Niestety pogoda i czas działały na niekorzyść buszowania w terenie i tak naprawdę ten wekeend był typowo terenowy.W sobotę ruszyłam w teren o 8 trasą koło kapliczki i dalej w stronę wygody po drodze pustki i w zasadzie prawie cały wypad nie było po co aparatu wyciągać.Objechałam teren koło biogazowni i poszłam w las tam mnóstwo powalonych potężnych drzew ,przez kilka udało mi się przenieść rower ale gdy dotarłam do potężnego dęba to logistycznie nie było to łatwe .Zagrodził drogę niczym mur po lewej bagna po prawej woda,Zostało mi położyć rower,przeskoczyć na drugą stronę i za koło przeciągnąć rower pod prześwitem między ziemią a drzewem.Chwila na odpoczynek i przy okazji rozejrzenie się po okolicy.Na drzewach można było zobaczyć mnóstwo małych robaczków to czworoząb bielański gatunek skoczogonka-pierwszy raz udało mi się je spotkać a być może były tylko ja nie zwracałam uwagi.

Kolejnym gatunkiem a właściwie dwa gatunki spotkane pod odłupaną korą to biegacz granulowany i zaciemka czarna.Zimują w dorosłej postaci.
Stare dorodne dęby często już naznaczone czasem to idealne siedlisko da różnych gatunków .Fajnie jest ta powoli przeglądać dookoła drzewa i szukać co na nim żyje. Poszłam dalej mając nadzieję,że już nie będzie takiego hardoru by pokonać dalszą trase. Zapięłam rower na rozstaju dróg i poszłam zobaczyć do lizawki,o drodze oglądałam powalone drzewa czy nie ma czegoś ciekawego na nich.Na jednym sporo się działo bo zobaczyłam galaretnicę mięsistą,kędziorka złocika,żylaka promienistego.
 |
| galaretnica |
 |
| kędziorek |
 |
| żylak promienisty |
Dotarłam do stawu ale tam pusto-znaczy ptaków wodnych brak a wody dużo.Na łąkach para żurawi z tegorocznym młodym.
A na dębach można było zobaczyć licznie występującego pędzika przedzimka
Wracając przez wygodę trafiłam na wałęsające się burki po polach a drugie wróciły za ogrodzenie.pies ma pilnować obejscia a nie biegać samopas.
 |
| a potem gdzie te sarny... |
^ godzin szwendania się ,buty przemoczone ale tego mi było trzeba,bez pośpiechu i przed siebie.
Niedziela to wypad na kosorki ale tym razem mało ptaków,w zasadzie ptasi standard czyli krawky,cyraneczki,nawet czernic malutko.Sporo kluczy gęsi leciało a daleko na polach polował błotniak zbożowy i pustułka.
 |
| błotniak zbożowy |
 |
| pustułka |
No i oczywiście srokosz-jakoś nie umiem ich podejść by zrobić wyrażną fotę obrączki.
 |
| srokosz obrączkowany przez Piotrka |
A popołudniu skoczyliśmy na oczyszczalnie tam fajne stadko raniuszków zażywało kąpieli na brzegu odry.Tak więcej nic nie było poza dużą ilością puszek w krzakach koło taśmociągu.Nie wiem czy wszystko zebrałam ale było 2 wory.było już za ciemno by szukać dalej.
 |
| raniuszek |
To na tyle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz