niedziela, 9 stycznia 2022

Czas coś napisać w Nowym roku:)

 Niewiele w terenie działam bo pogoda daremna na wypady choć takie chwilowe od początku roku były ale nie było co focić. Także zacznę od długiego weekendu Najpierw szybki wypad z kolegą do karmnika a potem na szczakla pogoda nie najlepsza ale wypatrzony śluzowiec na starym powalonym drzewie.


Tego dnia już nigdzie więcej nie byłam.W kolejny dzień pojechałam z tatą na stawy w Rozwadzy-większość zamarznięta tylko w jednym końcu było odmarznięte to pływały łyski.



A w trzcinach odezwały się wąsatki no i jak to zawsze jest zaczęło wiać i nici z fotek a tak fajnie wychodziły do góry trzcin.

wąsatka

Latała gęś białoczelna, na odrze trochę krzyżówek i łysek, ledwie 3 łabędzie nieme. Pozbieraliśmy trochę puszek i pojechaliśmy do domu.

Kolejny dzień wybrałam się rowerem przejrzeć remizę śródpolną czy nie ma tam parostków koziołka-był ale stary:)w krzakach buszowało ok 150 mazurków, ok 20 sierpówek ,nadleciały tez 2 pustułki. Widać, że krogulec tez tam urzęduje bo sporo oskubów z domowych gołębi, które też tam całym stadem latają.

mazurek
Stale utrzymuje się tam fajny rudelek saren ok 37os.
Na starym kawałku drzewa wyrosły "palce umarlaka" czyli próchnilec maczugowaty:)
W ostatnim czasie sporo wycinek  w okolicznych lasach -wiele drzew uszkodzonych nie wiem czy amatorzy wycinają czy mają gdzieś jak zetną bo liczy się metraż
stosy w jednej z dróg

Dzisiejszy poranek w terenie pod górażdżami-natknęłam się na dziki one w jedną stronę ja w drugą:)potem usłyszałam strzał,poszłam do głównej drogi i wróciłam do roweru a na końcu drogi stało auto z tabliczką uwaga polowanie-co ciekawe nie było go tam jak przyjechałam-powinni dzień wcześniej wieszać takie tabliczki przy wjeździe do lasu albo wcześnie rano przecież ludzie często biegają po lesie we wczesnych godzinach.Na pocieszenie trafił się cytrynek:)
latolistek cytrunek

Ruszyłam w stronę buczyny,paśnik się przewrócił bo nogi zmurszały.

Pusto było to pojechałam do lasu na wajchy też połazić po młodniku ale nic nie było ciekawego chyba tylko jakiś drapol bo kilka wypluwek było i mocno obsrane miejsce.Nie zdążyłam zobaczyć kto to był.
I tu też wychodzę z lasu a w drugim końcu stoi auto i myśliwi sobie ognisko robią a tez ich nie było.I jak tu czuć się bespiecznie w lesie?Popołudniu skoczyłam z tatą na "kople" miało być jeszcze na śluzę w kątach ale tu trochę trzciny nacieliśmy dla murarek,obeszliśmy za puszkami to juz nie było czasu by tam jechać-jeszcze przeszłam drogę z puszkami i nazbierał się pełny bagażnik:)
z kilometrowej drogi i trochę wokół stawu.

To narazie na tyle,może coś się ruszy w powietrzu to będzie co pokazać.Tym czasem zapraszam na yt tam w miarę na bieżąco filmiki.



1 komentarz:

  1. Masakra z tymi śmieciami - choć akurat puszki można sprzedać i kupić sobie jakąś nagrodę za posprzątanie terenu

    OdpowiedzUsuń