Przedostatni tydzień przyniósł nam powódź tak jak zapowiadano,mnie na szczęście nie grozi choć ścianę musiałam zabezpieczyć bo woda dostawała się do korytarza przez balkon ale już ogarnięty temat i jest ok.Pojechaliśmy z tatą zobaczyć co niesie woda i jak podnosi się poziom wody na odrze w porcie w choruli.A jak to woda niesie wszystko od roślinności,drzew po śmieci zabierane z brzegu często zostawione przez wędkarzy.I z takich większych to płynął fotel i rowerek wodny firmy pelikan.
|
fotel z flaszką.... |
|
rowerek wodny |
Nie licząc tych dziesiątek butelek,puszek i innych śmieci.Woda szybko się podnosiła i jak byliśmy rano to pole wyglądało tak.
|
10 rano |
A tak o 14
|
14sta |
A o 17 to było jedno wielkie jezioro.Pojechaliśmy pod wieczór za gagarina tam też mocno zalało.
|
Tu jest łąka i rów |
Pogoda też pokrzyżowała plany rykowiskowe bo było deszczowo a w kolejnym tygodniu już była cisza:(W tygodniu skoczyłam na stepy tam na ambonie siedziała młoda pustułka,2 razy polowała i raz ofiarą była modliszka,drugą pasikonik.
|
młoda pustułka |
|
z modliszką w szponach |
Później przyleciała dorosła pustułka i tak patrząc przez wizjer dostrzegłam,że coś krąży to były orliki w sumie 4os,bardzo wysoko ale od czego jest zoom:)
|
orliki trzy |
|
na niższym pułapie |
|
i jeszcze 2 |
Nie częsty gatunek to należy mu się więcej fotek:)Z krzaczorów wyskoczył koziołek.
|
koziołek |
I jeszcze fotka pod słońce pustułki.
Kwitnienie powtarza łubin trwały .
|
łubin |
Tak jak pisałam ostatni tydzień to wypad na rykowisko ale już bez efektów za to poranny księżyc i mgła były fajne a do tego sporo drobnicy ptasiej się kręciło.
|
poranny księżyc po pełni |
|
a zimno było tylko 3 stopnie |
Po przyjeżdzie skoczyłam rowerem na wygodę zobaczyć co woda naniosła do rowu ale na szczęście na tym odcinku gdzie posprzątałam napłynęły tylko 2 butelki plastikowe ale za torami widać dawne "umacnianie" brzegu workami z tłuczką szklaną jak i pozbyte się odpady w postaci opon,lepiku czy części fotela-smutne to.
|
spowalniacze wody |
W innym miejscu hałdy bioodpadów w tym krzaki pomidorów często porażone zarazą ziemniaczaną,którą to dzięki takim "wyrzutkom" roznosimy na lasy.A w tej hałdzie 2 młode jeże,jeden był ruchliwy drugi trząsł się i nie uciekał,trafił do mnie do domu na noc,nakarmiony,ogrzany miał trafić do azylu ale popołudniu było mu chyba na tyle dobrze,że przewrócił karton i sam wybrał wolność.
|
bioodpady na czerwonych górkach |
i jeż
|
jeż-ciekawe czy trafiły tu z odpadami przez przypadek |
Kolejny wypad to na kosorki z tatą ale mało ptaków ledwie 2 krakwy,batalion,kląskawki,czernice,czaple.Trafiły się 2 skrzemieniałe drewka i krzemień z fajnymi mszywiołami chyba,że to co innego:)
|
batalion |
|
krakwy i czernica |
Wracając do auta po drodze "maszerowała" pokaźna gąsienica to zawisak powojowiec .
|
zawisak powojowiec w innej postaci:) |
Zajechaliśmy jeszcze do kamienia slaskiego tam kilka mandarynek ale wszystko spało.
|
samiec |
na drugim stawie pusto jedynie druty wokół ozdobione spławikami chyba z 20 wisi dookoła stawu.
|
jak w sklepie wędkarskim |
Na murku przy parkingu można zobaczyć zanokcicę murową.
|
zanokcica murowa |
Kolejny wypad to okolice goldu ale cisza,myślała,że coś zaryczy jak w zeszłym roku ale nie:(Za to wschodzące słońce na tle brzóz do wycinki fajnie wyszło.
|
naznaczeni cyferkami:( |
Pojechałam za gagarina zobaczyć jak opadła już woda to na jednym rozlewisku siedziało kilka czapli a na drugim cyraneczki.
|
cyraneczki o poranku |
A dzisiaj skoczyliśmy na rozwadzę ale pusto 2 łabędzie,na odrze kilka mew i czapla siwa.
|
czapla siwa |
Woda zostawiła na brzegach sporo śmieci bo miała z czego czerpać (wędkarskie smieci),dąb,który rósł na skraju łęgu już ledwo zipie.
|
kres bliski |
A na cegielni na łące gdzie jeszcze woda stoi to i ryby się zatrzymały,mały amurek padł ale reszta ma szansę na ratunek bo powiadomiłam kolegę,opiekuna zbiornika.To na tyle.Niewiele się dzieje w najbliższej okolicy a i czasu trochę mało bo trza ogórdek ogarnąć na zimę.
Cześć! Pierwsze zdjęcie ma zły opis - to nie "fotel z flaszką", tylko "polski hipopotam na miarę naszych możliwości".
OdpowiedzUsuńOglądałem Twój filmik na YT z pustułką zjadającą modliszkę. U mnie na osiedlu jest sporo pustułek, ale zazwyczaj widzę, jak noszą do gniazda tylko jakieś myszy. Modliszkę ciężko spotkać, a co dopiero taką scenę!
Zdjęcia orlików zazdroszczę. Ja jeszcze nigdy na żywo żadnego nie widziałem. A i gąsienica zawisaka też zrobiła na mnie wrażenie.
Mam nadzieję, że powódź Cię oszczędziła.
Pozdrawiam!
Cześć w mediach społecznościowych pisałam ze plynie hipopotam 😁.powódź mnie oszczędziła bo Odra daleko od domu .czasami tak się zdarza,że jesteśmy w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu i mamy możliwość nagrać nie często widywana scenę. Ale trzeba w ten teren chodzić, wiele razy fajne sytuację nie uda się uchwycić bo zazwyczaj aparat w pokrowcu a przecież liczą się sekundy.orliki też nie często widuje choć były lata że wiosna nad domem jakiś się pojawił.poprostu musimy być bacznymi obserwatorami i czasem I w niebo zaglądać. Pozdrawiam serdecznie
Usuń