środa, 17 listopada 2021

Kosorowice,Turawa

 Wybrałam się z tatą na kosorowice. Trochę pochodzić za ptakami i kamieniami. Szału nie było ale te 75 łabędzi spowodowało uśmiech na twarzy:)



Potem w trzcinach buszowały wąsatki, nie chciały się zbytnio pokazać a jak się pokazały to wiało i trudno było ostrość złapać.


pan wąsatek

Na polu wypatrzyłam skrzemieniałe drewno z fajnym wzorkiem, więc wzięłam ze sobą, potem jeszcze kilka kamieni znalazłam w tym jakąś skamielinę

skamielina
Wracając do wyprawy na jednym ze stawów żerowały łyski a świstuny próbowały im zabierać.

Po nachodzeniu się tato miał juz rozpalone ognisko i upiekliśmy kiełbaski-super spędzony czas z tatą.
Kolejny dzień to wypad na turawę, po drodze pod kosorowicami potrącona sarna i posilający się bielik z krukami.
Na samej turawie szału nie było nury czarnoszyje i rdzawoszyje ,szlachary ,mewa mała co odlecieć nie chce:)

mewa mała



szlachary
Pojechaliśmy od strony szczedrzyka tam trochę czajek,czapli siwych. Zebrałam trochę butelek i dość ciezki kawał złomu:)
trochę błotek
To na tyle

3 komentarze:

  1. Ja cieszę się naszą czwórka łabędzi, to Twoja wielka gromada robi wrażenie. Odwiedzasz extra miejsce ze sporą ilością ptaków. Miło spędzony czas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.niestety coraz rzadziej jeżdżę gdzieś dalej bo siostra nie ma czasu a tato już ma swoje lata i nie jeździ daleko bo już nie ta reakcja za kierownicą co kiedyś.Dlatego więcej jeżdżę rowerem po okolicy choć też mi czasem sił brakuje.czas pomyśleć o czymś co będzie mnie wozić.

      Usuń
  2. Gratuluję, piękne obrazy i opisy

    OdpowiedzUsuń