poniedziałek, 30 września 2019

Wielikąt,łężczok,kosorki

Miałam okazję znowu odwiedzić Wielikąt i rez.łężczok tym razem na spokojnie bez pośpiechu i stresu,że trzeba szybko i do domu.A było super bo pogoda dopisała,ptaków co nie miara.Pierwsze w lunecie pokazały się rożeńce było ich 6 na jednym stawie.
Potem globlą poszłyśmy do końca stawów.Tam śmieszka "uciekała" przed innym ptakiem który to okazał się być wydrzykiem ostrosternym-odebrał rybę mewie i chyba nie była mu pisana bo długo ją przełykał:)
Na błotkach siedziało sporo śmieszek i czajek.Idąc na drugi staw na trzcinach "bujały" się jaskółki dymówki czekając na posiłek i latało stadko wąsatek tak ok 20.Na drugim stawie jeszcze więcej błotka i ptaków-udało się wypatrzec szlaminika,2 piaskowce,sporo kszyków,biegusów zmiennych i malutkich-jednak na foto nie było szans bo pod światło. Potem udalismy się do rez.łężczok tam tak w zasadzie tylko jeden staw jest oblegany przez ptaki.Na małym oczku pływały krakwy.
Gegaw było dużo myślę,że pod 500os dochodziło.
Na skraju drogi spotkałam kwietnicę okazałą-niestety martwą
I ponownie krakwy przypłynęły bliżej wieży widokowej.
Z pośród "kaczej zupy" udało się wypatrzeć 9 hełmiatek,płaskonosy,świstuny,czernice,głowienki i krzyżówki.Były tez perkozy dwuczube i łabędzie ale mało.
Ptaki trzymały się środka stawu bo jakiś gość w terenowym aucie z psem jeździł wokoło(choć nie mozna bo są tablice)-chyba,że był to leśniczy..... I jak zawsze w tym miejscu zaczęło wiać i naszły chmury to ostatnimi czasy norma:)
W zeszła niedzielę postanowiłam wstać wcześnie i pojechać do lasu i zobaczyć czy słychać jelenie ale niestety cisza.Nudząc się w oczekiwaniu czy coś sie odezwie zwróciłam uwagę na drogę bo była wysypana kruszywem z kopalni-wytypowałam 3 kamienie do rozbicia i w jednym była geoda:),potem poszłam pochodzić po lesie zobaczyć jakie grzyby rosną-znalazłam "szmaciaka"
A w drodze powrotnej ramarię sp.
W tą sobotę wstałam wcześnie rano i z tatą pojechałam w 2 miejsca zobaczyć czy byki ryczą niestety znowu cisza choc znajomy mówił,że noc wcześniej się odzywały,tato jeszcze zajechał ponownie w jedno miejsce i mimo,że była cisza to podziwialiśmy nietoperze jak wlatują do dziupli na noc:)tylko filmik nagrałam bo na foty było jeszcze za ciemno.Przyjechalismy po 7 do domu.zjadłam coś i wsiadłam na rower i pojechałam na kosorowice-miało być 2h a zeszło do wieczora bo w drodze powrotnej wstąpiłam do siostry na późniejszy obiad:) Na kosorkach fajnie 2 biegusy zmienne.
łabedzi niemych ok 40
Sporo czajek,szpaków,grzywaczy,kilkanaście kormoranów,srokosz
do gniazda os cos się dobrało
klecanki w tym roku są liczne-u mnie to nawet w bagażniku auta zrobiły sobie gniazdko:)Tu pod kamieniem też spory plaster.
Na polu siedziały czaple
Trwa czas przelotów i ptaki zbierają się w stada,żerują na czym się da-zaorane pola,nieużytki.Udało mi się spotkać spore stadko szczygłów żerujące na wiesiołku,kilkanaście kulczyków,na polu pliszek siwych z 40 czy białorzytki.
motyle też coraz rzadziej mozna spotkać ale jeszcze są.
I 2 widoczki:)

3 komentarze: