niedziela, 23 czerwca 2024

Terenowo,prawie nocka nad odrą i spacery przyrodnicze

 Tak jak pisałam w poprzednim poście urlop wykorzystywałam na obserwacje terenowe i objazdówki różnych środowisk. Przejechałam przez las -sporo tych ścieżek przemierzyłam i o dziwo czysto co mnie oczywiście cieszy:) Standartowo sporo czasu poświęciłam na drogę gdzie rośnie dużo roślin baldaszkowych ,werbeny, sadziec konopiasty tam właśnie spotkamy najwięcej motyli czy kózkowatych i różnych zapylaczy.I tak pojawiły się już oblaczki granatki, dostojki malinowce czy dawno nie widziany czerwończyk dukacik.

oblaczek granatek

dostojka malinowiec

czerwończyk dukacik
A z ciekawszych choć nie rzadkich spotkana i uwieczniona krasopani poziomkówka

W drodze powrotnej trafiłam na żmijowca prawie białego-tu rósł jeszcze różowy ale widocznie zanikł przez częste koszenie bo i samego zmijowca mniej. Strefa ekonomiczna się rozrasta i zaczyna zanikać roślinność,któraz do tej pory tu rosła.

Kolejnego dnia odwiedzając kamieniołom ,przy pszoku fajnie kwitnie kąkol i biała wyka kosmata


W połowie tygodnia pojechałam z tatą na nockę na ryby nad odrę-oczywiście ja bardziej pochodzić choć upał doskwierał ale i poświecić na ćmy-zobaczyć co przyleci.No i poszłam sobie na spacer-okazało się,że "nasza" topola czarna już nie istnieje,prawdopodobnie po silnych wiatrach rozpadła się na 3 części a było to drzewo, które miał ponad 9,5m w obwodzie z norą borsuka lub innego zwierza,wokół rósł skrzyp zimowy(nadal rośnie).
już ciebie nie ma:(
Dobrze,że jeszcze 3 dęby rosnące na wale się trzymają i nie poddają huraganom.Ryby oczywiście nie brały ale można było zobaczyć świetliki-niesamowity widok zwłaszcza gdy jest całkiem ciemno:)Nocnych motyli też za wiele nie było a,że i ryba nie brała i coś się błyskało padła decyzja na powrót do domu i tak po 1 w nocy wróciliśmy.Ale i tak fajnie spędzony czas z tatą,ognisko,kiełbasa czego chcieć więcej:)
zachód słońca
Kolejny wypad na łączkę storczykową zobaczyć jak kwitną rośliny-kruszczyków błotnych ok 70 okazów ale goździk pyszny tylko 1,może jeszcze wyjdzie gdzie bo dowiedziałam się,że w tym roku koszenie dopiero we wrześniu co pozwoli na wysianie się roślin.

Na drugim stanowisku gdzie było dużo goździka pysznego póki co "cisza" nie widać kwitnących okazów a i roślin jakoś też nie .Zobaczę za tydzień lub dwa.
A i trafił się jeszcze kret-taki z przymrużeniem oka haha
A wekeend to organizowane przez Natrix czyli towarzystwo herpetologiczne spacery przyrodnicze,tym razem sobota to spacer miejski z świeceniem-niestety po porannej nawałnicy,wilgotność wieczorem była znacząca co skutkowało dużo słabszym przylotem za to pokazała się ropucha zielona,świetliki i piękny księżyc truskawkowy.Niedziela to spacer po terenach wodno-łąkowych tam udało się sporo gatunków zobaczyćnp z ważek lecicha południowa,szafranka czerwona,z ptaków kanie rude,myszołowy,błotniaki stawowe,gęgawy,czajki już pokaźne stado,czaple siwe,kląskawki,białorzytki,srokosze,perkozy i łabędzie z młodymi,rybitwy,śmieszki.
Wypad udany,ludzie dopisali.






To na tyle.







środa, 19 czerwca 2024

W pogoni za roślinami czyli szwendanie rowerowe

 Wreszcie tydzień wolnego, pogoda dopisuje to i czas na teren jest. Wekeend spędziłam u Marzeny bo oni pojechali na zlot a co się z tym wiąże nieograniczony czas w terenie:)I tak piątek po pracy skoczyłam w okolice działek zobaczyć co ciekawego tam rośnie i im bliżej działek tym więcej wyrzutków działkowych.Mamy chociażby poziomkę indyjską-ochydny smak owoców,był jeszcze powojnik pomorski,firletka kwiecista,jakieś jeżyny  czy tojeście.

poziomka indyjska

firletka kwiecista
Pięknie wygląda tam las brzozowy.

Wieczorne świecenie na ćmy-szału nie było,więc posiedziałam do krótko po północy,cicia zrobiła skok na ekran mało go nie podarła:)Wstałam wcześnie rano zapakowałam picie i ruszyłam w stronę kładki pod autostradą przy zródełku w malni .Pojechałam do lasku z jakimś stawem niedaleko starego folwarku tam młode łyski,odzywała się kokoszka a na drzewie siedziały szpaki i młody grzywacz,na mokradłach przy polu para żurawi.

peryskop
Zawsze ciekawiły mnie "skarpy" na wysokości mostu "duńskiego" tak go nazywają ,więc ruszyłam w ich kierunku,po drodze słyszany ortolan.Dotarłam do pierwszej skarpy na lewo od taśmociągu i zaczęłam buszować co tam ciekawego rośnie:)i udało się trafić na pszeniec różowy to pierwsze moje spotkanie z tą rośliną.

pszeniec różowy
Dalsza eksploracja tego miejsca przyniosła wiele pospolitych roślin ale też wyrzutków z ogrodu jak juka:(
tylko rolnik ma tu dojazd polem.
Na "miedzy spore łany bzu hebd to w zasadzie trzecia lokalizacja jaką znam gdzie występuje ta roślina choć z tej jednej trochę ją tępili.Były też dwa gatunki czosnku zielonawy i wężowy(ten pospolity).Z kukurydzy wyszedł koziołek-ciekawe parostki ma.
koziołek
Kolej na następną skarpę-ta była bardzo długa ale i roślinność inna najwięcej szałwi okręgowej i łąkowej ,ośmiału mniejszego ,dziurawca ,ale i czosnków i wielu innych gatunków ,których do tej pory nie widziałam.także czasu tam sporo spędziłam mimo upału.
czosnek zielonawy
A tu widok na skarpy
raj roślinny

A potem przyszła ta pora czyli powrót i jak sobie pomyślałam ile muszę dreptać spowrotem do malni...ale "skróciłam " sobie drogę mostem duńskim:)i zamiast jechać do domu to pojechałam jeszcze pod przywory przez kąty koło śluzy tam fajnie kwitnie łączeń baldaszkowy gatunek z czerwonej księgi woj opolskiego- coraz mniej go widać przy brzegach rzeki
wcześniej rósł w kępach po kilkanaście okazów teraz max3-5
Bliżej śluzy była też manna mielec

Pojechałam zobaczyć na hałdę kamieni czy może jakie drewko czy agat się trafi ale nic nie znalazłam ,więc obrałam kierunek na dom-oj pod wiatr nie było łatwo po tylu kilometrach.
Poniedziałek to umówione spotkanie terenowe z kolegą od pająków  w ligocie dolnej.Ja oczywiście wyjechałam z domu wcześnie rano po drodze pole żmijowca i przydrożny wilczomlecz lancetowaty.

Jakby nie można jechać prostą drogą ale nie wybrałam polną bo chciałam jeszcze remizę śródpolną zobaczyć i niewielką łaczkę(która jest na sprzedaż) a tam wspomniany już wcześniej bez hebd to drugie stanowisko i dzwonek skupiony.

dzwonek skupiony
Kawałek dalej na wzniesieniu(są tam ruiny jakby starej stodoły) był też pięciornik wyprostowany. Czyli tak na spokojnie szukając roślin jest ich naprawdę dużo .No i wracając do dalszej mojej drogi ruszyłam dalej drogą widząc już piec ikara a tu psikus po "przedarciu się przez całą zarośniętą polną drogę dotarłam do gospodarstwa no i trzeba było wrócić bo nie było drogi prowadzącej do głównej a tu zbliżała się godzina spotkania.Więc w tył zwrot i do głównej drogi:)Na kamieniołomie pochodziliśmy za skakunami-znaleźliśmy tego co szukaliśmy,przy okazji trafiła się modliszka.
modliszka
Potem jeszcze odwiedziliśmy rezerwat-zachwyciły mnie te łany gozdzika kartuzka,lnu austriackiego,rozchodnika białego czy przetacznika kłosowego.



To był fajnie spędzony czas.Reszta w następnym wpisie.











niedziela, 9 czerwca 2024

W pogoni za roślinami ,kamieniołom,obrowiec

 Teraz dobry czas na szukanie roślin ,wiadomo część już kwitła w maju czy nawet wcześniej ale teraz też jest super czas.I tak na szybko odwiedzony obrowiec i wały przeciw powodziowe -przez lata było tu kwieciście ale jak zaczęli kosić zanim rośliny się wysiały zubożało to strasznie i tylko zobaczymy czosnek winnicowy i świerzbnice polną gdzie nie gdzie przytulię .


Kolejny wypad do lasu tam też jeszcze skromnie ,z motyli głównie karłątki a z roślin werbena pospolita, dziewanna i jeżyny -na więcej roślin trzeba poczekać jeszcze chwilę choć też ich za dużo nie ma ze względu na koszenie poboczy w lasach....
werbena na tle nawłoci
Po drodze pierwszy raz spotkałam małego zająca-radośnie brykającego po drodze:)
mały ale wariat:)

Wycinki w lasach w lecie sprawiają,że nie ma za wiele ptaków:(więc robię takie objazdówki przy okazji sprawdzając jak się ma czystość w miejscach gdzie sprzątałam.Kolejny wypad na kamieniołom .Z motyli kicha z 3 modraszki i jeden kraśnik:(Za to szał kwitnących roślin w pełni i oby urzędasów kosiarki nie swędziały bo szkoda by było.Bardzo dużo kwitnie nostrzyka żółtego tworzy dywany na drogach.
dywan z nostrzyka
Ale i te miejscowe rośliny jak przelot,cieciorka super wyglądają na górkach.


Nie widać stałych bywalców tego terenu jak kląskawka,lerki czy trznadle ale być może powodem są one....
jeden z 3 spotkany na kamieniołomie
Jedyne ptaki co spotkałam to czubatka i gąsiorek
czubatka
Obok centrum bioróżnorodności zwożą do tego dołu ziemię/piach pewnie zasypują szkoda tylko,że o tej porze roku przecież mogą tam być gniazda.
niby zakaz wjazdu,są słupki ale nie wszystkich to tyczy

Kolejny wypad to na pola koło kapliczki,wyjeżdżając z domu zauważyłam kanię rudą lecącą w stronę łąk i jak tam dotarłam ona tam polowała.


Były też 4 bociany białe.Na gniezdzie jest 3 młode(jednego wyrzuciły z tydzień temu),


W sobotę wybrałam się pod obrowiec po drodze trafiłam na wykę w kolorze białym
odmieniec barwny

Chabry często się zdarzają białe,fioletowe,ciemno niebieskie czy różowe.Tym razem też białego spotkałam.Tak samo z makiem.


Dotarłam do łęgu zobaczyć czy już kwitną lilie-narazie tylko 2 rośliny.


Chodząc tak po tym terenie natrafiłam na wilczomlecza słodkiego chyba nie częsta roślina na niżu.
wilczomlecz słodki
Ciemiężyca zielona też tylko niektóre rośliny kwitną,następnym razem pochodzę po innym miejscu zobaczyć czy tam też ubogo z kwitnieniem.

Pojechałam prze łąkę pod krępną tam w rowie pięknie kwitnie okrężnica bagienna
okrężnica z wylinką ważki
Na rzepaku już sporo ptaków żeruje jak szczygły ,grubodzioby ale też przysiadł skowronek


Wróciłam się w stronę obrowca po drodze zahaczając o miejsce gdzie od lat są zwożone śmieci od gałęzi po elektrośmieci,odpady budowlane i komunalne.Nawet jak z tamtąd odjeżdżałam przyjechał gość traktorem z łychą a na niej gruz.

a potem zdrowa żywność
Na piaskowym terenie rosły chłodek drobny i niciennica drobna
chłodek drobny


Fajnie kwitnie dziewanna o drobnych kwiatach

A popołudniu skoczyłam w drugą stronę czyli w stronę kamionka i kontrola stanowisk roślin.I te się dobrze mają mimo różnych warunków jakie były w maju.
szafirek miękkolistny

czyściec prosty
A zaraza nawet w rowie rośnie:)
zaraza czerwonawa
Wracając inną drogą zobaczyłam kilka worków -okazało się,że są w niej puszki po piwie -worki z remodisa opole czyli obcy tu to podrzucili a w rowie dalej był grzejnik-jak wróciłam do domu to pojechaliśmy z tatą to zgarnąć i tak przybyło 316 puszek:)
I jeszcze wrócę do obrowca tam gość ma przy domu rdestowca sachalijskiego-odpady z niego wyrzuca na pobliski skraj pola tuż przy rowie i tylko czekać aż opanuje całą okolicę:(muszę to zgłosić.
przy domu

przy rowie

To na tyle acha fajna jest ta aplikacja flora incognito do rozpoznawania roślin bo włączając lokalizacje i będąc zalogowanym tworzymy sobie mapę z występowaniem roślin i dokładnymi lokalizacjami-ja mam już 263 gat roślin z naszej okolicy-ciekawe kiedy mi się znudzi jej używanie hehe.