Ech minął rajd ptasiarzy a ja nie pojechałam:(Ale zrobiłam sobie rowerowy rajd po okolicy choć nie specjalnie jeżdżąc za ptakami bo wiele innych czynności zajęło mi czas ale 30km na liczniku rowerowym i po kolei com robiła i widziała:)Trochę się ociągałam z wyruszeniem w teren bo tak jakoś pochmurno początkowo było ale jak już spakowałam papu to ruszyłam.Pierwsze miejsce to okolice wygody po drodze na nieużytkach kląskawka i to nie jedna:)
I koziołek schodzący już z łąki.
A i jeszcze miszcz kierownicy(jeszcze wczoraj stał ale już bez tablic)
prosta droga a rów się spodobał |
Kawałek dalej rozpanoszył się rdestowiec i już myślałam,że go unicestwiłam bo wiosną były mikre odrosty i je wyrwałam a tu po 2 tygodniach jakby się bronił i sporo narosło ale wszystkie usunęłam a następnym razem wezmę preparat do kompostowania.Niestety jest parę stanowisk przy tym cieku i pewnie dlatego tak trudno się go pozbyć.Ale dam radę.Przy rzepaku kwitły pojedyncze maki piaskowe-coraz rzadszy widok.
Przekichane mają w tych czasach ptaki bo wycinka w lasach trwa cały rok a nie jak dawniej tylko w zimie, ptaki zbudują gniazda, zniosą jajka a tu przychodzi pilarz i ścina drzewo:(lęg stracony i kolejne pokolenie-matematyki nie oszukamy niestety .A potem nadleśnictwa opryskami walczą z "szkodnikami" i przy okazji trują wszystko inne bo przecież taka substancja nie działa wybiórczo :(Myślę,że to co my mogliśmy podziwiać ,następne pokolenia będą znały z opowiadań i filmików na yt,które się zachowają. Przykre to,nie lubię narzekać ale przyroda towarzyszy mi na codzień i te zmiany są widoczne.to na tyle ten wekeend trochę zajęty to może w tygodniu coś się uda gdzieś pofocić by było co wrzucić na bloga.
Ale fajnie, że wybrałaś się na wycieczkę. Zaczęłąm czytać ale czas goni. Chętnie zobaczę, kogo spotkałaś. Z rdestowcem i ja mam problem. Skubany ma korzenie do 1m głębokie w ziemi, ciężko się go pozbyć.
OdpowiedzUsuń