Jakos brak czasu by zasiąść przed komputerem bo ładna pogoda i ciągnie do lasu:)W sobotę zrobiłam sobie wypad na kopalnie górażdże,pogoda była taka sobie ale udało się pobuszować po lesie niby nic specjalnego się nie widziało ale samo to,że spokój,brak ludzi i chwila wytchnienia od wszystkiego.Kwitną już przylaszczki,3 były bardziej różowe niż niebieskie:)
wody sporo w moim ulubionym miejscu ale prócz chruścików nie widać było traszek czy ropuch.Jedną zgarnęłam po drodze by jej nie rozjechali:)
pasażer na gapę |
moje ulubione miejsce na kopalni |
W niedziele choć było chłodno skoczyliśmy z tatą na kosorowice -tam pierwsze remizy
remiz |
sporo czernic i kilka świstunów.
czernice |
świstun |
Miałam okazję fajnie podglądać sarny jak się pasą,przepędzają z rewiru aż do zejścia z pola do remizy:)
Świetne obserwacje zresztą jak zawsze! Kiedyś remizy budowały na tyłach ogrodu te swoje niesamowite, piękne gniazda, ale od kilku lat ani widu, ani słychu niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowych i radosnych świąt!