Dzisiaj tato nas obudził wczesnie rano tak jak go prosilismy i ruszylismy na łeżczok.Pogoda była piekna,fajnie sie spacerowało wśród wszędobylskich głosów muchołówki białoszyjej,sporo głowienek mozna nawet powiedzieć,że najliczniejsza,trochę czernic,kilka hełmiatek,łysek
,perkozów dwuczubych,perkozków i zauszników.mozna było też zobaczyć rybitwy czarne i rzeczne,mewy małe,śmieszki,gegawy-tu miłe zaskoczenie bo 4 pary z mlodymi 2 x po 2młode,1 x 4 i 6 młodych:),była para gągołów,krakwy,podrozniczki,potrzosy.Z ssaków myszy,wiewiórka,koziołek.wewiór próbował spladrować gniazdo jakiegoś ptaka ale go odgonił.Ładnie rechotały żaby,kilka zaskrońców.Po 14 zaczeło sie chmurzyc i to solidnie więc się zabralismy do domu ,jednak po drodze juz nas deszcz dopadł:)
,perkozów dwuczubych,perkozków i zauszników.mozna było też zobaczyć rybitwy czarne i rzeczne,mewy małe,śmieszki,gegawy-tu miłe zaskoczenie bo 4 pary z mlodymi 2 x po 2młode,1 x 4 i 6 młodych:),była para gągołów,krakwy,podrozniczki,potrzosy.Z ssaków myszy,wiewiórka,koziołek.wewiór próbował spladrować gniazdo jakiegoś ptaka ale go odgonił.Ładnie rechotały żaby,kilka zaskrońców.Po 14 zaczeło sie chmurzyc i to solidnie więc się zabralismy do domu ,jednak po drodze juz nas deszcz dopadł:)
Ładnie sfocony podróżniczek :-)Zazdroszczę wypadu :-)
OdpowiedzUsuń