Pogoda nie sprzyja wypadom w teren to też nie ma jakiś szałowych obserwacji tym bardziej, że wszystko miejscowe do 15km.Pojechaliśmy z tatą na szczakla połazić przy bardziej mokrych terenach ładnie rozwija się szczyr trwały.
Bluszcz "położył" brzozę pokazując swe plątaniny po drzewie.
bluszcz na brzozie |
Wróciliśmy do auta z plecakiem śmieci(starych daty na puszkach 2018)zawsze to jakiś teren czysty.Kolejny dzień to wypad na kosorowice ale szału nie było śmieszki wyniosły się z wyspy i 8os latało na drugim stawie,trochę kaczek i łysek-te tokowały.
W rzeczce coraz mniej wody.
Wypad na mokradła czyli fajnie podlane łączki i niewielkie lasy.Sporo świergotków łąkowych i kszyków.
Trochę pochodziłam,w niektórych miejscach dość glęboko i gumowce na styk były:)Na jednej takiej mocno podlanej łące myśliwi urządzili sobie karmisko co jest obecnie zakazane ze względu na asf.Przy okazji rozjeżdżają łąkę i bardziej są szkodnikami w tym momencie niż dziki.Nie ma tu ambony,wzwyżki czy wysiadki.
ładny kozioł się pokazał,szkoda tylko,że jadł świeżo pryskane zboże:(
Pierwsze remizy spotkane przeze mnie
A wczoraj byliśmy na kamieniach i tym razem tato najwięcej znalazł.Ja miałam dylemat co robić bo pokazywały się ptaki jak pliszki żółte czy białorzytka:)
Potem jeszcze godowały ropuchy zielone.
Na łąkach można spotkać bociany i błotniaki stawowe.
To na tyle,pogoda się zrobiła śmigam w teren:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz