środa, 10 maja 2023

Majówkowy początek...

 Końcówka kwietnia i początek maja to istne szaleństwo rowerowe:)zrobiłam 380km wokół Gogolina ,objeżdząjąc  Krępną, Rozwadzę Kamień śląski, Kosorwice ,Odrowąż gdzie to ja nie byłam:) Nie wszędzie było co zobaczyć czy uwiecznić na karcie ale wyjątkowo jakoś energia mi dopisywała przyjeżdżałam tylko na obiad i dalej albo aż mi się znudziło lub brakło jedzenia.I choć teraz jakoś odczuwam to w nogach to był to super czas. Pozaglądało się to tu to tam, z terenu znikło ponad 1000 puszek ,sporo plastików -teraz się przyjemniej jeździ bo te pojedyńcze śmieci zazwyczaj mieszczą się w kieszeni.No to wracamy do obserwacji. 3 maja wybrałam się z rodzicami na krępną ale po drodze odwiedziliśmy źródełko bo mama jeszcze tam nie była a ja tatę już tam jakiś czas temu zabrałam. Trochę pochodziliśmy  tam i wróciliśmy do auta.

woda opadła
Muszę te górki posprzątać bo sporo tam starych butelek i słoików-może latem zrobi się sucho to da się wejść i wszystko zebrać.Dotarliśmy na krępną-wysiadłam wcześniej by iść do łęgu tam na łąkach pięknie kwitnie mniszek lekarski.
nazbierałam trochę nasion i wysiałam w innym miejscu

Przy drodze pięknie kwitnie jasnota purpurowa

A w łęgu czosnek niedzwiedzi

Takie remizy śródpolne to coraz rzadziej się trafiają bo rolnicy wolą mieć ładne pole niż takie przeszkadzajki a przecież to schronienie wielu gatunków ptaków, ssaków czy owadów. Niby wszyscy o tym wiedzą ale jakoś nie rozumieją sensu.

Kolejny dzień to objazdówka na wachy do lasu.Po drodze spotkany ortolan na drutach.

Myszołów wyleciał z niewielkiego lasku a jastrząb poderwał się z pola z łupem-niestety fotka wyszła kiepsko:(

Pokazał się jeszcze nornik w lesie i tyle wszystkiego.Potem pojechałam na gold po drodze spotkany lis z zdobyczą ale daleko.

Przy stawie spacerowały grzywacze.
Pojechałam pod odrę -na polu rzepaku naliczyłam 7 pliszek żółtych.

Powrót przez wygodę a tam trochę popatrzyłam na krzewy za owadami ale licho w tym sezonie i trafił się tylko zgrab rogaty.

Ostatnio odpaliłam lampę by poświecić na ćmy i jest kiepsko jak na tę porę roku:(ledwie 8 gatunków po jednym osobniku.Kolega świecił w ozimku i nic mu nie przyleciało:(Straszne to ,nawet patrząc na ptaki w ogrodzie to muszą się naszukać owadów choć nie pryskam a mszycy jest od groma.
podwórkowa pleszka

To na tyle może co się ruszy w terenie -zobaczymy jaki wekeend będzie to gdzieś się wyskoczy rowerkiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz