poniedziałek, 8 maja 2017
Rajd ptasiarzy 2017
Kolejna już edycja rajdu ptasiarzy w którym brałam udział wraz z moimi kolegami.Pobudka o 3 rano,coś zjeść i o 4 wyjazd by pozbierać resztę ekipy.Rajd rozpoczęliśmy o 4:20 mimo,że pogoda jak zwykle deszczowa to i tak byliśmy pełni energii do "zaliczania" kolejnych gatunków.
Z każdym kolejnym miejscem wpadały kolejne gatunki na listę.Wizyta w Mosznej dała kilka obserwacji nurogęś,dzięcioł średni i inne...
Kolej na stawy Tułowickie tu też lista się wydłużała ale trafiliśmy na smutny widok-pies z 30m od brzegu w wodzie na wykoszonej trzcinie.W myślach jak pomóc psiakowi?tel do odpowiednich służb i godzina stracona.Jednak to co potem miało nastąpić na zawsze namieszało nam w głowach.Otóż pies jak tylko wyszedł z wody złapał za martwe pisklę żurawia,trochę pojadł i czmychnął w pobliskie zadrzewienia to dało nam do myślenia,że widocznie pies zaatakował pisklę a dorosłe próbując je ratować wpędziły psa do wody tym samym wymierzając sprawiedliwość.Cały czas pilnowały psa głośno nawołując.Pies najprawdopodobniej zwiał i strażacy go nie złapali ale zgłosiłam sprawę do gminy być może go odłowią bo narobi sporo szkody,tym bardziej,że było tam sporo piskląt gęgaw,które trzymały się brzegu by skubać trawę.Winić za to psa nie mozna tylko nieodpowiedzialnych ludzi,którzy go na taki los skazali.
Na stawie były też podgorzałki,słyszeliśmy bąka a na innych stawach mieliśmy fajną wiosenną obserwację nura rdzawoszyjego:)
W Malerzowicach ładnie zapozowała pliszka siwa.
Na nyskim wody ful ale daleko na płynącym konarze siedział ostrygojad:)Potem kolej na zb turawski kilka gatunków wpadło znowu.Pogoda znowu się psuła i zrobiło się chłodno i ciemno.Wieczorna jazda to juz szukanie brakujących ptaków.Zachód słońca na czerwonych górkach i jeleń z tego miejsca było 3 :)
Wyniku narazie nie podam ale dziękuję moim współobserwatorom za świetna zabawę i wspólnie spędzony czas,za pyszną herbatkę i obyśmy jeszcze długo spotykali się w takim składzie.Na foto brakuje sekretarza:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję świetnie spędzonego czasu i owocnej wycieczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMożna się było domyslić że pies by sobie poradził z dopłynieciem do brzegu, a jeśli tego nie robi to ze strachu.
OdpowiedzUsuńpies Sobie radzi jak może, szkoda że kosztem ptactwa.
Obserwacje super, gratulacje dla Ciebie i dla ekipy.
Dzięki.Ja myślę,że psa pilnowały te żurawie a że wielkie to pies się bał.pozdrawiam
UsuńRobisz, to co bardzo lubisz i za to Cie podziwiam. Obserwacje chyba udane były, a pomoc pieskowi, z powodu nieodpowiedzialności właściciela zabrała Wam czas. Myślę jednak, że nie żałujecie tego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie nie żałujemy choć jak pisałam mieliśmy mieszane uczucia.Dążę do tego by psa odłowiono ale jak zareaguje gmina-nie wiem-po wymianie maili nie liczę na to:(pozdrawiam
UsuńBoa tarde, belas imagens da maravilhosa natureza na sua renovação, os seus passeios são sempre bons certamente.
OdpowiedzUsuńAG
Thank you Antonio:)
UsuńTo mieliście przednią zabawę z rozbrykanym psem w tle.
OdpowiedzUsuńZdjęcia imponujące.
Pozdrawiam
zolza73.blogspot.com
Dziękuję:)W takiej zgranej ekipie jest zawsze super:)pozdrawiam i niebawem zajrzę na Twojego bloga.
UsuńAmazing pictures. The crane and the stork are big! Also the deer could put you beautiful on the picture. Nature is beautiful :-)
OdpowiedzUsuńThank you Helma:)
Usuń