Wybrałam się z tatą na kosorowice. Trochę pochodzić za ptakami i kamieniami. Szału nie było ale te 75 łabędzi spowodowało uśmiech na twarzy:)
Potem w trzcinach buszowały wąsatki, nie chciały się zbytnio pokazać a jak się pokazały to wiało i trudno było ostrość złapać.
pan wąsatek |
Na polu wypatrzyłam skrzemieniałe drewno z fajnym wzorkiem, więc wzięłam ze sobą, potem jeszcze kilka kamieni znalazłam w tym jakąś skamielinę
skamielina |
Po nachodzeniu się tato miał juz rozpalone ognisko i upiekliśmy kiełbaski-super spędzony czas z tatą.
Kolejny dzień to wypad na turawę, po drodze pod kosorowicami potrącona sarna i posilający się bielik z krukami.
Na samej turawie szału nie było nury czarnoszyje i rdzawoszyje ,szlachary ,mewa mała co odlecieć nie chce:)
szlachary |
trochę błotek |
Ja cieszę się naszą czwórka łabędzi, to Twoja wielka gromada robi wrażenie. Odwiedzasz extra miejsce ze sporą ilością ptaków. Miło spędzony czas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.niestety coraz rzadziej jeżdżę gdzieś dalej bo siostra nie ma czasu a tato już ma swoje lata i nie jeździ daleko bo już nie ta reakcja za kierownicą co kiedyś.Dlatego więcej jeżdżę rowerem po okolicy choć też mi czasem sił brakuje.czas pomyśleć o czymś co będzie mnie wozić.
UsuńGratuluję, piękne obrazy i opisy
OdpowiedzUsuń