niedziela, 4 sierpnia 2024

W pogoni za futrem:)

 I nie chodzi o jedzenie a o zwierzęta głównie sarny i lisy.Pola wykoszone zwabiają lisy na polowanie a mnie przyciąga na fotografowanie i tak mając popołudniową zmianę ranki wykorzystywałam na teren dzięki tacie, że jeżdziłam z nim na ryby:)Poniedziałek pobudka o 5:30 miało być wcześniej ale przysnęło mi się:)kierunek krępna tam na polach fajnie pokazało się 5 kozłów ale daleko i 2 lisy ganiające się na polu.Fotki takie sobie bo daleko.

szydlarz


ozdobił się ciut za dużo:)

tu taki fajniejszy szóstak
Bacznie przyglądał mi się gąsiorek bo zajęłam jego miejsce do polowań czyli wysiadkę:)
wynocha z mojego miejsca
Tu wszystko już zeszło z pól więc ruszyłam w stronę łęgu zobaczyć czy tam nie ma saren i był fajny koziołek.
Koziołek zniknął w lasku,więc ruszyłam dalej na pola zobaczyć.Z daleka zobaczyłam lisa,trochę kulał na przednią łapę,cichutko skradałam się wykorzystują jego skupienie na szukaniu myszy i tak udało mi się wykonać sesyjkę nie zawsze trafiała ostrość ja to w nikonie ale i tak jestem zadowolona z fotek i tego spotkania.Lis wziął nogi za pas dopiero jak podbiegł w moją stronę na tyle blisko,że wyczuł obecność człowieka a może bardzie zobaczył:).







Takie chwile uwielbiam bez ganiania za zwierzem mogę spokojnie fotografować ,ale tak nie zawsze się zdarza bo zwierzęta już z daleka widząc człowieka wieją gdzie pieprz rośnie:(Na pewno cierpliwość też pomaga a mi jej czasem brakuje.No dobra lecimy dalej z tematem.Wróciłam na stawy a tam też pojawił się kozioł -powietrze już mocno falowało i nie wychodziły foty czysto.

Ruszyłam dalej na drutach spotkane srokosze i gąsiorki .Przeszłam się ścierniskiem zaglądając za kurzyśladem błękitnym ale był tylko polny ,była też niezapominajka polna ,rolnica pospolita.
niezapominajka polna
Na małym stawie lilie wodne białe fajnie wyglądały i salwinia 


salwinia
Kolejny wypad to na obrowiec ruszyłam w stronę tempelbergu licząc na sarny na polu jednak nie było wogóle.Za to nad odrą siedziały bieliki.



Na innym suchym drzewie siedział siniak
siniak
Na skraju zadrzewień nadodrzańskich przysiadła kukułka.
kukułka
Na skraju pola rolnik wysypał z 3 przyczepy pszenicy z tzw odsiewki czyli to co z wialnika odpadło. Nazbierałam tego 3 i pół worka po przewianiu tego przez tatę za pomocą wiatru zostało 3 pełne worki i trochę.Na zimę będzie może podsyp zrobię i kamerkę powieszę.
tyle zboża na zmarnowanie:(

W drodze powrotnej też spotkałam lisa ale nie był chętny na sesyjkę i szybko się ulotnił.
sesja?nie dziękuję

W sobotę rano wybrałam się do lasu ale niestety znowu tną i drogi zablokowane, praktycznie nie ma sensu jeżdzić bo cały czas tną w różnych miejscach. Ale pojechałam drogą gdzie pisało, że do 31.07 wycinka więc już można .Pusto w lesie ,pojechałam za taśmociąg inną drogą niż zwykle zrobiłam takie kółeczko .Dotarłam do leśnego poidła a raczej pułapki dla chrząszczy dokładniej żuków:(Obite folią boki sprawiają, że żuki tam wpadają ale nie umieją już wyjść i się topią. Udało mi się dużo ich wyciągnąć ,dałam kilka gałęzi by miały po czym wejść ale trzeba to zmienić. Napiszę do nadleśnictwa ,w sumie to teren koła łowieckiego ostoja może z nimi się skontaktować...
wcale nie funkcjonalne to poidło

my tu giniemy
Na zrębie wyrósł starzec gajowy jedne okazałe inne trochę mniejsze.
starzec gajowy
Wracając już do domu na polu parka saren ale nie bardzo chciały amorować:)
odpocznę sobie

A kolejny kozioł na innym polu ten był chętny na sesję:)
niczym król pól:)



A popołudniu skoczyłam na rozwadzę tam też spotkana parka a raczej dwie parki i kozioł.Ale uwieczniony tylko jeden bo reszta szybko się ewakułowała w krzaki:)


I tym akcentem zakończę wpis a niedzielę zostawię na kolejny post a też było fajnie bo odwiedziliśmy kosorowice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz