czwartek, 23 sierpnia 2018

Mix i rezerwat Łężczok,wielikąt

Dawno nic nie pisałam ale to przez awarię dysku zewnętrznego na który zgrywam fotki.Ostatnio coś komp stacjonarny zamulał,więc zgrałam wszystko na dysk-jak się pózniej okazało to dysk ma problem i zniknął cały folder z 2018 czyli jakieś prawie 17tyś fotek.Na szczęście dobry kolega pomógł a dzięki temu mogliśmy się spotkać bo już lata się nie widzieliśmy:)Zacznę od świecenia na podwórku w piątkowy wieczór-tym razem za źródło światła była żarówka mix czyli rtęciowo-żarowa o mocy 160w.Świeciłam tylko 1,5 godziny.Z ciekawszych a raczej niechętnie widzianych jest Cydalima perspectalis-gatunek inwazyjny zjadający bukszpany.
W kolejnym dniu odwiedziłam kopalnię Górażdże ale moje "oczko" wyschło znowu i nastała pustka,po drodze tam gdzie zawsze była spora kałuża ktoś nasypał piachu i ją wyrównał co spowodowało,że źródło wody dla ptaków wyschło:(
Nie wiem dlaczego ludzie tak cieszą sie z tych upałów-może patrzą tylko pod swoim kątem-wodę w kranie póki co jeszcze mają i w sklepach też jest.Ale ja patrzę też na przyrodę jak cierpi z jej braku.stawy wysychają,babrzyska,kałuże też.Jak jestem w terenie i mam możliwość nabrać wody do butelek to wlewam do jakieś kałuży,która jest jeszcze wilgotna-bo dłużej zostanie na wierzchu i ptaki z niej skorzystają.Ale ileż można wozić tego na plecach:(. Odwiedziliśmy rezerwat Łężczok a tam bardzo dużo łabędzi-tylko na jednym stawie było ich 161,udało się odczytać 2 obrączki polską i słoweńską.
Niespodzianką były ślepowrony,których wcześniej tu nie widywaliśmy.
I młode bączki karmione jeszcze przez rodziców.
I piękna ścieżka choć wyrównana w ostatnim czasie to ma w sobie to coś:)
Potem odwiedziliśmy stawy wielikąt a tam czarno biało czyli łabędzio-łyskowa zupa:)
Było też 6 hełmiatek
Było też trochę czapli,kszyki,łęczaki,kwokacze.W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy stawie w Dziergowicach a tam tylko jedna bernikla białolica i kaczki hodowlane,za płotem 2 renifery,lamy i gęsi.Na gnieździe para bocianów.
I jeszcze 2 fotki z fotopułapki-filmiki na moim kanale yt.

2 komentarze:

  1. Mi kiedyś Google przerzuciły do siebie (bez mojej wiedzy) całą masę zdjęć. Wpierw mnie to drażniło, ale potem wyszło że dzięki temu odzyskałem jedną bardzo ważną dla mnie fotę, więc już się na Google nie zrzymam.

    Świetne obserwacje, pozazdoscić. Na Pogórzu i w Beskidzie Małym suszy nie widać, choć pewnie miejscami, zwłaszcza w miastach zwierzaki lekko nie mają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwila, czyli odzyskałaś te zdjęcia? Stracić taki dorobek to coś tragicznego.
    Mi się wydaje, że ludzie wcale nie cieszą się z upałów, wręcz przeciwnie ;). Przyroda radzi sobie jak może, choć jest jej ciężko. Piękne zdjęcia.
    PS. Ślepowrony, hełmiatki? Pozazdrościć :).

    OdpowiedzUsuń