wtorek, 8 kwietnia 2014

Rózności część 4

Zacznę od wczorajszego dnia bo praktycznie prawie cały spędziłam w terenie:)Rano pojechaliśmy na rowerach w okolice goldu,po drodze znowu drewnojady dały o sobie znać i wycięły wszystkie krzaki wzdłuż drogi po jednej stronie:(
niby nic wielkiego ale zanim to odrośnie ptaki straciły miejsca lęgowe a drobne ssaki i kuraki miejsce na schowanie się przed drapieżnikiem. Niewiele się działo na polach oprócz błotniaka stawowego,pustułki,myszołowa,kilkunastu świergotków łąkowych i jednej dymówki-pusto no nie licząc pospolitej drobnicy,której tez nie wiele było:(Na golcie pustki 2 pary krzyżówek,remiz,łabędzie wyniosły się na ogrodzony zbiornik. Po powrocie skoczyłam do poidełka przyleciały grubodzioby,piecuszek,kowalik-stara para,która odwiedza zarówno karmnik jak i poidełko-samiec ma biała plamkę na sterówce po tym je poznaję:)Odzywał się krętogłów,kapturka,ganiały dzięcioły duże.
Po powrocie tato chciał jechać na przejażdżkę rowerami to ruszyliśmy do lasu górażdżanskiego-tak poprowadził,ze brnęliśmy przez krzaczory targając za sobą rowery hehe.Ale co tam zawsze to jakieś wyzwanie.Znalezliśmy jakieś gniazdo. A dzisiaj ruszyłam na objazdówkę po polach w okolice ul Marzanny a tam znowu chyba drogę prostują lub co innego ale krzaki które tam rosły zostały zepchane spychem zamiast to wyciąć a to co zostało mogło spokojnie rosnąć i spełniać swoja rolę a takie rzeczy dzieją się w całej okolicy.A krzaki tętnią życiem i można tam było zobaczyć kopciuszki, kapturkę,parkę śpiewaków,mazurki.
Dotarłam do "emilówki" po drodze pierwsza w tym roku pokląskwaale foto kiepskie:(
Były też kląskawki,już z materiałem na gniazdo:) Pięknie zazielenił się las.Na dole już wody wogóle nie ma a mimo to ptaki nadal tam zlatują przyzwyczajone do stałego jej dostępu.
Jeszcze chrząszczyk ale narazie nazwy nie podam bo dopiero się upewniam w swoim oznaczeniu:)
to na tyle do następnego...:)

4 komentarze:

  1. Miałem zamiar robić poidełko, ale zastaniawiam się czy jest sens bo bardzo niedaleko jest leśny strumyczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko zależy od ptakow jak zrobisz tam gdzie dokarmiałeś zimą powinny przylatywać.Ja miałam poidełko niedaleko odry,gdzie dodatkowo jest rozlewisko zarośniete trzcinami a mimo to ptaków nie brakowało:)i nawet tam nie karmiłam ptaków.Praktycznie uruchomione było od końca sierpnia więc tez nie długo.

      Usuń

  2. Przy poidełku możesz liczyć na bardzo ciekawe zdjęcia i obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń