Pogoda pokazuje swoje pazurki co sprawia,że maj jest zimny i deszczowy a to nie sprzyja niektórym gatunkom i jakoś nie śpieszą się z wyglądaniem na świat.Byłam ostatnio zobaczyc jak się ma traganek duński ale nie widać by wychodził.Storczyki też jeszcze tydzień temu mikrych rozmiarów i trudno było je odszukać.Jednak wczoraj buławnik mieczolistny postanowił zakwitnąć tyle,że lichymi kwiatkami jak na ten gatunek a może coś mu nie sprzyja bo kilkadziesiąt metrów dalej stanowiska zanikły.
buławnik mieczolistny |
nieśmiało kwitnący |
Drugim gatunkiem w pobliżu jest buławnik wielkokwiatowy tyle,że dopiero wylazł z ziemi choć w innym miejscu był też dużo wiekszy okaz.
buławnik wielkokwiatowy |
Innym spóźnialskim jest gnieźnik choć ten też zalezy od stanowiska jest w róznym stadium rozwoju.
gnieźnik |
Maj to czas kiedy pszczoły się roją i tak było w tym roku tez trafiłam na rój pszczół na drzewie ogrzewający matkę.Ciekawe czy pszczelarzowi udało się znaleźć i zabrać do ula.Muszę od niego wziąść nr tel by w razie takich sytuacji odrazu zadzwonić a nie chodzić po innych pszczelarzach i szukać namiarów.Czasem się zdarza,ż po wichurach są uszkodzone ule,a że jestem tam często to mogę szybciej poinformować właściciela.
rój pszczół |
W porcie w choruli można spotkać sieweczkę rzeczną i pliszkę siwą,która ma tam gniazdo.Co dziwne brak zimorodków i praktycznie od wiosny widziałam tylko raz .A przecież w porcie to ich ulubione miejsce i często je tam widywałam.
sieweczka rzeczna |
Nad stepami pokazał się trzmielojad,sporadycznie je widuje.Muszę przyznać,że ogólnie mało ptaków.Ortolany jak zawsze było kilka stanowisk w okolicy tak teraz śpiewa tylko jeden na wajchach,przepiórek jeszcze nie słyszałam.Ale z drugiej strony co się dziwić już praktycznie niewielkie skrawki lasu są jeszcze z potęznymi drzewami a reszta to uprawa gdzie trudno o zbudowanie gniazda czy kryjówkę.Do tego całoroczne cięcię też nie pomaga w lęgach no bo skąd ten ptak ma wiedzieć,że akurat tu nie ma budować gniazda bo będą ciąć?no nie wie i tak naprawdę nie wiemy ile tych lęgów ginie.
trzmielojad |
To samo z zwierzyną-w tym sezonie zimowym dość intensywnie chodziłam za zrzutami jelenia i choć tego az tak dużo nie było to też trafiałam na wieńce koziołków-a ile tego nikt nie znajduje?no wiem natura ale to oznacza,że też do tego się przyczyniamy(opryski,psy wałęsające się po lasach,koty).Trudno sobie zaplanować wypad w teren bo ciągle jak nie pada to mocno wieje i jak tu dreptać na rowerze:)
takie groźne chmury często się pojawiają. |
Wczoraj na wysypisku szukałam srokosza dokładnie przeglądając słupy i zielsko czy aby gdzieś tam nie siedzi ale trafił się tylko świergotek polny.
Może ten wekend da na spokojnie pojeździć po terenie by co zobaczyć ciekawego.
Poprawiasz mi nastrój, bo u mnie też wszystko opóźnione. Ciekawe egzemplarze roślinne pokazujesz.
OdpowiedzUsuń