sobota, 30 maja 2020
mix terenowo-podwórkowy
Trochę zapomniałam o wrzuceniu czegoś na bloga dlatego będą 2 wpisy:)Pierwszy to taki mix okoliczny i z podwórka.Zacznę od odwiedzin w lesie gdzie jeszcze można spotkać storczyki.Narazie mają się dobrze na stanowiskach,które znam ale te wycinki w sezonie lęgowym mnie smucą no bo skąd drwal ma wiedzieć,że na czubku drzewa nie ma gniazda?smutne to a to co widzę co wycinają-dziuplaste drzewa gdzie pszczoły dzikie miały swój "ul" leży na stosie,domy dzięciołów,siniaków-ech.Ale wróćmy do storczyków:buławnik mieczolistny i wielkokwiatowy.
Dalej spotkanie z motylkami a tych bardzo mało-maj jest zimny i zarówno motyle jak i ważki to odczuwają.Kosternik palemon (Carterocephalus palaemon) i Modraszek ikar (Polyommatus icarus)
Przy rondzie na kamionek spotykam bardzo jasnego myszołowa-tym razem udało się pstryknąć fotkę-szkoda,że tego dnia miałam tylko sony h5 a nie nikona byłoby bliżej:)
W ostatnim czasie babrzysko było suche ale na drodze leśnej utrzymywała się woda z czego korzystały pszczoły.
Teraz czas na foty podwórkowe:)Rośliny same wybierają sobie miejsce gdzie chcą rosnąć i tak bratki wybrały podjazd i drogę do domu-co ciekawe wszyscy chodzą i nikt jeszcze go nie nadepnął chociaż mało kto patrzy pod nogi:)tak samo wyrosły petunie,szałwia trójbarwna i inne.
A moja kwietna łączka w tym roku szaleje z wzrostem -ogromniaste rośliny i w tym roku zakwitła esparceta zobaczymy czy do niej będą przylatywać pszczoły.
Zachciało mi się ostatnio hodować kaktusy i by były odmianowe zamówiłam u hodowcy-obecnie mam 13 z gratisami,które dostałam:)Po 2 dniach od posadzenia jeden zakwitł a drugi ma pączek(tak obiecywał hodowca).może nowa pasja:)
Nad domem często mozna spotkać ptaki i tym razem trafiły się trzmielojady-było 4os.
W pewien deszczowy dzień wybrałam się z tatą na stawy w krępnej a,że była pora popołudniowy i pochmurna to foty dokumentacyjne.Jak na początku pisałam szał wycinki opanował też rolników i te drzewa zostały naznaczone-szkoda piękne,zdrowe i prawie pomnikowe tyle lat nikomu nie przeszkadzały:(
Po drodze spotkałam pliszkę żółtą.
A już koło 18stej zaczęły śpiewać strumieniówki,nawet jedną udało się uwiecznić-to skryte ptaki:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ależ Ci strumieniówka zapozowała, pięknie!
OdpowiedzUsuń