W zeszłym tygodniu popołudniu skoczyliśmy z mamą i tatą na krępną-ja wysiadłam już na drodze dojazdowej a oni pojechali na staw.Przeszłam się na pobliskie łąki ale widać,że były czymś spryskane bo nie dość,że śmierdziało to rośliny były zwiędnięte do rowów też oprysk dotarł bo i tam widać było zżółknięte liście.Więc po takim oprysku nie zobaczyłam nic.Wróciłam na drogę -w topolach dobiegały dziwne odgłosy a po chwili zobaczyłam kto je wydawał-to młode srokosze:)Ale nie udało mi się fotki zrobić choć filmik nagrałam.Zaszłam do łęgu a tam w rowie kwitła okrężnica bagienna-chwile na sesję zdjęciową:)
Na polnej drodze przysiadały ważki głównie lecichy pospolite ale pokazała się też trzepla zielona:)
 |
trzepla zielona |
 |
lecicha pospolita |
Pochodziłam po piaskowni i wychodząc na drogę zobaczyłam "coś"z daleka jak zając bo był odwrócone ale to kot i niestety coraz więcej ich z dala od domów,są też takie,które wyglądają na chore,spotkałam takiego na wygodzie oczy miał zaropiałe i nie wyglądał dobrze-a potem nie dziwne,że dzikie zwierzęta chorują:(
Kolejny dzień wybrałam się na przejażdżkę po lesie oczywiście trasę zweryfikowała wycinka i musiałam zmienić.Dotarłam do nieużywanego już nęciska a tam kwitł niecierpek pospolity-nie często widywany,był na szczaklu ale zanikł.
Zajechałam koło taśmociągu a tam na zakręcie leży lodówka i worek butelek pewnie z jakiegoś baru co ma gazety bo w worku z kolportera była tam też puszka do zbiórki na fundację.
 |
zamiast na pszok to do lasu |
Za taśmociągiem leży też dostawa butelek i kości .
Wracając drogą wśród zbóż wypatrzyłam kąkola-fajne dorodne rośliny:)
A sobota popołudnie to wypad na kamienie-tym razem tato chciał jechać i było warto bo sporo skrzemieniałego drewna wpadło i kilka opolskich agatów.Pogoda niestety burzowo-deszczowa i trochę się zmokło.Przy okazji fajnie ptaki się pokazywały kląskawki, pliszki żółte czy mazurki.
Sprawdziliśmy kolonię brzegówek i młode już fajne.
 |
brzegówki |
Wychodząc z auta zobaczyliśmy zająca biegnącego w naszym kierunku,kucnęłam i włączyłam nagrywanie-zając był tak "zamyślony",że minął mnie tylko na chwilę przyśpieszając:)
Przy jednym ze stawów rośnie trojeść amerykańska-nie rodzimy gatunek ale pierwszy raz ją widzę.
Kolejny dzień to poranna objazdówka taka 25km po drodze spotkana rodzinka pleszek.
Na stawie tylko czapla siwa i błotniaki stawowe-łabędzi brak.Posiedziałam na pobliskiej ambonie ale nic się nie działo to pojechałam dalej zobaczyć w inne miejsce.A tam 3 jelenie w rzepaku:)
A w zeszłym roku było tu 16 jeleni teraz zostały takie młodziki.
I tak w zasadzie już nic ciekawego nie spotkała no prócz kota idącego ruchliwą drogą:(
A i mało spotykane,że wokół i w rzepaku było sporo maków:)
Przyszły upały i nie chce mi się w teren jeździć zwłaszcza,że niewiele się dzieje w okolicy.