niedziela, 16 października 2022

Rowerowa objazdówka

 Ostatnio sporo buszuję po remizach śródpolnych bo w takich miejscach zazwyczaj można coś znaleźć a to parostka a to coś z ceramiki a to z złomu-wszystko się przyda:)Nie tak dawno dotarłam pod ligotę do remizy i tym razem tam się wybrałam:)i było warto bo przy remizie odpoczywało 11 saren. Podchody na czworaka zdały egzamin i udało mi się być blisko nich ,wiatr wiał w przeciwnym kierunku, więc mnie nie wyczuwały:) co sprawiało, że zachowywały się naturalnie.Jeden z kozłów miał coś z nogą jakby z stawu biodrowego mu wyskoczyła:(nic dziwnego jak w remizie mnustwo śmieci trv,opony,słoiki,szmaty itp. smutne to jak traktujemy otoczenie.Po sesji zdjęciowej zeszłam do dołu remizy i tam znalazłam resztki sarny albo utknęła jej noga między kamieniami(duze kamienie jakby z rozbiórki) albo zostało to tam podrzucone choć trudno było tą nogę ruszyć:(.ok teraz czas na fotki bo filmik z tego znajdziecie na moim kanale https://www.youtube.com/watch?v=cmfUI7GFkpE&t=40s   









Uwielbiam być tak blisko nich. Nie wiem czemu ale bardzo lubię fotografować kozły tą różnorodność parostków. Są naprawdę ciekawe,np na stepach chodzi kozioł co ma parostki jak koza domowa-dwa szpice wygięte do tyłu.Oczywiście jakby jelenie tak żerowaly sobie na polach jak sarny to też by było super:)Obchodząc remizę zobaczyłam jenota biegnącego do tejże remizy:)ale poplon tak wysoki,ze tylko grzbiet było widać.
jenot

Nad polami pojawiły się 2 ptaki to były błotniaki zbożowe:) super obserwacja.
2 błotniaki zbozowe:)

błotniak zbozowy

Szaleć z lepszymi fotkami nie mogłam bo przecież siedziałam przy sarnach a wstanie spowodowałoby ucieczkę modeli i byłoby po fotkach....Sarny w końcu sobie poszły i ja zabrałam się w drugą stronę.Pojechałam pod sprzęcice .Po drodze zatrzymałam się przy jabłonce skosztować jej owoców i były tak smaczne,że zjadłam 6 jabłek:).Jechałam przy ścianie lasu ,przy końcu drogi stał fajny ul-autobus:)
ul w ogórku:)

No nic zaczęło trochę siąpić deszcz i trza było wracać do domu-to był dobry wybór bo potem mocniej lunęło. Miałam okazję chwilę pogadać z myśliwym z tego rewiru-oj ci to się oderwali mocno od rzeczywistości:) .W tygodniu też buszowałam w innym miejscu a tam fajny rowerek był-tylko nie mam pojęcia do czego służyły deski przy tylnich kołach?jak to było mocowane.Szkoda,ze koła są rozsypane .
ciekawe z którego roku jest

Jako,że mamy pazdziernik trafiły się lekkie przymrozki i klimatyczne widoki.
promienie słońca

Leśne dziurawe drogi to plus dla ptaków bo po deszczach zostają kałuże gdzie mogą się napić czy wykąpać.W wielu miejscach długo woda zostaje mimo upałów.Niestety w ostatnim czasie nastał boom na równe drogi także w lesie i tak na drogi trafia tłuczeń wapienny:(.
bogatka

zięba

mysikrólik

A na skrajach lasu buszowały kowaliki.
kowalik

Niedziela standartowo spędzona z tatą tym razem na groszowicach w poszukiwaniu kamieni:)


2 komentarze:

  1. Kapitalne fotki!! Wspaniałe spotkania z przyrodą :) Dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może ktoś z tego chciał bobsleje zrobić?
    Eksponat na pewno z lat 90-tych XXw.

    Obserwacje znakomite...
    Ja nie mam dnia by z wypchanym złomem plecakiem do domu nie wrócił - pewnie w przyszłym tygodniu pojadę to sprzedać i na pewno trochę pieniędzy wpadnie. A że i tak przecież mam selektywną zbiórkę to problemu nie widzę, by posprzątać okolice "Marcinki".

    OdpowiedzUsuń