czwartek, 23 maja 2024

Wyrobisko groszowice, spacery przyrodnicze,terenówka

 Oj trochę czasu minęło od ostatniego wpisu ale jakoś nie było czasu by siąść do komputera. Zacznę od  relacji z wypadu na kamienie do groszowic tam "przywitała" nas pliszka żółta-fotka robiona przez szybę:)

siadła blisko auta

Druga fotka to już normalnie :)


Niewiele ptaków było tak samo jak interesujących mnie kamieni-znak,że złoża się wyczerpały albo poszli w ubogą stronę pod kątem kamieni.Za to pokazała się para łabędzi niemych z młodymi.


Ciekawe czy uda się im przetrwać patrząc na intensywność użytkowania tego miejsca przez młodzież jak i ludzi z pasami .Muszą żyć w syfie, który funduje im człowiek:(
Kolejny wypad to moje okolice i objazdówka lasu buczynowego .Pięknie kwitną gnieźniki i wiele innych roślin co sprawia ,że jest co szukać i fotografować:)
"rodzinka"gnieźników

pięknie to wygląda
W potężnym buku dziuplę wykuł dzięcioł duży i przyszedł czas karmienia głodomorów ,przylatywały prawie w regularnych odstępach czasu na zmianę.
jesteście tam?
Co mnie cieszy to brak śmieci, ledwie folia po żubrze :)Kolejna rowerowa wyprawa to w okolice wygody na łączce storczykowej jak zwykle zastanawia jeden z storczyków znaczy kilka okazów. Kiedyś wysłałam fotki do 2 znanych botaników i były rózne oznaczenia a na typowym forum botanicznym przyznali rację jednemu z botaników do ktorego trafiły fotki .A mowa o kukułce krwistej i tak naprawdę do końca dalej nie ma pewności bo posługując się aplikacją do rozpoznawania roślin wyszło krwista lub mieszaniec z szerokolistnym. więc tylko identyfikacja w terenie przez botanika da w stu procentach odpowiedź.
kukułka krwista czy nie?oto jest pytanie


Wełnianka też fajnie się rozwinęła-ale i tak przymrozki trochę rośliny sponiewierały.

Na innych łąkach trzęślicowych szukałam "odmieńców" czyli białych roślin i tak znalazłam firletkę poszarpaną.
firletka poszarpana biał

Słońce ostatnio dawało się we znaki-sucho, kałuże powysychały ,przejeżdżając przez las na jednej z ostatnich dołków nie wyrównanych przez leśników zostało trochę wody i było oblegane przez grubodzioby i trznadle a śpiewak ganiał wzdłuż drogi w poszukiwaniu papu dla swoich pociech.A tych owadów wcale za dużo nie ma i to nie tylko moje zdanie.

ostatni bastion z wodą.
A w ostatnią sobotę i niedzielę miała okazję uczestniczyć jako współprowadząca spacery przyrodnicze organizowane przez towarzystwo herpetologiczne natrix gdzie celem było obserwowanie i notowanie tego co się widziało .Uczestników było sporo nawet z śląska grupka młodych ludzi zafascynowanych przyrodą.W sobotę tereny leśne i spotkane buławniki wielkokwiatowe w dużych ilościach-być może ten rok im sprzyjał.


Kolejny spacer po wyrobiskach czyli kamieniołomach i tu też było ciekawie bo udało się znaleźć sielężnika mniejszego -nawet nie wiedziałam ,że tu występuje ,z drobniejszych roślin to len przeczyszczający i drżączka średnia. W spacerze uczestniczyły dzieci, które były wsparciem w szukaniu roślin i wpisywaniu do aplikacji:)Kolejne spacery w czerwcu 22 i 23.06 można się zapisać na stronie natrixa.

sieleżnik mniejszy

Był też kobuz i zaganiacz.


Negatywnym widokiem była ustawiona pasieka na skraju wyrobiska:(tyle się mówi o przeprzeczeleniu czyli nadmiarze pszczół względem dostępności pokarmu.A co za tym idzie typowi dzicy zapylacze muszą walczyć o pokarm i przetrwanie.Pszczelarze nie myślą o tworzeniu pożytków dla swoich pszczół tylko wykorzystują naturalne tak bardzo kurczące się zasoby.Nie rozumiem takiego podejścia to tak jakby hodować krowy i nie mieć pastwisk na siano czy do wypasania a podkradać innym rolnikom.
kolejne pasieki są po kilkaset metrów dalej:(

To na tyle do następnego.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz