czwartek, 6 sierpnia 2015

Owady:)

Oj upały dają się we znaki,nawet się nie chce w teren ruszać dlatego zbieranina fotek,których nie pokazywałam jeszcze:) Na początek motylek Mieniak strużnik((Apatura ilia) spijający wodę z kostki brukowej.
Następna to Wonnica piżmówka (Aromia moschata) -coraz rzadziej je widuję,choć ostatnio trafiłam na 2 osobniki niestety martwe bo siedziały w puszce po piwie:(
Kolejny to guniak czerwczyk(Amphimallon solstitiale)zwany pospolicie chrabąszczem:)
Objechałam też kamieniołom w poszukiwaniu modliszek ale chyba u nas pojawiają się w połowie sierpnia,za to trafiłam na pszczoły także szukające wody.
Ważki spotkane na polach najczęściej latały przy polach kukurydzy to Orthetrum brunneum?
Na dzikiej róży zadomowił się szypszeniec różany.
I na koniec bociany w swoim środowisku:)
To dorzucam jeszcze fotkę sarny zza mojego płotu,widać,że chyba coś jej dolega bo taka wyleniała-podejrzewam kleszcze.
Wieczorem też buszuje jeż:) A dzisiaj mimo upału nie wytrzymałam i ruszyłam na kamieniołom za modliszkami i się udało,co prawda schodziłam cały kamieniołom i dopiero w niedalekim miejscu gdzie postawiłam rower,ją spotkałam w zasadzie przypadkiem bo chciałam zobaczyć co za kraśniki siedzą na oście a tu niespodzianka samica modliszki:)
W drodze powrotnej pojechałam główną drogą koło sentrexu i na brzegu drogi siedział mazurek dorosły samiec,wzięłam bidulkę bo albo się zderzył z autem albo poprostu z gorąca już nie dawał rady:(W każdym badz razie dostał wody,wsadziłam go też do wody oczywiście takiej z podstawki i ochłodziłam go trochę się ożywił-zobaczymy czas pokaże co dalej.....

10 komentarzy:

  1. Oj tak ... upały dają się we znaki. Jakiś czas temu zrobiłam poidełko dla ptaków. Ptaki nie przylatują, bo chyba pieski i koty z podwórka je odstraszają, ale owady chętnie odwiedzają to miejsce. Poluję by zrobić im zdjęcie ale póki co nie udało się. Nie ma ręki do owadzich fotek. Mogę podziwiać je na zaprzyjaźnionych blogach. Modliszka - pierwsze zdjęcie super. Żal trochę sarenki i mazurka. Ale mam nadzieję, że wydobrzeją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę cierpliwości i owady dadzą się sfotografować-ja też nieraz się za nimi nabiegam a często sobie odpuszczam bo nie chce mi się za nimi gonić:)pozdrawiam

      Usuń
  2. Ty to nawet w upały umiesz upatrzeć co interesującego! Powiem Ci, że takiego zbliżenia modliszki to nie widziałam, miałaś niesamowite szczęście, żeby ją tak uchwycić. Szkoda zwierzyny w te upały, ale i wszelkie rośliny cierpią. Ja już nie mogę patrzeć na mój ogród i wydaje mi się, że przez podlewanie jeszcze pogarszam sprawę. Pozdrawiam w ten gorący poranek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas modliszka staje się coraz bardziej pospolita więc jak się dobrze poszuka to nie ma problemu z fotkami bo nie są płochliwe:)Ano szkoda zwierzyny,u mnie rośliny też kiepsko się mają ale i tak wieczorami podlewam.pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja odnajduje resztki zdjęć na posty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia szczególnie modliszek. W nawiązaniu do nazwy twojego bloga, też bardzo lubię przyrodę. :) Masz super blog! Już obserwuję! Może tak wspólna obserwacja? :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)staram się uwieczniać to co mnie otacza,nawet jak jest pospolite bo to cieszy:)już zaglądam do Ciebie z rewizyta:)pozdrawiam

      Usuń
  5. Najbardziej szkoda wróbelka. Niech mu się polepszy :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mazurek posiedział wieczorem w podstawce z wodą(sam potem wszedł do niej),przespał noc w transportówce i rano był gotów do lotu:)mam nadzieję,że zapoznał się z podwórkiem,że ma 2 poidełka do dyspozycji:)pozdrawiam

      Usuń
  6. Biedny wróbelek :) Teraz będzie wiedział gdzie dają pić w gorące dni. Ja wczoraj dolewałam wody do pojemnika, w którym siedziała żaba, wcale nie odskoczyła na mój widok :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń