A raczej kolację-podjechałam sobie na łąki koło kapliczki na bagnach a tam 13 bocianów białych i co najmniej 6 pustułek w tym młode. Siano zbelowane co zachęcało ptaki to wykorzystywania ich jako punkt obserwacyjny.
Teraz czas na rośliny-trochę za nimi chodzę ostatnio jak juz wcześniej pisałam i co cieszy to,ze mogę podziwiać to czego do tej pory nie widziałam.Ostatnim takim nabytkiem foto jest lilia złotogłów.
lilia złotogłów-chętnie zjadana przez sarny |
wilczy dół |
Jeszcze wrócę do końca czerwca,kiedy to z siostrą szybkim spontanem posprzątaliśmy port w Choruli 3 worki zebrane(poszło odrazu do domowych worków do segregacji i na drugi dzień była wystawka.Ale po sprzątaniu nadleciały 2 drapole jeden myszołów a drugi wydawał się inny-powiedziałam do siostry by wzięła z plecaka aparat i zrobiła fotki-oczywiście zrobiła jedną nie wyraźną ale nadawała się do id.I wyszło z tego,ze kolejny raz spotkałam GADOZERA to rzadkość a widzieć 2krotnie w tak krótkim czasie to już coś-zawsze się śmieję,że Matka natura tak wynagradza moje zaangażowanie by było jej lżej:)
gadozer |
Dbajmy o to by nasze otoczenie było czyste kolorowe od kwiatów a będziemy mieli co podziwiać.
Krótki pościk zakańczam fotką kwitnącego kaktusa z mojej kolekcji:)
O, widzę, że ty też miałaś spotkanie ze strużnikiem, niezwykle wdzięczne i piękne z nich motyle... Lilijka też się świetnie zaprezentowała, pamiętam ją jeszcze ze swoich pierwszych przyrodniczych albumów, które za dzieciaka oglądałem i czytałem bez końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)