czwartek, 20 września 2018

mix z czasu urlopowego

Urlop zleciał nie wiadomo kiedy-niby 2 tygodnie a tak szybko zleciało.Sporo czasu spędziłam śmigając na rowerku po okolicach ale były też samochodowe wypady.I tak odwiedziliśmy stawy milickie ale jak to zwykle bywa ptaszory gdzieś się rozproszyły i w zasadzie tylko gęsi dopisały-udało mi się odczytać 3 obroże.
Było też trochę czapli białych i siwych.
Perkozy jeszcze karmią młode a ten chyba był grzeczny,że dostał taką rybę:)
Zurawie też rozproszyły się po polach i tylko można było spotkać takie małe grupki od 2 do 10os.
Innym razem wybrałam się na rowerku zobaczyć na sarny czy jest ich więcej.Niestety tego wieczoru wyszły tylko 2.Za to fajny był zachodzik słońca.
Sierpówki z naszej ulicy mają 3 lęg i nawet obroniły maluchy przed sroką czego byłam świadkiem:)
Wczoraj pojechałam z tatą na ryby-trochę wiało i ptaków nie za wiele mam na myśli te śpiewające bo kaczek nie ma wcale:(Za to pojawiła się rodzinka łabędzi tyle,że jednego młodego zostawiają samego.Niby czekają aż wyjdzie do nich ale po chwili maszerują na kolejny staw bez niego.
Jednak po bliższym przyjrzeniu się wygląda na to,że coś mu dolega-szyja jakby spuchnięta i nad opuchlizną jakaś ranka:(
Ogólnie bardzo "gadatliwa" rodzinka-mam nagrany filmik(wrzuce na yt w przyszłym tyg).
A dzisiaj plan był z rana na turawe ale tak sobie pomyślałam by podjechać w jedno miejsce i posłuchać czy byki ryczą-tak też było a byliśmy bardzo blisko:)Fajnie bo jak się rozjaśniło to byczek stanął na drodze co udało się uwiecznić:)
Drugi dał susa przez drogę i tyle go widzieliśmy choć pewnie jakbym nie pomyliła przycisków miałabym ten skok nagrany:(.A przy okazji spod drzewa zebrałam ok 50 puszek:) Na turawie jakoś cicho było sporo krzyżówek i czernic,kilka łabędzi.Wodę sporo spuścili co pozwoliło na pochodzenie wokół wierzb za żyłkami-sporo tego ściągliśmy.
Wiosenne sprzątanie przyniosło efekty bo jest zdecydowanie czyściej,warto by powtórzyć akcję i na tym miejscu co sprzataliśmy jedna osoba by wystarczyła by zebrać resztki.Z drugiej strony gdzie nie sprzątaliśmy nieco gorzej.Znaleźliśmy też 2 czaszki łani i cielaka i żuchwe dzika.
A od strony kotórza woda zielona że hej.. a ptaków zero tylko w oddali trochę mew.

4 komentarze:

  1. Masz takie okolice, że pozazdrościć tylko. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do niektórych miejsc jest daleko bo ok 160km ale co zrobić jak u nas ubywa ptactwa.Nawet wracając na początki boga da się to zauważyć.pozdrawiam

      Usuń
  2. Czyli urlop nawet jeśli nie "wystrzałowy" to na pewno udany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak bo to zawsze jakiś odpoczynek choć mógłby być bardziej zoorganizowany:)

      Usuń