sobota, 2 listopada 2019

Wielikąt,rez.Łężczok 2.11.2019

Odkładałam ten wyjazd z dnia na dzień i zawsze coś psuło plany a to mgła a to inne sprawy domowe.Jednak w końcu dzisiaj pojechaliśmy na stawy wielikąt i do rezerwatu Łężczok.Co prawda wczesniej w planach miałam wpaść na łapankę ptaszorów do kolegi ale nie wiem czemu zapomniałam o tym wydarzeniu:(No cóż bywa.... Pogoda była taka sobie wiało ale było ciepło przyjechała siorka z chłopakiem to się spakowałam i pojechaliśmy.Niebo jakby się rozjaśniało i zaczęło wychodzić słońce,mijając rezerwat(wpierw wielikąt)pojawiły się krople na szybie myśleliśmy,że to ktoś z przeciwka szyby spryskał ale nie zaczął padać deszczyk.Gdy dojechaliśmy na miejsce już nieźle wiało i padało z przerwami ale co tam nie po to jechaliśmy by teraz nic nie zobaczyć.I mimo,że ilościowo szału nie było to gatunkowo dobrze.Na pierwszym spuszczonym stawie(przy alei)żerowały biegusy zmienne i 3 siewnice-te bardziej się chowały przed zimnym wiatrem za kłodą.
Na stawie po prawej trochę krzyżówek,jeden łabędź niemy,perkoz dwuczuby.Poszliśmy dalej tam na jednym stawie pusto a na drugim spore stadko brodźców śniadych,kuliki wielkie,mewy był też rycyk ale foto wyszło kiepskie więc nie pokażę.
i jesienna aleja.
No nic udaliśmy się na zakupy i dalej w droge tym razem do rezerwatu Łężczok.Tu na chwilę się przejaśniło co pozwoliło na jakieś lepsze obejrzenie ptaków.Też szału liczebnego nie było ale sporo czapli białych i siwych,trochę gęsi w tym bernikla białolica.Pokazał się dorosły bielik.
Jesienna aleja z rezerwatu
I prawie przy samym parkingu 2 sarny.

3 komentarze:

  1. A ja gnuśnieję* w domu i moja rodzina też. A Ty proszę! Ciągle w naturze :D
    Cudownie, że mam twój blog i mogę sobie chociaż popatrzeć i poczytać :)
    Buziaki :)

    *Lenię się na maksa

    OdpowiedzUsuń
  2. całkiem nie mało, dla wielu był by to miesięczny "dorobek" przyjęty z radością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle jestem pełna podziwu Twoich obserwacji i Twojej determinacji w tym co robisz! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń