:)
Po śniadaniu była opcja wyjazdu do Czorsztyna ale ja powiedziałam bratu,że nic tam ciekawego nie zobaczę a nie po to przyjechałam by wodę i zamek oglądać:)Więc padło na Morskie oko i wcale nie żałuję bo sporo roślin było w tym lepiężnik biały(Petasites albus),Urdzik(Soldanella L.),ciemiężyca chyba zielona.
Ładnie porośnięte mchem skały:)
Widoczki też były ciekawe choć coraz więcej drzew uschniętych i za kilka lat nie będzie co podziwiać:(
Dotarliśmy na Morskie oko-ludzi jak mrówek.Brat wziął Nadię i moczyła nogi w wodzie w której pływały pstrągi:)
Nadia w zeszłym roku mając rok i 2 miesiące zdobyła Śnieżkę a teraz mając 2 lata i 2 miesiące zdobyła Morskie oko,dużą część trasy przeszła prowadząc wózek:) Jak to śpiewała Maryla Rodowicz: tylko koni, tylko koni, tylko koni żal - to w kontekscie wykorzystywania koni na Morskim oku-ludzie zamiast iść wolą jechać to po co wogóle jechać w góry?konie co raz się zatrzymywały bo nie miały sił a miało być na wozie po 12 osób a często było po 20! W niedzielę był powrót pogoda się zmieniała na pochmurną,zatrzymaliśmy się w Zawoji na obiad to poszłam z bratanicą nad strumyk to sobie kamyczki porzucała:)

7 komentarzy:

  1. Cze.
    Roślinka z fioletowym kwiatostanem to urdzik karpacki. O świerki nie ma co się martwić ; raz,że trójpalczaki będą miały co jeść a dwa naturalna sukcesja sprawi że teren opanują gatunki odporne na trudne górskie warunki.
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zawsze odwrócona nie tam gdzie reszta zwiedzających :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nawet nie patrzyłam na drogę czy mnie ludzie nie podepczą hehe ważniejsze były roślinki.Z ptaków tylko orzechówkę widziałam.pozdrawiam

      Usuń
  3. Dołączę do ekipy osób, które patrzą na inne rzeczy niż pozostali... Kiedyś podczas drogi na plażę w pięknym sosnowym lesie (Kąty Rybackie) zaczęłam odwracać wszystkie żuczki powywracane do góry nogami i zamiast dojść w 15 min. do morza zajęło nam to ponad godzinę. Do dziś rodzina mi to wypomina :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Weekend w górach :-) pozazdrościć, dobrze tak od czasu do czasu odpocząć od codzienności :-) Mam nadzieję, że to nie wszystkie zdjęcia z tego wypadu i wrzucisz jakieś spotkane ptaszory :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety z ptaków więcej słyszanych niż widzianych i to pospoliciaki jedynie orzechówka się pokazała ale na foto nie było szans.Za mało czasu na odwiedzenie innych miejsc a w taki upał to i ptakom nie chciało się latać:)Także sesje foto zdominowało uwiecznianie brata rodziny i roślinek:)pozdrawiam

      Usuń
  5. Bardzo miła wycieczka na 3 dni :-)
    Piękne zdjęcia i bardzo piękna czysta woda.
    Będziesz się cieszył ten wyjazd.
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń