sobota, 30 września 2023

Gold,rozwadza,turawa- takie wypady:)

 Mało czasu było w tygodniu na wypady bo trzeba przygotować ogród do zimy czyli poplewić, poprzesadzać, trochę roślin oddać .Ale jednego ranka skoczyłam w okolice goldu oczywiście na stawie pusto:(Za to poranna rosa pięknie zdobiła pajęczyny:)


Z podmokłych łąk zerwały się kszyki i świergotki łąkowe.Objechałam staw a tam "wygrzewające" się rusałki admirał wkomponowane na tle brzozowego drzewa.

Na łące pod głogiem wygrzewał się zaskroniec też łapał promienie słońca.
taki nie wyraźny:)potrzebował słońca...
Rolnicy skarżą się na szkody na łąkach a myśliwi sami zachęcają dziki wywalając przyczepkę sieczki kukurydzianej:( ciekawe czy z auta walą do dzików bo ambony ani zwyżki tam nie ma. Tak jest na 2 łąkach a do tego wjeżdżają autami terenowymi na podmokłe łąki i rozjeżdżają niszcząc je to kto jest większym szkodnikiem dzik czy myśliwi? Foty nie robiłam ale za niedługo tam pojadę to zrobię.
Kolejny poranek to wypad na stawy w rozwadzy tam też jeszcze trochę i nie będzie po co jeździć bo pogrodzone dojścia do brzegów i teren prywatny (cegielnia) a na drugim stawie też działki wykupione i kopane brzegi,wycinane krzaki a przecież według graniczników teren nie należy do tych działek..Tak jak tato mówi każdy olewa sprawdzenie jak przebiegają granice wód  a potem okazuje się,że cześć wody jest w rękach prywatnych.W tych czasach na "gębę" się nie da.Wracamy do widoczków czyli wschodzącego słońca.

Tu też o tej porze roku kicha. Po trzcinach przemieszczały się pierwiosnki, sikory, na drogach kosy i rudziki ,na drzewach grubodzioby i dzięcioły. Na odrze tylko para łabędzi i druga para z 4 juv.
3 z 4
Fotka z promieniami słońca i zimowity,których tam dużo.

I stary dąb kończący swoje życie....:(
resztkami sił się broni

I łabędź w locie.


A 30.09 są obchodzone europejskie dni ptaków i tak się złożyło(choć mieli przyjechać koledzy zobaczyć piece wapiennicze ale wystraszyli się pogody i odwołali przyjazd) to mogłam pojechać na zb turawski razem z Rafałem i Waldim-dawno w takim składzie nie byliśmy w terenie brakowało tylko Przemka.I mimo porannej ulewy udaliśmy się na ów zbiornik po drodze licząc napotkane ptaki.Na turawie przywitały nas wrony siwe i pliszki,na wodzie nurogęsi i perkozki.

nurogęsi

Dalej Waldi zauważył bielika siedzącego na drzewie-odległość spora ale myślę,że foty wyszły względnie.


Potem spacer po błotku.

Jak widzicie pogoda nie była dobra na foty. Z okolicznych trzcin zaczęły stadkami wylatywać remizy w sumie 90os to rekordowa obserwacja. Szkoda, że foty nie wyszły bynajmniej mi. Kolejny fajny gatunek to kobuz siedzący też na drzewie.
kobuz

Na płyciznach żerowały cyraneczki,krakwy,czaple białe i siwe,mewy.

Potem pojechaliśmy od strony przepompowni -z tego miejsca wypatrzyliśmy bociana czarnego młodego ,sieweczki obrożne.

Oj zaczęło wiać w tym momencie niemiłosiernie. Pojechaliśmy od strony kotórza ale tam tylko 2 mewy małe, krzyżówki, łabędzie i pliszki siwe. W sumie widzieliśmy 61 gat.
I jeszcze widoczki.


I jeszcze po drodze stop na pole po kukurydzy gdzie było ok 500 zięb,jery,lerki i koziołek:)

I różna podwórkowa z kropelkami deszczu.


I tym akcentem zamykamy wrzesień.



niedziela, 24 września 2023

Las ,rykowisko i objazdówki

 Staram się regularnie odwiedzać miejsca ,które w jakiś tam sposób posprzątałam i pilnuję by na bieżącą zabierać śmieci i muszę powiedzieć, że nie ma tego dużo czasem ledwie kilka papierków czy puszka to mnie cieszy. Teraz nadeszła jesień i roślinność się straci to będę w miarę możliwości głębiej w las się zapuszczać i zabierać butelki i cały ogół śmieci tak by wiosną i latem znowu cieszyć się z przebywania w czystym terenie i skupić się na obiektach do fotografowania:)I tak jadąc sobie drogą poczułam charakterystyczny zapach a ten zapach wytwarzał sromotnik smrodliwy:)


Odwiedzając las buczynowy na zrębach zauważyłam roślinę,której do tej pory tu nie notowałam-być może sprawcą zawleczenia tego gatunku jest hawlaster ,który pracuje w różnych regionach i być może nasionka zostały tu "przywiezione" to erechtites jastrzębcowaty  widziałam go na żwirowni w kotlarni i smolniku na zrębach.


będzie nas więcej:(

Wrzosy zaczynają kwitnąć choć ten z ok 17.09 jeszcze nie kwitł.


Kolejny wypad to na gold tam tylko czapla siwa i zimorodek.


A koło logistyki kląskawka.


Zanikanie siedlisk czyli różnorodnych zostawionych samym sobie terenom sprawia, że coraz mniej kląskawek i pokląskw. Ostatnio widziałam, że zaorali fajną miejscówkę gdzie ten gatunek miał swoje miejsce lęgowe.

taki skrawek roślinności i są kląskawki.

Odwiedzając pewne tereny natknęłam się na ładnego gniewosza ,modliszkę i zamyślonego lisa co go przypyliło i na środku drogi polnej sobie sikał:)




Wrzesień to czas rykowiska czyli godów jeleni.Niestety w naszej okolicy na próżno szukać jeleni,które by były w odpowiednim wieku by "ryczeć"dlatego też dzięki koledze mogłam przez wekeendy słuchać konkretnych byków i choć tylko szpicaka uwieczniłam bo za ciemno było to wrażenia mega.




Ale była też łania z cielakiem



A las urokliwy choć w takiej gęstwinie trudno wypatrzeć byka.


Dzisiaj byliśmy ostatni raz ale nie wyszły byki by zrobić foty.Po powrocie do domu zjadłam śniadanie i wsiadłam na rower i obrałam trasę na dąbrówkę zobaczyć co zrobili z remizą śródpolną-niestety zrównali ja z ziemią zasypując śmieci zamiast zabrać:(

będzie pole
Na sąsiednim polu pokazały się 2 sarny i kozioł


A potem przy miedzy pokazała się koza z koźlakiem


Dotarłam do Sprzęcic skręciłam w boczną drogę a tam pod drzewami o 40 puszek metalowych i sznurek zwisający z gałęzi-takie coś jest zagrożeniem dla zwierzyny ale także dla ptaków, więc zabrałam ze sobą.
sznurek:(

Pojechałam dalej pod kamień śląski tam "zwiedziłam " remizę śródpolną i gdyby nie fast fudowe opakowania i kilka butelek i folii to byłoby czysto. Pojechałam dalej przez las i wyjechałam w kamieniu śląskim a z tamtąd już prosto do domu bo nie było nic ciekawego do uwiecznienia.Po obiedzie jeszcze na chwilkę do portu nagrać filmiki z rybkami.Tak 2 łabędzie młody i stary,2 zimorodki,rudzik,pliszki siwe,dzięcioł zielonosiwy.



I salwinia pływająca ciekawe skąd ją wywiało,że znalazła się w porcie?


To na tyle może co ciekawego się wydarzy to będzie o czym pisać:)



czwartek, 14 września 2023

Kopalnia górażdże,kosorowice i las

 Dawno nie byłam na kopalni zobaczyć co ciekawego słychać:)Poszłam zobaczyć jak się ma goryczka krzyżowa i ogólnie tak sobie choć 3 okazy są z nasionami co wróży kolejne rośliny.


Nieopodal pod amboną przyczepka buraków cukrowych wywalona:(jakoś żadne koło nie przyznaje się do tej ambony i polowań w tym miejscu a wisi kamerka więc jest używana ,droga dojazdowa też wyjeżdżona tylko co na to ochrona kopalni?nie widzą? przecież to jest z 100m od drogi..

buraki na nęcisku
Potem skierowałam się w miejsce gdzie można spotkać fajne grzyby -w tym sezonie też są ale piestrzyca kędzierzawa taka licha.


Przy stawie w lesie gdzie często łowią ryby zostawiają syf-nawet cieżko posprzątać po sobie.W drodze powrotnej na niebie było widoczne halo z "słońcami" pobocznymi
fotka z balkonu lepiej wyszła niż z terenu.
Kolejny wypad to na drugi kamieniołom a w zasadzie objazdówka terenu tam wypatrzony dziewięćsił bezłodygowy rozjechany przez kłada.
z trzmielem:)
Kolejny wypad to objazdówka za puszkami i miałam trasę gdzie kilka butelek pet leżało a że miałam termin odbioru plastików to dopełniłam worek tak samo z szkłem(na następny termin trzeba czekać 2 miesiące a płaci się co miesiąc),po drodze natrafiłam na grzybki kubecznik prążkowany-wyglądają jak babeczki:)
pełny

puste

Sobota to wypad na kosorowice przez kamień śląski -póki co śmigam na jubilacie bo tamtego oddałam do naprawy znajomemu i niestety nie śpieszy mu się z naprawą-jednak trza było dać do serwisu:(Ale składak też daje radę-standartowo po drodze do dino po drożdżówki i coś do picia,ale wyjeżdżając z ścieżki gdzie susły trafiłam na przykry widok czyli szczęśliwy kot-dużo takich przypadków jest a wałęsających się kotów po lasach to już plaga.
szczęśliwy kotek

Po drodze zajechałam na pola gdzie są remizy śródpolne a mnie jeszcze tam nie było-ciekawa roślinność trza tam w czerwcu zajechać.
rozległa polana z kserotermiczną roślinnością
Wracając w stronę głównej drogi też są remizy ale te są bardziej dostępne od drogi i zwożone są śmieci.Jednak mimo to jest dużo krzewów a co za tym idzie ptaki chętnie się przemieszczają takimi szlakami.Tym razem fajnie pokazały się bogatki i pierwiosnki ale były też rudziki,kląskawki,trznadle i szpaki.


Dotarłam do kosorowic przy rzeczce,która znowu "nabrała "wody na drutach siedziały potrzeszcze.


Pojechałam zobaczyć w jedno miejsce czy nie ma coś ciekawego bo tam zwożą odpady zasypując nimi nieckę.Ale nie było za to była kląskawka i śpiewały lerki.

I z roślin kozłek ale fajnie wyglądał w porannej rosie.


Aparat jakoś sobie radzi ale czasem też trudno ustawić ostrość.Zawróciłam i pojechałam w kierunku stawów tam niewiele ptaków krzyżówki,czernice,krakwy,łabędzie ale w skromnych ilościach.



Przy jednym z wyrobisk na drutach siedział srokosz i aż szkoda,że nie miał obrączki bo bez problemu dałoby się odczytać.
poczekaj Piotrek cię dopadnie:)

Wody w stawach przybyło bynajmniej w tej gdzie wyspa ale sąsiedni staw jakiś pusty-może osuszają a może nie płacą za wodę.Za to na brzozie standartowo siedziały kormorany.



Wracałam znowu przez kamionek a wyjeżdżając z łąki susłowej dostrzegłam cykorię podróżnik albinotyczną -ostatnio na bioforum trochę dyskutowano o tym skąd ten albinizm u roślin ale niewiele z tego wyszło.Ja z tej rośliny zebrałam nasiona jak i z szałwi łąkowej zobaczymy czy powtórzą biały kolor.
biała cykoria podróżnik

Popołudniu wypad na kamieniołom i spotkane modliszki.


A niedziela wypad na rykowisko coś tam ryczały ale nie pokazały się by zrobić foty-za to pokazała się kuna i sarna z młodym.


Foty nie najlepsze bo mgła i wcześnie rano.Ostatnio też wracając z terenu otwieram furtkę a nad głową przelatuje dudek i siada na drucie koło okna-udało się 2 fotki cyknąć i poleciał dalej.

i na koniec fotka kałamarzy o których ostatnio pisałam.
ten podłużny znaleziony przez Marzenę

do następnego.