niedziela, 28 lipca 2024

Kamieniołom,kople,objazdówka weekendowa

 Trochę mało czasu było w tygodniu na wyjazdy w teren bo zawsze coś było do zrobienia w domu ale nie znaczy ,że nigdzie nie byłam .Pojechałam zobaczyć na kamieniołom od strony ligonia pod kątem owadów i roślin.Z ciekawszych owadów udało się zobaczyć i uwiecznić smukwe kosmatą nie zawsze jest taka cierpliwa choć tu "urzędowała" na przegorzanie i kręciła się po kwiatach tej rośliny.

smukwa kosmata
Innym gatunkiem tam spotkanym jest "czarna pszczoła" czyli zadrzechnia, fotka kiepska i nie bardzo widać który to gatunek bo są dwa.
zadrzechnia
Wracając do domu natknęłam się na kocią rodzinkę 2+1 albo miejscowe albo ktoś podrzucił-szkoda tylko,że przy drodze gdzie jeżdżą samochody:(
takie kocie nieszczęścia
Kolejny dzień to wypad w poszukiwaniu goździka kartuzka a raczej sprawdzenie stanowisk i jak sobie tam radzą, zboża wykoszone to można po remizach chodzić. No i ma się dobrze choć ubożeje ilość innych gatunków na tym terenie .Wróciłam do roweru a na pole wyszedł koziołek wszak to czas na sarnie amory. Między gałęziami szukałam luki by zrobić mu fotkę.
pod słońce



Kolejny wypad na kople z tatą i oczywiście nie obyło się bez przygód,poszłam wzdłuż drogi zobaczyć za owadami i puszkami a w krzakach znalazłam gołębie! myślałam,że zaplątały się w ostrężyny więc wzięłam jednego i podrzuciłam to poleciał,potem drugiego ale ten zawrócił i znowu wpadł w krzaki.Było 5 gołębi w tym 4 młodziki jeszcze piszczące a w papierowej torbie 2 martwe-tematem i ptakami zajęła się policja bo akurat jechał radiowóz więc zatrzymałam i powiedziałam co jest grane.Bez przygód nie ma wypadu hehe.Potem wróciłam na staw i zobaczyłam bączka trochę sobie poczekałam zanim zechciał się pokazać.Foty średnie bo była już 20.
polujemy




bączek
No i wreszcie weekend czyli spanie u siorki od piątku do niedzieli i czas dość intensywnie spędzony w terenie czy tym dalszym czy bliższym.I tak w piątek po pracy terenik w rejonie kopli i przywór niewiele się działo w zasadzie miałam tam coś do zrobienia. Wieczorem chciałam świecić na ćmy ale po 23 zaczęło kropić i musiałam się zwijać. Sobota wstałam przed 6 śniadanko a za oknem bocian sobie spacerował chyba uda się odczytać obrączkę. No i w  teren tym razem znowu za odrę.A odra wyglądała tak:

to białe to piana
Na polu myszołów polujący na myszy.
myszołów
Dotarłam do rozstaju dróg na topoli przysiadła turkawka, odzywała się przepiórka a na polu srokosz z młodym.
turkawka



srokosz z dużą ilością bieli
Dotarłam w okolice mokradeł a pobliskie pole z zbożem skoszone to pozwoliło na buszowanie po remizie ,trochę butelek(szkoda, że tak daleko do domu bo bym to zabrała i z innego miejsca też),trafił się parostek fajny szóstak .W lasku odzywał się dzięcioł zielony a średni urzędował na starym dębie.
średniak
Ruszyłam dalej wałem w stronę muraw po drodze w łęgu skrzyp zimowy praktycznie cały łęg,na skraju rudbekia naga jedna kępka.Na murawie nadal kwitnie pszeniec różowy i była rodzinka gąsiorków.
skrzyp zimowy



pszeniec różowy
I polująca pustułka a także błotniak stawowy.
halo myszy jesteście tam?
Miałam jechać na drugie murawy skracając sobie drogę przez pola ale rolnik się kręcił po polu to zrezygnowałam a dookoła już mi się nie chciało.Standartowo skróciłam sobie drogę przez duński.Jadąc wzdłuż taśmociągu trafiłam na cykorię podróżnik białą
biała cykoria
Wróciłam do domu zrobiłam sobie obiad i odsapnęłam trochę. Tato zadzwonił bo już się stęsknił po dobie nie widzenia mnie haha musiał się dowiedzieć co słychać:).,potem poszłam na okoliczne pola i to był strzał w dziesiątkę bo udało się znaleźć czerwonoksięgowy gatunek czyli kurzyślad błękitny i kilka innych roślin.
kurzyślad błękitny
i drugi gatunek bardziej pospolity choć też coraz rzadziej widywany. Ten gatunek też miewam w ogródku.
kurzyślad polny
Kolejna fajna roślina to rolnica pospolita-jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na te typowo ścierniskowe rośliny aż do teraz:)
rolnica pospolita
I kolejny gatunek wilczomlecz drobniutki.

I jeszcze dymnica polna i wilczomlecz obrotny -takie przypolne "chwasty" szybko znikają z krajobrazu rolniczego za sprawą oprysków tam gdzie jeszcze są mniejsi rolnicy i nie używają chemii to możemy podziwiać takie gatunki.
dymnica polna


wilczomlecz obrotny
Na słonecznikach przysiadywały gąsiorki.
gąsiorek
Skontrolowałam wszystkie remizy i jest fajnie czysto-sporo śmieci z tych miejsc wyjechało a teraz bez obaw mogą z niej korzystać sarny.

koźlak
Niestety kozioł z tych okolic zaliczył spotkanie z autem w piątek:(W sobotę też świeciłam i było super nie licząc co chwilę lądujących na mnie chrząszczach czasem zdarzało im się mnie ugryźć.Była modliszka i długoskrzydlak sierposz a także uszyca.W oddali było słychać nakwietniki trębacze.
modliszka i czarne oczy




uszyca
No i tak fajnie było ,że myślałam siedzieć do rana ale oczywiście pogoda pokrzyżowała plany i o 1:30 lunęło ,że zanim wyłączyłam lampę ona strzeliła:(dobrze, że mam jeszcze 3.To by było na tyle w tym miesiącu.A latanie z aplikacją roślinną zakańczam w tym miesiącu z 600 gatunkami i 2100 lokalizacji:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz