poniedziałek, 7 października 2019
Grabówka,kamieniołom,kosorki
W ostatnim czasie odwiedziliśmy kopalnie piasku Kotlarnie(zwaną grabówką),pojechaliśmy o świcie licząc na jakieś rykowisko-niestety po dojechaniu na miejsce gdzieś koło godz.6 rano już w tym miejscu grzybiarzy było full co wiązało się z tym,że żadnego rykowiska nie usłyszymy a na pewno nie zobaczymy:(Słychać było tylko nawoływania wzajemne grzybiarzy.No nic poszłam w konkretne miejsca sprawdzić stanowiska roślin,które chciałam zobaczyć.Po drodze niezliczone ilości grzybów-kosą można kosić.Ale ja do pewnego czasu tylko fotografowałam zbierając po drodze puszki po piwie,których po grzybiarzach było równie dużo jak grzybów:(
Z ptaków dominowały lerki ale zaraz po przyjeździe zaczęły się przeloty zięb,sikor,grubodziobów,grzywaczy,czyży.
Potem trafiłam na stanowisko koźlarza i kilka sobie zebrałam:)I taki to był wyjazd:)
Odwiedziłam kamieniołom wcześnie jak słonko zaczęło wschodzić-piękne jesienne kolorki:)
z ciekawszych obserwacji oprócz migrujących ptaków była obserwacja 5 pleszek,które to już z końcem sierpnia powinny odlecieć na zimowiska a tu jeszcze w najlepsze sie kąpały:)filmik na yt.
W niedzielę popołudniu pojechałam z tatą na stawy kosorowickie i w zasadzie było ciekawie,standartowo kilka kormoranów
Na stosie ściętych topól łuskwiak topolowy
Na obumarłych drzewach siedziały czaple siwe i białe a po środku myszołów.
Tato skupił się na kamieniach a śmieje się ze mnie,że musi strop w domu wzmocnić bo dużo kamieni na parapecie już leży hahaha a sam mi całą kieszeń na znajdywał:)
Poszliśmy dalej to na jednym stawie było kilka łabędzi niemych,głowienki,czernice a na brzegu żerowały pliszki siwe i 3 górskie.Na "chwastach" przesiadywały kląskawki
Doszliśmy do jednego stawu a tam stadko makolągw i z biegus zmienny żerujący wzdłuż brzegu razem z pliszkami siwymi.
Takie pola pozostawione same sobie są nieocenionym przystankiem dla łuszczaków,zwłaszcza teraz gdy trwa jesienna migracja-można było spotkać wspomniane makolągwy,szczygły,mazurki,świergotki łąkowe.
Na niebie pokazały się 2 stadka żurawi ale tylko jedno zrobiłam bo drugie leciało pod słońcem.
Dzisiejszy(poniedziałkowy) przymrozek zakończył żywota wielu roślin w moim ogrodzie i niestety przyszedł czas na porządki za które mam nadzieję się zabrać jutro choć jeszcze mam kilka innych rzeczy do zrobienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale Ci pięknie wyszły te kormorany. Jest tam gdzie chodzić u Was, rzeczywiście. Ja mieszkam w Krakowie więc trzeba wyjechać za miasto żeby mieć kontakt z taką przyrodą. Te muchomorki takie ładne, szkoda że trujace.
OdpowiedzUsuńNiestety tereny zmieniaja sie z roku na rok uszczuplając te przyrodnicze tereny.Coraz dalej trzeba jezdzic by napasc oczy.
UsuńCudna przyroda, szkoda tylko, że te naturalne tereny się kurczą. Piękne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZabieramy coraz więcej w zamian nie dając nic ba zostawiając zniszczenie po sobie....
UsuńKormoranki piękne! I zazdroszczę tak bliskich i takfajnych terenów! Nie pierwszy raz zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńMirek trzeba się jakoś zgrać z czasem i odwiedzić te miejsca:)
UsuńPięknie, bogato i ciekawie. Ale w tego myszaka pośrodku czapli, to wierzę na słowo, by wypatrzyć go nie zdołałem.
OdpowiedzUsuń