Dość mocno eksploatuję mój rower bo mam urlop to trzeba wykorzystać czas na teren.Odwiedzam różne miejsca i tak na wajchach udało się trafić na smardza:)
Kolejny dzień to wypad na czerwone górki a po drodze koziołek
Pokazały się już motyle,choć pogoda też wstrzymała ten boom.
|
Wąsik zieloniaczek |
Siadłam na ambonie licząc na to,że może jelenie wyjdą na rzepak ale niestety tylko sarny i to daleko,zrobiło się chłodno i postanowiłam jechać na szczakla tam pustawo.Tylko pseudowędkarze zostawili po sobie syf choć kawałek dalej jest kosz.Kilka worków wrzucone do ruin obok stawu:(.
|
tu byli pseudowędkarze |
Pojechałam w las szukając końco kwietniowych roślin i ładny choć mikry czworolist pospolity rośnie spokojnie wzdłuż drogi tak samo jak konwalijka dwulistna.
Dalej pod dębami w tym sezonie bardziej okazała smółka leśna
Dotarłam do niewielkiego lasu gdzie pięknie rosną konwalie majowe ale też często są podrzucane śmieci-tym razem było czysto(dawno nie kontrolowałam tego miejsca).
Obrałam kierunek na lilię złotogłów i ciemiężyce zobaczyć jak się mają-świetnie
|
lilia złotogłów |
No i pogoda się popsuła i w drobnym gradzie wracałam do domu.Kolejny dzień to trasa rozpoczęła się od łąk koło kapliczki w stronę goldu-w trzcinowiskach na łąkach rozbrzmiewały trele brzęczek,rokitniczek,potrzosa istny ptasi chór.Na samym stawie 4 krzyżówki i samica szukająca miejsca na gniazdo:)
|
kaczki jemiołowe:) |
dymówki wygrzewały się na trzcinowisku
Pojechałam w stronę odry za tzw gagarina a tam też pusto nie licząc piskliwca i łabędzia niemego.Oczywiście pseudowędkarz też był bo zostawił po sobie krzesło,żyłkę i śmieci-z ogniska wyciągłam 2 duże garście gwoździ:(
.Na zakolu zatrzymała się wyspa śmieci:(przy brzegu mnustwo drobin styropianu:(
|
skrawek śmietnika |
Na starorzeczu łabędzica siedzi na gnieździe a trzcinowa drobnica głośno oznajmia swoją obecność.A i słowik w swoim rewirze:)
Nad odrą na suchym drzewie przysiadł dziecioł zielonosiwy.
I widoczek z odrą.
Pojechałam dalej wzdłuż odry-na tempelbergu pojawiły się tablice teren prywatny i taśmy na drodze gdzie wjeżdżali kładowcy i krosowcy.
Dotarłam do krępnej widok na piękny łęg.
Na stawach tylko 4 łabędzie i perkoz dwuczuby.Na wierzbę przyleciał krętogłów:)
kolejny dzień to wypad na kopalnię a tam też pusto,fajnie kwitnie groszek wiosenny
A wracając zajechałam w jedno miejsce i trafiłam na okazałe smardze:)
Sobota to szybkie sprzątanie na czerwonych górkach i wygodzie przy torach.Zebraliśmy 2 worki butelek,pół worka szyb(tego jeszcze trochę jest jak i umywalki i kineskop) i worek plastików-zupełnie inaczej teraz wygląda okolica:)a przy okazji poczynione obserwacje pary dudków.
|
widać różnicę w ubarwieniu:) |
i koziołek
|
Tobie sprzątamy po śmieciarzach |
I taka jeszcze fotka-z tego raczej nic się nie wykluje:)
|
czy wysiedzi? |
To na tyle w kwietniu.
Piszesz tylko a widzisz wiele ptaków. Ładne obserwacje.
OdpowiedzUsuńBo lata wstecz wszystko tętniło życiem a teraz sporadycznie się coś spotka.czasem wjeżdżam do lasu a tam cisza jakbym nie była w lesie.wystarczy popatrzeć na wpisy sprzed dekady ile tych wpisów było a ile jest teraz.no minus taki że nigdzie dalej już drugi rok nie jeżdżę.
Usuń