piątek, 21 marca 2025

Buszowanie po "lasach"

 Po zawirowaniach pogody wrócił spokój znaczy rano przymrozek potem słońce a to sprawia,że  aż chce się w teren ruszać i choć nie zawsze jest po co aparat wyciągać to samo spędzanie czasu tak aktywnie jest ok.W zeszłą sobotę plan był na wypad typowo objazdowy ale jakoś jeszcze w piątek wieczorem mówię do taty,że się z nim zabiorę na kople bo mieli z koła pzw gogolin czyn społeczny a ja oczywiście z myślą buszowania po lesie.I tak też zrobiłam:)ruszyłam przed siebie i dalej niż zwykle,standartowo jak już mam w nawyku spoglądałam też za śmieciami choć muszę przyznać,że ten las jest "czysty" i tak chodząc doszłam do młodnika zobaczyłam paczkę po czipsach i schylając się kawałek dalej zauważyłam zrzuta jelenia i to nie byle jakiego a 16staka ale się ucieszyłam takiego jeszcze nie znalazłam:)


Obchodziłam dookoła  ale do pary nie było:(Na drugi dzień tato jechał na ryby to i ja postanowiłam jeszcze raz to miejsce "przeczesać" ale bez rezultatu.Za to fajnie wyglądały mchy na drzewie.

Na skraju lasu na słonecznym miejscu wygrzewały się ważki to straszka pospolita.
straszka pospolita
na leśnych polankach strzyżyk buszował chowając się w stosie słupków ogrodzeniowych.
mały adhd:)
Dotarłam do miejsca gdzie są poletka łowieckie czyli takie gdzie sieje się zboża dla zwierzyny a nie można polować.Niestety kawał lasu graniczący z tymi poletkami zniknął jak i kilka pozostałych w tej okolicy rżną bez opamiętania jakby nie miało być jutra:(Nawet sami leśnicy są przeciwni ale co zrobić.Miało być ograniczenie cięc a tu jest odwrotnie....
był las


bedzie uprawa
Takie połacie lasu znikają na raz jaki to będzie miało skutek?nie raz już się przekonaliśmy,kolejna wichura "położy" kolejne części lasu...Kolejny wypad to po okolicy kopalni tam pierwsza ropucha niczym komandos pilnująca swojej kałuży haha
ropucha szara
Kolejny wypadzik to buszowanie po czerwonych górkach tam piękna aleja drzew naznaczona kropkami zwłaszcza potężne dęby niby nic narazie nie będą robić ale myślę,że to kwiestia czasu bo bez powodu drzew się nie znaczy....
naznaczeni



kropka od tak?

połowa alei
Pochodziłam trochę po remizach,łąkach ale nie za wiele się działo.Ciekawe czy lepiężnik różowy wyjdzie bo dziki go skutecznie ograniczyły przez 2 sezony a teraz nie było widać nic.W tygodniu takie krótkie wypady w teren i na buczynie dzięcioł czarny wykuwa dziuplę w buku.
dzięcioł czarny w prawie gotowym domu
Na kamieniołomie sporo ptaków od gili po raniuszki,sikory,śpiewaki.
pan gil
Trafiłam też na sarnę strasznie obsraną to efekt jedzenia rzepaku pewnie po oprysku częste przypadki wśród saren.A jak już jesteśmy przy sarnach to kolejne 2 były zabite przez samochody czyli już 7 o których wiem....
czy przeżyje....
Z roślin fajnie już fiołki kwitną a i pierwiosnek lekarski już ładnie liście rozwinął.

Wczorajszy poranek to bardzo wczesny wypad w teren i po drodze pierwsze moje pierwiosnki 20.03
pierwiosnek
Taki wczesny poranek to też szansa na zobaczenie "mocniejszych"kozłów,które są bardziej ostrożne niż te młodsze.na foto jeden z nich,który już wytarł parostki.
Na lini średniego napięcia przysiadł grzywacz.Mam na podwórku też w tym sezonie i przychodzą na pszenice,którą sypię wróblom.
grzywacz
Tego dnia też znalazłam zrzuta ale takie byle co, że nie warte pokazania. Już powoli trzeba sobie ogarniać te wypady terenowe w różne miejsca by każde odwiedzić. Cały czas mocno zastanawiam się nad rowerem elektrycznym bo coraz mniej sił na dreptanie kilometrów a i do wielu miejsc chciałoby się trochę szybciej dotrzeć a przy wspomaganiu to napewno się uda tylko wybrać dobry rower by nie żałować wydanej kasy.do nastepnego teraz to już nikon w teren będę brać bo ten canon to porażka.






niedziela, 9 marca 2025

Wiosny chyba czas zacząć szukać:)

 Długa przerwa w pisaniu ale spowodowana tym,że praktycznie nigdzie nie jeździłam dalej by coś można było uwiecznić.A po okolicznych terenach pustawo to częściej było tak,że nie brałam aparatu.Nikon p950 wrócił z naprawy ogólnie było wszystko ok poza kurzem co spowodowało,że nie działał wyświetlacz lcd-ciekawe bo aparat wożę w grubym pokrowcu typu kolt i przecież to ma chronić aparat przed kurzem:)No ale dobra trochę to kosztowało i jest ok bo gwarancja tego czyszczenia nie obejmuje.To wpis zacznę od "końca" czyli dzisiejszego wypadu na kosorki z tatą.Tym razem tato sobie spokojnie chodził swoim tempem a ja jak adhd w terenie haha No i tak znowu wody nie ma w rzeczce znaczy jest szambo,ktoś porobił spiętrzenia z kamieni i worków z piaskiem co kawałek tylko czy jest sens ten syf zatrzymywać?

jest cn 4 takie spiętrzenia


suche koryto rzeczki
Na wielkim stawie niewiele ptaków głównie czernice,przyleciały już pierwsze śmieszki i drą dzioba.Na jednym z wyrobisk gęgawy,3 kszyki i reszta pospólstwa .
gęgawa i w tle skitrane kszyki
I kszyk
kszyk przez trzciny
Na kolejny stawie sporo krakw,czernic i kormoranów.
czernice




krakwy
Na polach gwarno od skowronków udało się jednego uwiecznić na słupku:)
ogonem do góry skowronek
pokazała się też kląskawka w sumie 2 były.
kląskawka
A i potrzosów było dużo,żerowały na "chwastach".
potrzos
Jeszcze gęgawy w locie

I podbiał zwiastun wiosny
podbiał

Były też 2 pliszki siwe i 3 srokosze ale to jakieś takie ruchliwe haha ,ważne,że pospacerowane,w drodze powrotnej zajechaliśmy po kamerki i jak szłam do jednej z nich to spotkałam wiewiórkę.
wiewiórka pod słońce:)
Teraz przenosimy się dzień wcześniej.Zaplanowałam sobie kolejne sprzątanie nad odrą gdzie było sporo śmieci.po przyjezdzie na miejsce okazało się,że naprawiali drogę i część śmieci albo została zebrana albo zasypana tego nie wiem.Ale wzięłam się za miejsce,którego nie ruszyli i tam wyzbierałam wszystkie śmieci,które widziałam,wyciągałam nawet z wody na ile dałam radę tak wyszło 2 worki i torba butelek szklanych oraz kilka puszek,gumowa kaczuszka i piłka tenisowa.Usłyszałam dziwne dzwięki w oddali i okazało się,że to srokosz zaleca się do partnerki,daleko mocno było a tego dnia wzięłam canona a nie nikona.
tak się starał a ona nie wzruszona:)

Potem gdzieś poleciały.Skonczyłam sprzątać i jeszcze miałam sporo czasu do 13 kiedy to miałam z siostrą podjechać po te śmieci więc ruszyłam w stronę łęgu w krępnej zobaczyć co tam słychać i czy czysto.No było prawie czysto ale puszka i papierek to nie dramat do zabrania.Pięknie kwitną przbiśniegi i nieśmiało miodunka.
przebiśniegi

miodunka
A i czosnek niedzwiedzi pokazuje liście
czosnek
Zajrzałam jeszcze w parę miejsc i powrót do domu a o 13 wyjazd po worki przywitał nas rudel saren liczący 11 os i 20 czapli białych jednak nie miałam jak uwiecznić bo nie brałam aparatu.
zebrane śmieci
Jeszcze tam zostało 2 beczki wiaderka i trochę plastiku i szkła ale zebrane na skraju drogi a nie w trzcinowisku czy wodzie,może zabiorą.
Nad domem pokazały się żurawie aż 20os 
żuraw 3 z 20
A na podwórku pięknie kwitną krokusy,puszkinia i pokazały się pierwsze motyle rusałka pokrzywnik,bęsica i latolistek cytrynek

Domek dla murarek przygotowany do sezonu dołożone czyste rurki zobaczymy jak będzie w tym sezonie to kolejny kiedy nie łuskam kokonów.To na tyle już wracam do świata przyrody, zima to czas sprzątań by wiosną było już czysto. od początku roku zebrałam już ponad 30kg puszek, sporo butelek pet oddanych do butelkomatu, tak samo butelek po piwie .Póki co mogę powiedzieć, że w wielu miejscach jest czysto i dobrze by było by tak zostało.








czwartek, 13 lutego 2025

"zima"-leniwy czas

 Długa przerwa bo tak faktycznie nie ma co pokazać choć intensywnie buszuję po terenach to nie ma po co aparatu włączać na polach pusto w lasach cicho,więc zdarza mi się nawet aparatu nie brać.Pod koniec stycznia wspólne spacerowanie z siorką po okolicach goldu z ciekawszych stali bywalcy czyli żurawie.

krzyczymy:)młody niech się uczy
Kolejne buszowanie to w okolicach chespy po lesie ale też pusto ,trafiły się dwa gatunki pająków na odłupanej korze sosny.
kołosz szczelinowy
i kolejny
motacz nadrzewny
praktycznie pierwszy dzień lutego i leszczyna już kwitnie
leszczyna 1.02
Fajnie trafiła się parka drzew sosna i buk przytuleni do siebie.
"zakochana para" sosna i buk
Kolejny wypad to z siorką na kosorki ale fotek nie robiłam bo to był spacerek z psem i na pogadanie,mało czasu na takie pogaduchy to trza wykorzystać czas.Tego poranka jak jechaliśmy w teren po drodze trafiliśmy na zabitego przez auto młodego koziołka,zgłosiłam łowczemu i ściągłam z drogi,myślałam,że zabierze ale na drugi dzień leżał tam gdzie go zostawiłam,no to postanowiłam to wykorzystać i powiesiłam kamerkę by zobaczyć co i jak szybko go skonsumuje oczywiście lis się nim zajął ale i myszołowy,sójki.Przyleciał mój białasek czyli jasny myszołów,tóry ma tu swój rewir od cn 4 lat bynajmniej ja go tyle czasu obserwuję. a tu link do nagrań  https://www.youtube.com/watch?v=eT9sfUp7LII&t=16s    
Pojechałam dalej sprawdzić co słychać w lesie bo dawno w tym rejonie nie byłam.Pod amboną pasł się koziołek,piękne słońce i foty jakoś wyszły.
koziołek w słońcu
W tej częsci lasu jest dużo wykrotów bo podczas jednej z wichur znaczna część lasu ucierpiała.
małe drzewo a korzenie potężne
Sobota to standartowo wypad w okolice wygody i szczakiel głównie pod kątem poszukiwania "wiosny" a trafiły się czarki 
czarka
W pobliskim rowie wody malutko i jakiś baran rozrzucił 2 reklamówki butelek plastikowych i po wódce po tym rowie.Powyciągałam a w środę to zabrałam i znowu jest czysto.Przemierzyłam szczakla i o dziwo czysto tylko 2 puszki i kawałek butelki czyli póki co mój wysiłek nie poszedł na marne i oby tak było zawsze.Trochę mrozu i "mokradła" częściowo skute lodem.
trochę wody jest
Pod czerwonymi górkami pokaźne stado mazurków lekko 200os.Ale na dłuższą sesje nie mogłam liczyć bo tego dnia wybrałam się z rozładowanymi akumulatorami haha tak to jest jak się używa na przemian aparatów a potem nie sprawdza czy zapasówki naładowane tylko ciśnie w teren:)Jeszcze taka karmnikowa leśna fota muszę się wybrać tam "chwilę posiedzieć.

bogatka

To na tyle,coraz bliżej wiosna to może co się ruszy i ja też się ruszę bo narazie coraz mniej chęci na wypady rowerowe.....










poniedziałek, 6 stycznia 2025

Początek nowego roku-obrowiec,zdzieszowice,kosorki

 Nie było okazji by więcej się poszwendać po terenie,byłam na szczaklu ale pustawo było to też nie było po co aparatu wyciągać.Pojechaliśmy z tatą na obrowiec zobaczyć co słychać,trochę kaczek było,powodziowe śmieci nadal "upiększają" okolicę,najgorzej jest za tzw gagarinem przy siatce,ja ostatnio trochę posprzątalam ale tu trzeba w ekipie ogarnąć by było sprawnie i szybko.


W okolicy odry rosną wierzby głowiaste -ciekawe czy gość tylko ogławia czy wycina tak jak te,które z boku pola rosły-zobaczymy czy "znikną".

czy będzie abrakadabra i drzewa znikną?

Przy siatce na częsciowo skoszonym polu kukurydzy żerują mazurki,potrzeszcze i trznadle.Podobno mieli nie kosić z zalanych terenów a na tym polu kosili i nikt nie sprawdził gdzie to trafiło no bo jakby do utylizacji to jaki sens kosić a nie tylko przeorać....
W niedzielę wybraliśmy się na przeprawę promową w zdzieszowicach.Dawno nie byliśmy powstała tam wiata i ławeczki fajne miejsce do wypoczynku tylko czy mieszkańcy to uszanują?patrząc na to co leżało dookoła wątpię.
wiata


to jeszcze z obrowca
Przy promie standartowo krzyżówki w tym sołtys,perkozek,łyski i kormorany.
asfaltowe kaczki:)


sołtys i łyska

ej śpisz?

perkozek
Poszliśmy zobaczyć kawałek dalej po drodze uwieczniając kotwicę wrośniętą w drzewo już niewiele jej widać.
kotwica
Na odcinku przy ujściu z mechnic sporo ptaków głównie krzyżówki ale było też 11 gągołów-fajnie tokowały-jak ja lubię na nie patrzeć jak tak tokują:)
tokujące gągoły
Kormorany wydaje się,że też mają mały dystans ucieczki na widok człowieka.

ten też pływał blisko
Spotkaliśmy też rudzika co to nie za bardzo chciał pozować i obracał się tyłem do mnie:)
foch na fotografa:)

lewy profil mam lepszy:)
Ogólnie fajne miejsce do focenia nawet pospoliciaków .
czapla siwa
A dzisiaj skoczyliśmy na kosorki tam większość zbiorników skuta lodem poza największym gdzie skoncentrowało się sporo krzyżówek,łysek,cyraneczek i krakw.Łabędzi nie było nie licząc martwych....
Fale jak na morzu grały uderzając o tafle lodu super efekt.
cyraneczki
Tak poza tym nic ciekawego nie było wiało niemiłosiernie, wczorajszy śnieg stopniał i było bardziej wiosennie jak zimowo.I jeszcze filmik z jeleniami co prawda nie jest wyraźny bo krzaki ale widać.gdyby nie spłoszyły sarny,która biegła w moją stronę to pewnie by wybiegły na bardziej otwartą przestrzeń lub się zatrzymały.


to na tyle...