niedziela, 24 listopada 2024

Listopad z zimowym akcentem

 Mało ostatnio bywam w terenie bo jakoś mi się nie chce a i pochmurno to i foty kiepsko wychodzą.W zeszłym tygodniu skoczyliśmy na kosorowice tam spore stado krakw bo aż 66.

parka krakw
I przyleciała mewa 
Pływały też 3 łabędzie nieme w tym jeden młody.
Na brzegu siedziała czapla siwa,wtopiła się w chwasty,że nie było jej widać.

Na drugim stawie 33 czernice i kilka krzyżówek no szału nie ma z ptakami.
czernice
Na polu pasło się 5 saren w tym 2 koziołki ale były bardzo daleko i foty takie sobie.
koziołki dwa
I to by było na tyle z tego miejsca.W tygodniu skoczyłam na stepy po drodze dokumentując ostatki jesienne.
alejka brzozowa pewnie zniknie jak budowa drogi ruszy

I drugie miejsce...
i będą tu tiry jeżdzić:(

Przyszła zima tak narazie na troszkę ale to dało możliwość zobaczyć co przylatuje do leśnego karmnika,po drodze moją uwagę zwróciło pnącze to dławisz amerykański pewnie komuś się znudził i trafił jako bio do lasu:(i tak mamy dwa stanowiska tego gatunku jeden przy kamiennej na przeciw parkingu drugi w lesie bieńkowym koło ul. żeromskiego.
dławisz amerykański
czas na fotki ptaków.Oczywiście dominuje bogatka,pojedyńcze modraszki i czarnogłówki,kowaliki.Jest też dzięcioł duży i średni.



A w tą sobotę skoczyłam z tatą na krępną i to był dobry wybór bo na stawie krapkowickim wypatrzyłam kormorana małego:)
kormoran mały

odległość nawet dla nikona za duża

kormoran mały

Niestety jak chciałam bliżej podejść zerwał się i poleciał z swoimi kuzynami.

Były też 4 czaple białe i 2 siwe,kilka krzyżówek a tak to jest pusto na stawach.
dwie białe i siwa
Poszłam na pola i plan był wrócić przez łęg bo chciałam jeszcze zobaczyć czy nie pominęłam jakiś śmieci(plecak się nazbierał) trafiłam na rudelek saren 7os .
wszędzie wycinają krzaki ostoję zwierząt
I jeszcze widok na inną rzeczkę też czystą:)
jak to fajnie wygląda:)

Po powrocie do domu skoczyłam jeszcze do lasu zabrać butelki bo 28 mam odbiór tym razem jednak wyszło 5 worków butelek.Przy okazji zaszłam do remizy śródpolnej po słomę bo "rolnik" właśnie tam wyrzuca niepotrzebne bele słomy razem z sznurkami tworzą niebezpieczeństwo dla ptaków i ssaków,które mogą się zaplątać w te siatki.Do tego skutecznie zasypuje kolejne metry remizy kamieniami,śmieciami i przykrywa ziemią by było wszystko ok.No tak wielkie maszyny to co będzie kręcił wokół ostoi...Dzisiaj znowu pojechaliśmy na krępną,połaziłam trochę a raczej dużo bo spory kawał terenu zeszłam,na łąkach srokosz trochę polujący ale nie udało się odczytać obrączki bo "zakrywał " łapy skutecznie.
srokosz podczas polowania
Zeszłam całe łęgowe zakole natrafiając tylko na żabę,której spać się nie chce.
nie śpię za ciepło
Jakiś miesiąc temu może mniej na polu znalazłam strzelonego borsuka i po tak długim czasie żaden z padlinożerców go nie skonsumował jakby wogóle nie było drapieżników(ptaków,ssaków),to samo było z jeleniem nawet dziki go nie chciały jeść.
borsuk był sobie....
Dzisiaj tylko na nogę dzika trafiłam ewidentnie odcięta a nie z padłego dzika.Wróciłam na stawy a tam na pobliskich polach 4 sarny,fajny koziołek był.
szóstaczek

przepychanka

Szkoda,że światła brakowało

ten już zrzucił parostki
To by było na tyle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz