środa, 27 lipca 2016

Grabówka 26.07.2016

Wczoraj siostra miała wolne,więc zaplanowałam wypad na piaskownie koło Grabówki.Co prawda wyjazd był pod dużym znakiem zapytania a to dlatego,że jak dojechaliśmy do Krępnej to zaczął padać deszcz i stwierdziliśmy,że jak będzie padał do Januszkowic to się wracamy ale na szczęście tam już nie padało i pojechaliśmy dalej:)Tam przywitała nas pochmurna pogoda ale po chwili wyszło słońce.Poszliśmy wzdłuż strumyka ale jeszcze na górze przy lesie piękny wrzos.
I turkawka odpowiadająca drugiej.
Były też dudki,czubatki,modraszki,dzięcioł duży. Poszliśmy zobaczyć co na rozlewisku a tam 3 kszyki,6 krzyżówek,2 łęczaki.Trochę posiedzieliśmy i zawróciliśmy.Po drodze znalezione 2 wylinki i sporo ważek wylatujących z trzcin.
Tym razem udało się spotkać w tym miejscu szablaka przepasanego(Sympetrum pedemontanum)-samiec
Kolejna spotkana ważka to szafranka czerwona(Crocothemis erythraea)
Następna to Tężnica mała(Ischnura pumilio)
Kolejna to Lecicha mała(Orthetrum coerulescens)
Kolejna to Pałątka południowa(Lestes barbarus)
Kolejna to Pałątka pospolita (Lestes sponsa)
Następna Lecicha pospolita(Orthetrum cancellatum)
Następna to Nimfa stawowa (Enallagma cyathigerum)
Następna to Pióronóg zwykły (Platycnemis pennipes) - samica
Kolejna to straszka pospolita(Sympecma fusca)
Jeszcze pewnie wiele gatunków było ale nie wszystkie uwieczniłam:)Najśmieszniejsze spotkanie to było z jaszczurką,którą chciałam z bliska sfotografować-jednak przy zbliżaniu obiektywu ta otwierała pyszczek(zazwyczaj wieją gdzie pieprz rośnie)i bojowo się stawiała co skończyło się złapaniem za obiektyw i trzymała tak mocno,że trochę ją podniosłam-szkoda,że siostra była daleko bo by fajna fotka wyszła:)
A drugie maleństwo też nie ustępowało bojowości:)
Łabędzie już ładne,duże ale zostało tylko 4.
Ładnie kwitną lilie różowe i żółte:)
Ze w przyrodzie nic się nie marnuje mogą świadczyć kolejne 2 zdjęcia gdzie mrówki zajmują się turkuciem podjadkiem i żabą:)
Poszliśmy dalej główną drogą gdzie jest trochę trzcinowisk i trafiłam na długoskrzydlak sierposz(Phaneroptera falcata)
i trafiły się szarańczaki napierśnik torfowiskowy (Stethophyma grossum)
Przewężek błękitny (Sphingonotus caerulans)
Pogoda cały czas dopisywała choć przez chwilę wisiała chmura co sprawiło,że nie poszliśmy jeszcze dalej.Następnym razem zamiast lustrzanki muszę wziąć od taty kompakta by siostra mogła też wszystko focić bo lustrem nie zawsze wychodzi i ona potem się wkurza i zniechęca do chodzenia:(W drodze powrotnej znowu nas złapał deszcz w Krępnej i podobno cały czas padało:)Tak więc robi różnice w warunkach pogodowych te 30 parę kilometrów:)

poniedziałek, 25 lipca 2016

Dzierżno,kamionka,kople,las

Trochę zaległe obserwacje i wpis a to wszystko przez słabo działający internet ostatnio:( Odwiedziliśmy zbiornik na Dzierżnie a tam ok 120 gęgaw,sieweczka rzeczna,samotnik,kilka dużych mew,krzyżówki,kilka zauszników i sporo czernic-jednak pogoda zaczęła się psuć i szybko się z tego miejsca zabraliśmy.
W tygodniu odwiedziłam stare torowisko,którym kiedyś jeździły pociągi tzw kozy do Gogolina.Miejsce to pięknie zagospodarowała przyroda przyozdabiając kwiatami różnych gatunków od tych lubiących wilgotne tereny do suchych.Na takim kwiatku można było spotkać Lśniak szmaragdek (Adscita statices)
I gąsienicę Proporzyca marzymłódka (Tyria jacobaeae)
W czwartek pojechaliśmy do Opola a w drodze powrotnej zahaczyliśmy o kamionkę-widać sztuczna wyspa zdała egzamin i ptaki chętnie ją zasiedliły:)
wokół kamionki pozostałości chyba po ogródkach działkowych bo mozna spotkać wiele owocowych drzew jak i winogron-są też gatunki nie pożądane ale co zrobić:(.Kolejne miejsce odwiedzone tego dnia to staw "kople" w Choruli- sprawdzaliśmy jak się mają łabędzie ale ich nie było ani na jednym ani na drugim stawie-a wędkarze mówili,że też ich od tygodnia nie widzieli.Latały za to ważki na foto Szafranka czerwona Crocothemis erythraea i Lecicha pospolita (Orthetrum cancellatum)
Obchodząc staw spotkamy rośliny takie jak:Wilżyna bezbronna (Ononis arvensis L.)
Wyżpin jagodowy (Silene baccifera (L.) Roth)
Czy pospolity krwiściąg lekarski(Sanguisorba officinalis L.)
W porcie w Choruli latały zimorodki i pływał samotny łabędź niemy,sieweczek nie widziałam.
Samotne drzewo poniosło porażkę w spotkaniu z silnym wiatrem:(
W ogrodzie pięknie kwitną mieczyki-siostra cały czas im tłumaczyła,że jak nie zakwitną to wylatują i co? kwitnie ponad 30 :)na róże też nakrzyczała i teraz co chwila puszcza nowe pąki:)
Ostatnio na domek dla owadów dałam trochę miodu-jakież było moje zaskoczenie gdy na daszku siedziało ok 30 pszczół:)teraz chętnie buszują po ogrodzie zapylając warzywa i kwiaty:)
W tym sezonie udało mi się znaleźć pierwsze kanie:)
A chodząc znalazłam butelkę po wódce a w niej sporo chrząszczy-nie tak powinny kończyć swe życie-mają wiele do zrobienia w leśnym świecie a nie ginąć w butelkach czy puszkach:(Teraz też podczas żniw przyszedł czas na zbieranie sznurków zostawianych na polach przez rolników-jest to zagrożenie dla ptaków(bocianów i nie tylko) bo chętnie znoszą je jako materiał do gniazd co potem kończy się źle dla maluchów.Także pamiętajcie idziecie na spacer zbierajcie sznurki.
wczoraj byłam na fotkach przy kałuży ale kiepsko wyszły foty,więc nie ma czym się chwalić:(Za to można było zobaczyć kozy,które buszowały przy leśniczówce:)Czemu by nie można było wykorzystywać ich na nieużytkach jako naturalne kosiarki:)
A dzisiaj w Krępnej na stawie przy drodze bocian czarny-widywany juz od długiego czasu w tym miejscu jak i na stawach przy odrze.

sobota, 16 lipca 2016

Ponton,Kosorowice,gold,płaskowyż

Dzisiejszy wpisik zacznę od niedzielnej wyprawy pontonem po Odrze.Fajnie było bo pogoda dopisała,ptaki też się pokazały a można było zobaczyć piskliwca,zimorodka,wrony siwe,usłyszeć dzięcioła czarnego,strzyżyka,trzciniaki.Płynęliśmy wolno bo brat wędkował,co pozwalało na dokładniejsze przyjrzenie się brzegom rzeki.Powalone drzewa i wystające gałęzie były chwilowym odpoczynkiem dla ważek,których tego dnia było dużo:)Głębokość według echosondy to od 1,5m do 8m ale rym nie za wiele jak na tą odległość,którą przepłynęliśmy.Brat złapał okonia,któremu bratanica dała całusa i wypuściła do wody:)
Przy brzegach można było znaleźć strzałkę wodną i łączeń baldaszkowy.
Przy śluzie sporo ptaków jak rybitwy rzeczne,śmieszki,mewy duże,czaple siwe.
Akurat przy śluzie fotki niezbyt wyszły bo bratanica postanowiła usiąść mi na kolanach co utrudniało wykonywanie fotek ale co tam ważne,że mój kochany "glizdołek"z nami płynął a gaduła straszna a czasem jak coś powie to nie wiadomo skąd się jej to wzięło.Siedzimy i ja wychylam się by rękę zamoczyć a Nadia ciocia nie wychylaj się bo wypadniesz nam i kogo będziemy mieć:). Jeszcze wrony siwe.Fajnie spędzony dzionek:)
W tygodniu odwiedziłam "emilówkę" bo skosili zboże przylegające do niej więc nie trzeba było schodzić na dół:)zielono,pięknie co najmniej 3 pary gąsiorków w tym para z 2 młodymi,młode myszołowy,potrzosy,mazurki i inne.i pomyśleć,że obok ma przebiegać droga ciągnąca się przez pola,przecinająca szlaki zwierzyny,która tu przychodzi do wodopoju.
A wczoraj wyciągnęłam siostrę na stawy w Kosorowicach a przy okazji zrobić kontrolę na dzikim wysypisku,które według Tarnowskiej ochrony środowiska miało zniknąć do 15.07-niestety tak się nie stało:(ciekawe czy dalej podejmą kroki o których pisali? Na stawach pusto:para łabędzi bez młodych(chyba strata) czapla siwa,trzciniaki,wilga,na drugim para łabędzi z młodymi.
Na jednym z stawów rośnie przęstka pospolita-nie częsty gatunek w naszym regionie.
W moim domowym oczku mam żabę-znowu wróciła:)
a popołudniu pojechałam z tata na "gold" bo jak był rano to przywiózł wiadro pszenicy,którą ktoś wysypał,więc pojechałam pozbierać i tak wyszło ok 80kg:)tyle zostawiłam a niech mazurki sobie zjedzą resztę:)
Łabędzie mają już tylko 4 młode bo podobno jednego załatwił wędkarz(odganiał a potem młody płynął łapami do góry).Ech.. i te zwożenie chleba by dokarmiać łabędzie ludzie one mają co jeść-potem są problemy bo gdzie widzą wędkarza to myślą,że coś dostaną i powstaje konflikt-tak trudno zrozumieć by nie dokarmiać tych ptaków?
A dzisiaj w sumie zapomniałam,że siostra idzie do pracy na popołudniu i wyciągnęłam ją na płaskowyż głubczycki na ptaki ale było warto bo widzieliśmy pustułki,myszołowy,błotniaki łąkowe.
Dzisiaj wszystko nam na drogę wychodziło a to zając biegnący poboczem prawidłowo do ruchu:)co my stanęliśmy to on też,ruszyliśmy to on też.Kawałek dalej kolejny tak samo tyle,że najpierw był w konflikcie z czarnym kotem,który potem uciekł.Wjechaliśmy w boczną drogę a tam 4 zające,2 myszołowy,bocian biały:)
Na jednym z bocianich gniazd młody uczył się latać a drugi jakby go uspakajał dziobiąc:)
Potem trafiliśmy na bażanta,który tez biegł ulicą i jaskółki,które gromadnie siadały na niej pewnie w poszukiwaniu owadów gdyż dziś chłodno było.
I jeszcze pochmurny widoczek.Fajny i udany wypad choć czas nas gonił ale było warto:)