Końcówka kwietnia i początek maja to istne szaleństwo rowerowe:)zrobiłam 380km wokół Gogolina ,objeżdząjąc Krępną, Rozwadzę Kamień śląski, Kosorwice ,Odrowąż gdzie to ja nie byłam:) Nie wszędzie było co zobaczyć czy uwiecznić na karcie ale wyjątkowo jakoś energia mi dopisywała przyjeżdżałam tylko na obiad i dalej albo aż mi się znudziło lub brakło jedzenia.I choć teraz jakoś odczuwam to w nogach to był to super czas. Pozaglądało się to tu to tam, z terenu znikło ponad 1000 puszek ,sporo plastików -teraz się przyjemniej jeździ bo te pojedyńcze śmieci zazwyczaj mieszczą się w kieszeni.No to wracamy do obserwacji. 3 maja wybrałam się z rodzicami na krępną ale po drodze odwiedziliśmy źródełko bo mama jeszcze tam nie była a ja tatę już tam jakiś czas temu zabrałam. Trochę pochodziliśmy tam i wróciliśmy do auta.
|
woda opadła |
Muszę te górki posprzątać bo sporo tam starych butelek i słoików-może latem zrobi się sucho to da się wejść i wszystko zebrać.Dotarliśmy na krępną-wysiadłam wcześniej by iść do łęgu tam na łąkach pięknie kwitnie mniszek lekarski.
|
nazbierałam trochę nasion i wysiałam w innym miejscu |
Przy drodze pięknie kwitnie jasnota purpurowa
A w łęgu czosnek niedzwiedzi
Takie remizy śródpolne to coraz rzadziej się trafiają bo rolnicy wolą mieć ładne pole niż takie przeszkadzajki a przecież to schronienie wielu gatunków ptaków, ssaków czy owadów. Niby wszyscy o tym wiedzą ale jakoś nie rozumieją sensu.
Kolejny dzień to objazdówka na wachy do lasu.Po drodze spotkany ortolan na drutach.
Myszołów wyleciał z niewielkiego lasku a jastrząb poderwał się z pola z łupem-niestety fotka wyszła kiepsko:(
Pokazał się jeszcze nornik w lesie i tyle wszystkiego.Potem pojechałam na gold po drodze spotkany lis z zdobyczą ale daleko.
Przy stawie spacerowały grzywacze.
Pojechałam pod odrę -na polu rzepaku naliczyłam 7 pliszek żółtych.
Powrót przez wygodę a tam trochę popatrzyłam na krzewy za owadami ale licho w tym sezonie i trafił się tylko zgrab rogaty.
Ostatnio odpaliłam lampę by poświecić na ćmy i jest kiepsko jak na tę porę roku:(ledwie 8 gatunków po jednym osobniku.Kolega świecił w ozimku i nic mu nie przyleciało:(Straszne to ,nawet patrząc na ptaki w ogrodzie to muszą się naszukać owadów choć nie pryskam a mszycy jest od groma.
|
podwórkowa pleszka |
To na tyle może co się ruszy w terenie -zobaczymy jaki wekeend będzie to gdzieś się wyskoczy rowerkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz