piątek, 27 czerwca 2025

Wszystkiego po trochu-z terenu

 Mimo,że był długi wekeend nie było kiedy ruszyć w teren bo rodzinka przyjechała i były takie tylko spacerowe fotki .W sobotę pojechaliśmy na górę św anny  pozwiedzać .Tam na murach spotkamy zanikcicę murową i paprotnicę kruchą.


paprotnica krucha

zanokcica murowa
Kolej na amfiteatr tam na murkach,które służyły jako ławki i już zawładnięte znakiem czasu królują rośliny naskalne jak wspomniana wyżej zanokcica murowa,rozchodnik biały ostry.Raj mają jaszczurki zwinki i było ich tam mnustwo.
gdyby nie koszenie nie byłoby widać murków.
Przenikając jak w zaczarowanym ogrodzie pod bukowymi gałęziami odsłania się ściana skalna gdzie pewnie mając czas można coś znależć z skamielin.
fajne miejsce na poszukiwania
Wracając do auta zaszliśmy na lody i co można rzec cena na anabergu a w kamieniu śląskim różni się 2zł na gałce sic!W drodze powrotnej zajechaliśmy na ikara i rezerwat ligota dolna.Podobało im się bo bardzo lubią takie przestrzenie z których rozpościera się piękny widok.Powrót na obiad a po obiedzie wizyta na kamieniu śląskim na stawie we wsi małe kaczuszki siedziały w takim chyba odpływie i nie miały się wydostać.Mateuszowi udało się jedną złapać ale i tak spowrotem zwiała w to samo miejsce.
maluchy i mama
Znowu na stawie w sanktuarium staw ogrodzony pastuchem by ludzie nie zbliżali się do wody,tym razem stał się przyczyną śmierci małej mandarynki.

rodzinka bez jednego
Fajnie pokazała się tęcza na fontannie.

A niedziela to odwiedziny parku bioróżnorodności, ogrodu owocowego i parku na ligonia .Zdecydowanie wszystkim nawet najmłodszemu uczestnikowi podobał się park na ligonia ,chłód i fajny plac zabaw wygrał.W ogrodzie owocowym grzywacze korzystają z owoców w tym przypadku morwy.
smacznego.
Odwiedziłam łąki za goldem popołudniową porą łąki pokoszone to przyciągają amatorów gryzoni jak lis
czy ja jestem szkodnikiem....
Był też srokosz a nawet 2,wogóle te tereny przyciągają mustwo ptactwa.
srokosz
Tego wieczoru sporo się działo nie zawsze dało się uwiecznić.Kolejny wypad na stawy w krępnej kontrola lili złotogłów i ciemiężycy -słabo w tym roku,rolnik dość ostro potraktował drogę prowadzącą przez lasek-zawsze to powtarzam,że to najwięksi szkodnicy a jeszcze im za wszystko płacą.
niszczycielski dziad
Dobrze,że kamerkę zabrałam bo by było po bo ucierpiało i to drzewo na którym wisiała.Zachód słońca tego dnia był piękny.



Kolejny wypad kontrola storczyków a dokładniej kruszczyka drobnolistnego.Niestety tylko 3 okazy znalazłam..
jeden z ładniejszych okazów
Wracając zaszłam jeszcze na odkrywkę a tam pod kamieniem siedział sobie kolconóg marmurek narazie rzadki gatunek lub mało odnajdywany.W każdym bądź razie u nas mamy go zlokalizowanego w Gogolinie,górażdżu i chyba raszowej tam mógł trafić razem z kamienie z kopalni.
chyba wielkość utrudnia ich wykazywanie
Pojawiły się już sromotniki

Kolejny wypad to znowu na łąki przy okazji czytam obrączki bocianie a trafiają się nowe.Tym razem wydarzyła się ciekawa historia.Jadę drogą w oddali na łące widzę balony na hel-no nic trza je zabrać bo znowu gdzieś zawisną na drzewie albo co się zapląta.Gdy podeszłam zobaczyłam,że na końcu jest kartka napisana po niemiecku,po przetłumaczeniu to 9letni wnuczek wypuścił te balony bo zmarła mu babcia:( 10.06 w miejscowości Kranenburg to oddalone o 1017km od miejsca znalezienia.Znalezione 24.06.Ciekawe jest to,że przez tak długi lot nigdzie te balony nie zahaczyły.Na dniach wyślę list do tego chłopca bo jest adres dokąd doleciały balony.
Wracając do terenu i tu melioracja i wycinka idzie dobrze ciekawe czy ktoś to kupił(bo było na sprzedaż ten pas łąki)

Tego poranka sporo dudków było czyli wyprowadziły już młode.
duduś
To na tyle krótko ale nie było kiedy w teren jeżdzić a też nie zawsze mi się chce rowerem dreptać.










niedziela, 15 czerwca 2025

Bocianie czytanie,ligota i kosorki

 Wpis zacznę od końcówki urlopu kiedy to popedałowałam do rezerwatu ligota dolna zobaczyć co ciekawego kwitnie na początku czerwca.Urzekły mnie łany lnu austiackiego a najbardziej te w kolorze białym czyli albinosy.Było kilka kępek.

biali koledzy niebieskich.
A i te niebieskie były cudne.W domu mam kępę lnu trwałego ale ostatnio zamówiłam sobie nasiona austriackiego to posieję(z legalnego źródła nasiona).
ten niebieski
Kwitł też posłonek rozesłany fajna roślinka na suche tereny.
posłonek
Trafił się też piaskowiec macierzankowy-tego akurat też spotkałam przy siatce grodzącej autostrade.
piaskowiec macierzankowy
Kończy kwitnienie któraś z smagliczek

Pozbierałam trochę śmieci chyba można w rezerwacie:)co by nie zakłucały tego pięknego widoku.
rośliny na odsłoniętych skałach
Schodząc już do drogi na drzewku przysiadł najpierw gąsiorek a potem jego miejsce zajął trznadel.
gąsiorek

trznadel
Takie spokojne wypady bez pośpiechu są najlepsze bo jest czas na skupienie się na tym czego się szuka a opuszczając takie miejsca staram się by zostały czyste zabierając śmieci ile się da czasem jest to kilka papierków czasem pełny plecak ale może przy następnej wizycie będzie czysto.Droga powrotna była w tonacji biało czerwonej cieszy mnie,że coraz więcej zostawianych jest pasów kwietnych nawet przy rzepaku choć przy kukurydzy raundap jest powszechnie stosowany i to widać i czuć:(
pięknie prawda?
Jedna z dróg prowadzących do gospodarstwa tak wyglądało no cudnie poprostu.
Zajechałam na nieużytek zobaczyć co tam kwitnie-bez hebd ma się dobrze tak samo dzwonek skupiony,tym razem kwitły też kosaćce krwiste.
bez hebd
Póki teren nie zostanie sprzedany to będą te rośliny rosły.Kolejny tydzień to odwiedziny łąk koło kapliczki za bocianami.Udało się coś tam odczytać czyli te nasze opolskie jak i z wielkopolski.
Zaspany bocian


czaple białe i siwe też były
Zajechałam na inne łąki a tam pokaźne stadko raniuszków grubo koło 30os,takie stadka widuję w różnych miejscach.
młody osobnik
Jeszcze raz czapla siwa.

W sobotę z rana pojechałam z tatą na kosorki to był udany dzionek zakończony ogniskiem bo dawno nie było.Na jednym z stawów pływał łabędź próbowałam odczytać obrączkę ale schował łapę tyle,że zaczął płynąć do mnie widać,że miał chyba młode bo się nastroszył:)okazało się,że ma też plastik i to z tym łatwiej poszło.
z odbiciem w wodzie

Dalej spotkaliśmy zbója czyli turkuć podjadek:)
Poszliśmy na jeden staw i brzegiem szliśmy gapiąc się na kamienie, przyleciała sieweczka rzeczna i szła za nami co chwilę łapiąc jakieś owady a wcześniej pliszka złapała ważkę świeżo przeobrażoną,tych skrzydełek tam trochę było.
Oczywiście nie jest tak,że szła blisko bo tu mamy zoom 83x :)W wodzie zauważyliśmy rybkę to był ciernik chyba ma problem z złożeniem ikry...
ciernik
Było mnóstwo kijanek i żabek już częściowo przeobrażonych czyli z kijankowym ogonkiem:)
Rodzinka łabędzi akurat miała śniadanie i mi zaczęło burczeć w brzuchu hihi.Fajnie maluchy naśladowały dorosłych same próbując nurkować po jedzenie.
duży i mały szuka papu.

tak to się robi patrzcie i się uczcie:)
W rowie oczywiście wody brak ale tam gdzie zostało trochę to opanowały końskie pijawki.Idąc już w stronę stawu 7demki latała nad nami rybitwa no i tak jej próbowalam zrobić fotę cały czas idąc do przodu gdy nagle postanowiła mnie zaatakować jak robią to śmieszki kiedy zbliża się do gniazda ale się wystraszyłam haha
być może młode były przy brzegu bo na wyspie pusto i dlatego ten atak
Pustułki chyba miały lęg w jemiole latało 3os gdy nadleciała obca to zrobił się haos:).
pustułka
Popołudniu skoczyłam do lasu w zasadzie nic ciekawego nie było poza spotkanym bogatkiem poraj bukowy tak bynajmniej go oznaczono.Nie częsty gatunek do zobaczenia.
poraj bukowiec?

A dzisiaj wypadzik na stepy po drodze spotkany ortolan i lerka i tak w zasadzie nic co by pokazać.
ortloan

lerka
No i zaraza czerwonawa.

To na tyle przyszły upały to zobaczyczymy czy będzie mi się chciało w teren ruszyć...



czwartek, 5 czerwca 2025

tydzień w terenie czyli urlop na rowerze:)

 Czas było odpocząć choć tydzień od pracy i jako takich planów nie miałam ale chciałam trochę na spokojnie teren obskoczyć za roślinami.I tak wypadzik na gold dawno tam nie byłam,w sumie jak na większości okolicznych stawów puchy straszne ale śpiewał trzciniak.

trzciniak
Para łabędzi doczekała się 7 młodych ciekawe ile z tego zostanie....
drzemka


Na skrawku nie użytkowanego pola można spotkać pokląskwę coraz rzadziej widuję ten gatunek,w sumie to było pierwsze spotkanie w tym sezonie.Smutne to jak zanikają takie siedliska a za nimi ptaki.
pokląskwa
W okolicy "maszyn" pole zostało obsiane makiem polnym-piękny czerwony dywan choć już był częściowo skoszony.
mak polny
Kolejny wypad na buczynę za storczykami i mszakami-z storczyków ok 150okazów buławnika wielkokwiatowego-to chyba dominant póki co w naszych okolicach nie wliczając gnieźnika.Przeglądając skały trafiłam na pomrówa czarniawego,który wolał "iść" dookoła niż na przełaj:)
tak też można:)
W drodze powrotnej na ścieżce świerszcz polny bojowo nastawiony.
świerszcz polny
Kolejny wypad to objazdówka krępna-jasiona-czerwone górki-dom i tak po drodze kozibród się trafił

Potem odwiedziny jednego miejsca gdzie była kamerka i tam niestety nagrały się 2 szopy pracze:(jadąc w stronę jasionej postanowiłam przejrzeć łąki-jedna skoszona i wspaniały zapach ziołorośli aż się nie chciało jechać.Prowadząc rower wzdłuż szpaleru drzew dostrzegłam fajne turzyce zajęczą i lisią:)
turzyca lisia

turzyca zajęcza
Pod wygodą spotkamy kąkola -w zasadzie w kilku miejscach można go spotkać.
kąkol

Jadąc piękną aleją na czerwone górki udało mi się uwiecznić słowiki rdzawe choć nie było łatwo bo ostrość leciała na gałązki przed ptakiem to i tak się udało.
słowik rdzawy

Kolejny wypad to z tatą na kosorki tam chyba najfajniej bo i srokosze młode i rybitwy rzeczne i sieweczki rzeczne i łabędzie.Było na co popatrzeć.
serio dostałeś jeść?


rybitwa rzeczna
Woda mocno spadła na 7demce i na brzegach zobaczymy szczątki raków pręgowanych to gatunek inwazyjny.Spotkamy też fajnego ślimaka kartuzka-piękną muszlę ma.
ślimak kartuzek
Kolejny dzień to wypad z tatą na krępną-stawy puste jedynie para łabędzi bez młodych.Zabrałam spod tego spalonego drzewa szkło i część złomu zostały tylko druty z spalonej opony.Wracając trafiłam na stanowisko ciemiężycy zielonej.Na łące pasły się sarny-ta koza to nie wiem czy ma takiego guza czy co bo z drugiej strony nie ma takiego brzucha co by mogło sugerować ciążę.
tak wygląda z jednej strony


tak druga strona
i fajny koziołek do niej dołączył
koziołek
A kolejne wypady zostawię na następny wpis.