poniedziałek, 26 grudnia 2022

Podsumowanie roku 2022

 Można powiedzieć ,że rok był udany pod względem obserwacji terenowyh. Mało było wyjazdów poza powiat ale takie życie a przyszły rok też stoi pod znakiem zapytania bo mama trochę się pochorowała i póki nie wróci do pełni sił teren będzie musiał poczekać:(Ważniejsza rodzina.

Jeśli chodzi o sprzątania i ilości jakie udało się zebrać w ciągu roku to w przybliżeniu(nie wszystko co sprzedałam pisałam) złom -ok tony,puszki aluminiowe w przeliczeniu na sztuki 6tyś ,szkło jakieś 40 worków,plastik jakieś 40 worków -to tak w przybliżeniu Tyle zniknęło z naszego otoczenia śmieci. Pewnie jakbym miała auto to i więcej by tego było jak i szybciej dany teren był ogarnięty a tak większość wożone w plecaku czy torbach. Ustalonych i ukaranych kilku śmieciarzy co cieszy.

Z przyrodniczych rodzynków to orzeł cesarski przy kopalni górażdże ,kolejne spotkanie z uszatką błotną.Z wymarzonych spotkań to chmara jeleni w rzepaku:)Jeszcze zostało sfotografowanie z bliska bielika:)to chyba na tyle.kilka fot z ostatniego tygodnia.

zima była

dzięcioł duży

pierwsza znaleziona parka parostków

gęsi

narada kruków po posiłku na sarnie

świąteczna mgiełka


poniedziałek, 5 grudnia 2022

Nic się nie dzieje ,nie ma o czym pisać:(

 Poza Gogolinem mało bywam w terenie gdzieś dalej. W zeszłą niedzielę skoczyliśmy na kamienie i trochę opolskich agacików znaleźliśmy-na plus było to ,że było mokro i lepiej było widać wzorki na kamieniach. Kilka kawałków skrzemieniałego drewna też się znalazło. Potem szybki wypad na kosorki głównie w celu zrobienia ogniska:)Kilka fotek kormoranom i krakwom i do domu na obiad.




Jak mam ranki to niestety nie ma jak w teren skoczyć bo dzień krótki W sobotę zaplanowałam sobie wczesny wypad na obrzeża gogolina poszperać po remizach. No i tak sobie zeszłam jedną remizę potem poszłam do drugiej, która była naprzeciw ambony .No i wyłaże z remizy a na ambonie siedzi myśliwy!W lasku słychać ujadanie psa goniącego za zwierzyną i za jakieś 10min pada strzał.Poszłam do roweru i oddaliłam się stamtąd.Potem było jeszcze jeden strzał słychać.Nigdzie rzadnej informacji ,że jest polowanie!ludzie spacerowali z psami,rolnik traktorem też jeździł-tak nie może być bo jakby jakiś "napalony" myśliwy tam siedział to pewnie pociągnąłby za spust!I tak w zasadzie ranek miałam zmarnowany bo jakbym wiedziała,że jest polowanie to bym pojechała w inne miejsce.Niedziela to poranek spędzony na januszkowicach koło srebrnego.Trochę drobnicy po lesie się kręciło ,przeleciał dorosły bielik,na stawie głównie krzyżówki i kilka czernic.




Zobaczymy czy do końca roku będzie co wrzucić...

poniedziałek, 14 listopada 2022

Szperanie,krępna,wielikąt i łężczok

 Jako,że mało kiedy mam możliwość wyruszyć gdzieś dalej na ptaki to czas spędzam na "buszowaniu po zakamarkach Gogolina-a jest w czym szperać bo ilości śmieci z czasów prlu są nieliczone:(smutne to,że nikt do tej pory tym problemem się nie zajął by to ogarnąć  na przyzwoity poziom. Ale czego nie widać to nie ma problemu:(Jest to "kopalnia" wiedzy przenosząca nas w dawne czasy.I tak buszując w jednej z remiz śródpolnych trafiłam na pokrywki weck niemieckie a kątem oka zauważyłam coś wystającego z ziemi-to był hełm niemiecki:)

hełm niemiecki z 2 wojny światowej
Radość spora a dodam jeszcze,że kolega widział filmik na yt i chciał przyjechać w to miejsce.Pare kopnięć łopatą i wyszła fajna butelka z lat 30-40 browarów w głogówku i maska gazowa:)uprzedzam pytania-niemca tam nie było hihi.-fajnie bo podczas tego kopania jeszcze sporo złomu wyszło i przy okazji ogarnęliśmy teren z złomu-jest czyściej:)a chłopakom się na paliwo zwróci:)
Wracając do zeszłego tygodnia to odwiedziliśmy z tatą stawy w krępnej-mgła jak mleko ale poszlam na spacer połazić.
mgła:)

Potem poszłam w niewielki las,idąc jego skrajem zobaczyłam sarny,dwa koziołki i koza.



A las wyglądał tak:
Poszłam w kierunku stawu a tam ok 20 łabędzi i kormorany -oczywiście wszystko we mgle:)



Był też spacer z Bafim bo przyjechała Marzena:)
tłuścioch bafi

Stara psina już widać to po nim:(
W piątek wybraliśmy się na wielikąt i łeżczok oczywiście całą drogę pogoda była ok a w Raciborzu  musiała być mgła i wiać:(Na wielikącie 30 biegusów zmiennych,7 kulików wielkich,2 bataliony,czajki i perkozy dwuczube.Trochę czapli siwych,białych mało ale ok 10 trucheł leżało wzdłuż grobli:(



Pojechaliśmy na zbiornik retencyjny i oczywiście drogi, dróżki i wylądowaliśmy przy zaporze:)


Przy samej zaporze były nurogęsi i krzyżówki.
Powrót do drogi głównej i pojechaliśmy do rezerwatu-tam gęsi chyba z 4tyś,udało się odczytać 2 obroże czerwoną i żółtą,pewnie było co jeszcze ale nie przeglądałam całego stada.Po drugiej stronie staw spuszczony a tam ok 250 czapli białych,siew i cyraneczki.





Filmik na yt jakby kto chciał na żywo zobaczyć co tam się działo:)To tyle 


niedziela, 30 października 2022

Gold i rezerwat Lesisko,Kosorowice

 Jak zwykle w tygodniu mało się dzieje albo nie ma czasu w teren skoczyć. Udało się w  środę wyskoczyć na gold i odrę.Choć mało czasu bo dni coraz krótsze to coś tam się uwieczniło.Na stawie 20 łabędzi niemych,jedne trzymały się w dużej grupie a kilka czyściło się stojąc na wystających kamieniach z wody.Śmiesznie wyglądało jak łabędzie próbowały "wdrapać" się na niewielki kamień bo co już weszły to się ześlizgły:)



uda się:)

parka
Słońce chodziło coraz niżej to i drzewa nabrały kolorów.
jesienny kadr

Pojechałam zobaczyć nad odrę-tam fajnie łąkę skosili i właśnie zabierali bele siana- szkoda, że nie zabrali sznurków ,które zostawili na kupce:(Na wodzie pusto,latały tylko zimorodki .Za to na drzewie przysiadł myszołów.
myszołów
A na pobliskiego dęba przyleciały dwa dzięcioły zielonosiwe:)i jako tako wyszły fotki:)


W drodze powrotnej znowu chwilę spędziłam przy łabędziach i nadal była "wojna" o mały kamień:)

schodź teraz moja kolej:)

W drodze powrotnej fotka głównej ulicy po wycince drzew-szkoda pod topór poszło chyba 17 drzew :(
pusta prawa strona:(

I jeszcze samolot z eskortą.
ciekawe jaka szycha leciała?

Na sobotę zaplanowałam rodzinny wypad do rezerwatu Lesisko-fajnie, że nie było sprzeciwu.Tak więc o 9 pojechaliśmy,najpierw podjechaliśmy do ligoty dolnej zobaczyć piec ikara .widoczność z tej górki była ekstra bo widać było elektrownie opole:)
elektrownia opole widziana z ligoty dolnej

I wspomniany piec ikar


Po obejrzeniu pieca ruszyliśmy do rezerwatu Lesisko.Piękne jesienne przebarwienia buczyny i kupa liści na drodze to było to.Trasa była zaplanowana na spokojnie bo mama mniej chodzi z nami w teren to kondycja inna.

czytanie tablic:)

Co ciekawe to właśnie w tej starej buczynie było nabradziej gwarno od sikor,kowalików i dzięciołów.Jak szliśmy przez dużo młodszy drzewostan to była cisza.
wszystkie dziury w drzewach były odwiedzane przez sikory w poszukiwaniu owadów.

Dotarliśmy do folwarku-tam spędziliśmy dłuższą chwilę oglądając stare budownictwo.



Na skraju folwarku spotkaliśmy 2 gatunki motyli rusałkę admirał i rusałkę ceik.



Widoki nadal zachwycały.

tato lubi takie drzewa gdy rosną nietypowo


Potem doszliśmy do zagród gdzie pasły się konie, krowy ,muflony i daniele.

daniel ale nie chciał lepiej się pokazać

Tak dotarliśmy do parkingu. Było super bo pogoda dopisała .Odwiedziliśmy jeszcze kamień śląski sporo mandarynek było w tym odmiany beżowej.


A dzisiaj wybrałam się z tatą na kosorowice ale mało ptaków było.
czapla siwa



czernice i perkozki

Pochodziliśmy jeszcze standartowo za kamieniami-coś tm się udało znaleźć a potem ognisko i do domu na obiad.Może ten tydzień coś więcej przyniesie choć raczej będę śmigać po okolicy .