niedziela, 24 listopada 2019

kosorowice 24.11.19

Ach te ptaki-nieraz robią sobie jaja.Pojechaliśmy w sobotę na pławniowice "zaliczyć" conieco z gesi i innych kaczuch a tu psikus nie było tego co dzień wcześniej meldowali:(pogoda też była różna na pławniowicach jako tako świeciło słońce ale jak pojechaliśmy w okolice Toszka to już było inaczej.
Trochę gęsi siedziało na polu po kukurydzy ale bernikli rdzawoszyjej nie wypatrzyliśmy.Pojechaliśmy na dzierżno a tam pusto bo były zawody wędkarskie-spotkalismy "ptasiarza" to też mówił,że szuka berki bez rezultatu.Co ciekawe dzisiaj już były 2 meldowane na pławniowicach i jak tu się nie wkurzyć:) Dzisiaj z tatą pojechaliśmy na kosorowickie stawy tez szału nie było najliczniejsza czernica i łabędź niemy.Z szponiastych trafiły się myszołowy,bieliki,krogulec i pustułka.
Z drobnicy raniuszki,czyże,sikory,zięby.Trochę tego było ale nie tak jak ostatnim razem.

środa, 20 listopada 2019

Turawa i wajchy

Ostatnio jakoś brak materiału na bloga.Niewiele się dzieje,daleko nie jeżdżę,więc nie ma co pokazywać.W lasach jakoś spokojnie i mało ptaków głównie na obrzeżach coś się dzieje ale też tak do południa i nastaje cisza.Zwierzyny też nie widać za wiele.Ostatnio staram się kontrolować obwodnicę,którą jakiś czas temu otworzyli.Przecięła kawał lasu co skutkuje zabitymi zwierzętami na drodze-pamiętały tylko leśną spokojną drogę a teraz samochody ciężarowe i osobowe pędzą ile na blacie(co dla nich też kończy się w rowie choć we wrześniu oddana do użytku było juz kilka wypadków a niby prosta droga?),koledzy już meldowali na stronie zwierzęta na drodze-zabite przez auta słonkę,krogulca,lisa i ja też miałam lisa.Podawano też w lokalnej gazecie o dzikach.Na wysokości lasu jest sporo "przejść" więc takie historie będą nieodzownym elementem tej drogi...Przy parkingu(zalanym już olejami i śmieciami) udało mi się spotkać dzięcioła średniego,dużego i czarnego a także sikory,kowaliki,gile.Zanim tam powstała ta obwodnica na tym odcinku tętniło ptasie życie szczególnie na akacjach,które rosły wzdłuż drogi.
Przy tzw "emilówce" też ptaki "pamiętają",że były tam nieuzytki z wielkim dzikim wysypiskiem i teraz mozna spotkać sporo ptaków na skarpach drogi posilające sie makolągwy,trznadle czy mazurki i zięby.Ciekawe jak poradzą sobie sarny,które w pobliskim lasku i wąwozie często bywały.Udało mi się spotkać sarnę z małym koziołkiem.korci mnie pochodzić tam jak za dawnych czasów ale wiem,że może to się źle skończyć dla spłoszonych saren.
W piatek pojechaliśmy na turawę choć korciło mnie też jechać na gęsi.Tu jednak cel był ważniejszy bo pomyslałam sobie by przejść się wzdłuż brzegu i zebrać żyłki z drzew i pni a teraz jest fajny moment na to bo wode spuścili choć nie za dużo ale wystarczyło.Trochę tego było jeszcze jedna taka porcja w drugim plecaku.
W zeszłym roku zrobiliśmy podobną akcję:)Z ptaków trochę gegaw,mew i wron siwych-szału nie ma.
chodziliśmy wokół takich drzew i pni.
Tu też udało się nagrać późnego brodźca piskliwego(film na yt),potem pojechaliśmy od strony kotórza a tam nur czarnoszyi i dzięki temu,że zagadał mnie wędkarz trafił się błotniak zbożowy:)
I jeszcze stadko mieszane,żerujące na wale widać sporo nasion musi być bo stadko pokaźne:)

sobota, 2 listopada 2019

Wielikąt,rez.Łężczok 2.11.2019

Odkładałam ten wyjazd z dnia na dzień i zawsze coś psuło plany a to mgła a to inne sprawy domowe.Jednak w końcu dzisiaj pojechaliśmy na stawy wielikąt i do rezerwatu Łężczok.Co prawda wczesniej w planach miałam wpaść na łapankę ptaszorów do kolegi ale nie wiem czemu zapomniałam o tym wydarzeniu:(No cóż bywa.... Pogoda była taka sobie wiało ale było ciepło przyjechała siorka z chłopakiem to się spakowałam i pojechaliśmy.Niebo jakby się rozjaśniało i zaczęło wychodzić słońce,mijając rezerwat(wpierw wielikąt)pojawiły się krople na szybie myśleliśmy,że to ktoś z przeciwka szyby spryskał ale nie zaczął padać deszczyk.Gdy dojechaliśmy na miejsce już nieźle wiało i padało z przerwami ale co tam nie po to jechaliśmy by teraz nic nie zobaczyć.I mimo,że ilościowo szału nie było to gatunkowo dobrze.Na pierwszym spuszczonym stawie(przy alei)żerowały biegusy zmienne i 3 siewnice-te bardziej się chowały przed zimnym wiatrem za kłodą.
Na stawie po prawej trochę krzyżówek,jeden łabędź niemy,perkoz dwuczuby.Poszliśmy dalej tam na jednym stawie pusto a na drugim spore stadko brodźców śniadych,kuliki wielkie,mewy był też rycyk ale foto wyszło kiepskie więc nie pokażę.
i jesienna aleja.
No nic udaliśmy się na zakupy i dalej w droge tym razem do rezerwatu Łężczok.Tu na chwilę się przejaśniło co pozwoliło na jakieś lepsze obejrzenie ptaków.Też szału liczebnego nie było ale sporo czapli białych i siwych,trochę gęsi w tym bernikla białolica.Pokazał się dorosły bielik.
Jesienna aleja z rezerwatu
I prawie przy samym parkingu 2 sarny.